Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi kundello21 z miasteczka Rzeszów - Racławówka. Mam przejechane 49632.67 kilometrów w tym 8783.23 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.91 km/h Ale liczy się jakość, a nie ilość...
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
Jeździmy pod patronatem Forum Rowerowe Bikeforum.pl :
  • Najlepsze forum 

rowerowe

  • Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy kundello21.bikestats.pl

    Archiwum bloga

    Wpisy archiwalne w miesiącu

    Luty, 2014

    Dystans całkowity:616.00 km (w terenie 102.00 km; 16.56%)
    Czas w ruchu:b.d.
    Średnia prędkość:b.d.
    Liczba aktywności:13
    Średnio na aktywność:47.38 km
    Więcej statystyk
    Dane wyjazdu:
    47.00 km 20.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Whistler

    Piątek, 28 lutego 2014 · dodano: 03.03.2014 | Komentarze 1

    Prawie...

    A zaczęło sie tak: Jedziemy i nagle Whistler. Jedziemy dalej, a tu już niestety tylko krzaczory i nie żaden Whistler. Ale i tak było fajnie, bo jedliśmy orzechy, Piotrek znalazł kilka fajnych draży w lesie. Nikt nie wie skąd sie biorą, ale czasem każdy spotyka taką kupkę draży leżacych sobie w lesie, tak po prostu.
    Z wielkim żalem, smutkiem i utęskieniem, opuściliśmy nasze prawie Whistler, lub coś o jeszcze bardziej kozacko brzmiacej nazwie.
    Dodam jeszcze, że przeciwności losu było ogromne. Robinson przy nas, to pikuś. My nie dość że cały czas musielismy się zmagać z okrutną dziurą w dętce, to jeszcze ogarnęła nas totalna niemoc. Nie wiem co by było gdyby nie pompka i 3 batony. Chyba zginęlibyśmy.
    Po straszliwych kilkunastu minutach walki z dętką, udało nam się wyrwać.

    Rezerwat Wielki las czekał na nas jak Czarna Perła na Kapitana Jacka Sparrowa. (Albo innego Jacka...)
    Tak nam się nie chciało, że zaczęlismy przypuszczać, że ktoś coś na nas rzucił (a może to wina tych tajemniczych draży leśnych...)
    Kręciliśmy naszymi korbami i znaleźliśmy się w samym centrum Wielkiego Lasu. Tam Najedliśmy się trochę orzechów i stała się rzecz ogromnie niesłychana... jeszcze bardziej nam się nie chciało. Piotrek mówil, że chce sie tu osiedlić, a przynajmniej tak słyszałem.

    Po jakimś tam nieokreślonym czasie, ruszyliśmy nasze rowery i 4 litery w górę. Wyjechaliśmy i cały czar "prys".
    Szutrowa droga, troche błotka, ale za to znaleźliśmy kilka fajnych nowych ścieżek w lesie. Niezbadane są drogi Pana (szczególnie w tym lesie).
    No to sru w dół i jakoś do domu. Niestety szosą, ale za to z wiatrem.

    Piotrek myślał że znajdzie tam coś do jedzenia. Jedyne co znalazł, to kieliszek i gazetka pornoli.


    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    27.00 km 15.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Sprawdzic czy nie ma błoto

    Czwartek, 27 lutego 2014 · dodano: 03.03.2014 | Komentarze 0

    Śmignąłem rano na Grocho, żeby zobaczyć, czy w terenie da się jeździć. Chciałem założyć Tomkowi damper zastępczy, ale okazał się za długi. Niestety walił forca w rurkę... podsidłową, a pozatym, chyba jednak tune B nie podszedł. Zawias działał jak w rasowej zjazdówce. Zrobiło się chyba ze 170 lub więcej skoku. Pedałowanie na czyms takim, to by był czysty masochizm dla Tomka.
    Przy okazji obczaiłem nową ścieżkę terenową w Boguchwale. Niestety jest korzystna tylko dla mnie.


    Dane wyjazdu:
    58.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Znowu wesołaa kompanija :)

    Czwartek, 27 lutego 2014 · dodano: 03.03.2014 | Komentarze 0

    Tym razem już z Łukaszem i Tomkiem. Noc bardzo mroczna, bo nie było zachmurzenia, które odbija światło lamp. Czasami gdy zgasiłem lampkę, to nie widziałem zupełnie nic.
    Tomek zaczął się chwalić, ze niedługo bedzie miał mase supli o róznych ciekawych zastosowaniach. Nas interesowały szczególnie te "twarde" suple hehe
    Myślę, że Reverb nawet wymieknie :P

    Kategoria Po zmroku


    Dane wyjazdu:
    70.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Za Strzyżów

