Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi kundello21 z miasteczka Rzeszów - Racławówka. Mam przejechane 49632.67 kilometrów w tym 8783.23 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.91 km/h Ale liczy się jakość, a nie ilość...
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
Jeździmy pod patronatem Forum Rowerowe Bikeforum.pl :
  • Najlepsze forum 

rowerowe

  • Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy kundello21.bikestats.pl

    Archiwum bloga

    Wpisy archiwalne w miesiącu

    Grudzień, 2014

    Dystans całkowity:b.d.
    Czas w ruchu:b.d.
    Średnia prędkość:b.d.
    Liczba aktywności:0
    Średnio na aktywność:0.00 km
    Więcej statystyk
    Dane wyjazdu:
    0.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Łożyska o dużej nośności - zrób se sam

    Sobota, 13 grudnia 2014 · dodano: 13.12.2014 | Komentarze 7

    Jako że moja chora psychika kazała mi nie wpisywać jazd na rowerze, z powodu ich nikczemnej wartości, lub też po prostu mojej słabej pamięci, to postanowiłem pisać coś co zawsze związane jest z rowerem.

    Tym razem bedzie to coś co zrobiłem w wyniku frustracji i po kilku godzinach przeszukiwania katalogów łożysk.

    Zacznijmy od tego że w rowerach używa się generalnie 5 rodzajów łożysk.
    W piastach najczęściej występują łożyska kulkowe stożkowe, nazywane kulkowymi, chociaż to niezbyt trafiona nazwa, bo łożyska kulkowe to wszystkie obracające się na kulkach. Prawidłowo jest tak, że łożyska kulkowe to tzw. maszynowe, a kulkowe to stożkowe.
    W zawieszeniu rowerów najczęściej używa się łożysk maszynowych, chociaż stożkowe byłyby lepsze, bo pozwalają na likwidację luzów i lepiej przenoszą obciążenia w wielu kierunkach. Czemu ich tam nie spotkamy, o to powinniśmy pytać producentów ram. Głównie chodzi o wagę, bo nie da się w takim przypadku zastosować lekkich osi z aluminium. 
    Często stosowane w zawieszeniu jest też łożysko ślizgowe, czyli panewka i tuleja ze stali z teflonem lub POM wprasowanym w brąz, albo tuleja cała z poliamidu lub PTFE. Dobra rzecz, ale niestety przenoszą tylko obciążenia promieniowe.
    To samo tyczy się łożysk igiełkowych, ale te spotyka się dość rzadko. Wymagają też idealnie gładkich osi o dobrym pasowaniu i dużej twardości.

    Łukasz wie z czym to się je, ponieważ w Felcie miał takie :)

    Niektórzy producenci, pakują do ram łożyska o pełnej liczbie kulek, w skrócie FCB (full complaiment ball bearing), czyli normalne łożysko kulkowe, tyle że zamiast koszyka są dodatkowe kulki. Łożyska takie mają o 40% większą wytrzymałość na obciążenia. Są wolnoobrotowe, ponieważ z racji tarcia kulek o siebie, mogą łatwiej sie przegrzewać i tracić smar. Jedynie tam gdzie są smarowane olejem i w nim zanurzone (silnik) mogą się obracać dość szybko. Dozwolone prędkości są podane w tabelach producentów.

    Teraz już naprawdę sedno :)
    Chodziło mi o to, że w swojej ramie mam normalne łożyska tzw. maszynowe z koszykami. Po roku jazdy musiałem je wymienić, ale spojrzałem na ich liche kuleczki i jeszcze bardziej liche wymiary, to się za głowę złapałem.
    Jechałem kiedyś z Asią po mieście wieczorem i nagle olśniło mnie, że przecież sam mogę sobie zrobić takie mocniejsze łożyska. Wystarczy tylko wywalić koszyk i w puste miejsca wypełnić kulkami.
    Wydaje się to proste, ale nie jest. Nie jest też strasznie trudne. Kulki siedzą oddzielone koszykiem, więc musimy rozwalić koszyk cienkim śrubokrętem.



    Wcześniej jednak musimy kupić 150% więcej łożysk, niż mamy wpakować w ramę. Musimy przecież mieć skąd pozyskać kulki.
    Musimy też mieć miniszlifierke z takim małym kamyczkiem lub tarczką, by można było wyszlifować rowek w bieżni łożyska.
    Rowek w łożysku musi być mniej więcej tak szeroki jak kulka, którą tam chcemy wpakować. Nie ma innego sposobu by załadować na pokład większą liczbę kulek.

    Szlifujemy dwa rowki, po jednym w bieżni wewnętrznej i zewnętrznej. Uważamy, by nie wyjechać na gładź bieżni po której toczą się kulki. Szlifujemy tylko bok bieżni, by można było wcisnąć kulkę.
    Oczywiście pozyskujemy również kulki z nadmiarowej ilości łożysk. Przydadzą się :)
    Napełniamy łozysko kulkami przez miejsca które sobie wyszlifowaliśmy. Trzeba ustawić je naprzeciw siebie, by wcisnąć kulkę w łożysko.
    Napełnianie jest trochę chirurgiczne, zważywszy że niektóre kulki są malutkie. Jednak wysiłek opłaca się, bo dostajemy coś, czego nie kupimy na 99%.

    Łożysko powyżej to był mój prototyp ze starego, więc dlatego jest w takim stanie.

    Na koniec zakładamy uszczelnienie i gotowe. Można wpakować do ramy, lub gdzieś, gdzie są duże obciążenia chwilowe, a małe obroty.
    Poniżej 3 zupełnie nowe łożyska, które złożyłem:

    Zauważcie wyszlifowane rowki do wsadzania kulek. Widać je dobrze. Takim samym sposobem robi to producent. Niestety takie łożyska są robione na zamówienie i bardzo trudno je kupić.

    Kategoria Moje zdjęcia