    Poniedziałek, 24 lutego 2014 · dodano: 03.03.2014 | Komentarze 0

    Co dziwne, dystansik wychodzi równo 70km. Taka oto ciekawa 70tka. Było tak ciemno, że czasami czułem się jakoś dziwnie. Dobrze że z przodu mocne lampidło na dynamie, więc tutaj przynajmniej nie ma lęku, że zabraknie światła. Muzyka nastrajała i znowu jechałem jak zahipnotyzowany. Ludzi mało bo jechałem w poniedziałek. Uważam że ten dzien tygodnia jest najbardziej bezpieczny, jeżeli chodzi o jazde szosą po wsiach.
    www.bikemap.net/pl/route/2437652
    Kategoria Po zmroku


    Dane wyjazdu:
    23.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Zimowy Uphill Smolnik 2014

    Sobota, 22 lutego 2014 · dodano: 23.02.2014 | Komentarze 2

    Inaczej niz rok temu, sniegu nie było, ale za to padało prawie cały czas. Szkoda, bo bez śniegu trasa zrobiła sie mocno szosowa, a ja miałem szerokie i raczej bardzo terenowe opony. Moja wina, bo mogłem przewidzieć że na przełęczy będzie asfalt. Tak, na przełęczy jest asfalt :(
    Napaliłem sie na bycie w jakiejś 20tce lub 30tce, ale przyjechałem w 50tce :P
    Było kilka powodów przez które zająłem własnie tak daleką pozycję, ale nie chce zwalać na nic.
    Piotrek przyjechał drugi :D Jak wystrzelił, tak jechał az do mety. Najgorszym odcinkiem na szlaku, był chyba końcowy asfalt. Deszcz zaczął mocniej padać, zjazd był długi i szybki, więc trochę zimno było, a w dodatku waliło wodą od góry i dołu. Cały czas miałem wodę i piach w gębie. Piotrek miał jeszcze dodatkowo w oczach. Oczywiście woda w butach chlupała.
    Wszystko mieliśmy przemoczone aż do majtek. Szybko sie przebraliśmy i poszliśmy wcinać smalczyk z wiejskim chlebkiem i kiełbaskę z musztardą. Wszystkiego do woli. Ja nie mogłem zjeśc bigosu, który był ponoć bardzo dobry. Kilka herbat i kolejny chlebek ze smalczykiem. Na zewnątrz ludzie stali pod dużymi parasolami. Gdyby nie deszcz, to impreza pomimo śniegu byłaby trochę bardziej sucha;)
    Za to w środku dobrze znane ciepełko i zapach drewna oraz masa ludzi i gwar jak w prawdziwej karczmie.
    Rozdanie nagród i nasza duma z Piotrka :)

    Dobrze że są tacy ludzie jak Żbik Komańcza i w ogóle ludzie którzy chcą organizowac takie imprezy. Niech wiedza, że ich przemówień nie olewaliśmy. Jest szacunek do tego wszystkiego, a inni powinni sie uczyć jak sie robi fajne imprezy rowerowe.

    Mapka przejazdu


    Kategoria Zawody


    Dane wyjazdu:
    21.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Z Asią po miescie załatwianie różnych spraw

    Środa, 19 lutego 2014 · dodano: 20.02.2014 | Komentarze 2

    Do sklepów, po serrrr :D dużo sera...
    No i najważniejsze, że naprawiłem sobie wężyk do pompki do amorka. Teper wstawił mi nowy wężyk do 210 atmosfer, czyli tak z 10 razy mocniejszy niż poprzedni :)
    Zrobili to na miejscu i za dyszkę. Polecam jeśli komuś własnie rozszczelnił się wężyk z pompki lub urwał. Panowie potraktowali mnie na poważnie, chociaż porównując z czym przychodzą inni, to przyszedłem z małą pierdółką.





    Dane wyjazdu:
    74.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Tomek i Łukasz

    Wtorek, 18 lutego 2014 · dodano: 21.02.2014 | Komentarze 3

    Wybrałem się Tomkiem i Łukaszem,
    Jakoś nie wiem czemu, z nikim nie moge się umówić na jazdę. Dla jednych za szybki (ha ha), dla innych za wolny...
    Taka wspólna jazda to wydawałoby się, że prosta rzecz, ale nieeee
    Tomek na szczęście ma cierpliwośc i nie wyprosił mnie z grupy ;)
    Łukasz założył bloga, ale coś nie wpisuje. Chce chyba spamowac Tomkowi bloga hehe




    Dane wyjazdu:
    30.00 km 15.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Leśne ścieżki kilka razy

    Wtorek, 18 lutego 2014 · dodano: 20.02.2014 | Komentarze 1

    Z Asią po ścieżkach na grocho.
    Jako że w lesie nie ma błota, to wyruszylismy się pokrecić po lesie mniej uczęszczanymi ścieżkami.
    Najpierw zaatakowaliśmy od razu za bramą w prawo. Tam jeszcze trochę po liściach do góry. Potem już słabo widocznymi dawnymi ścieżkami. Błota brak, ale jest miękko.
    Później już wskakujemy na mało śmiganą część żółtego szlaku. Zjeżdżamy w dół. Potem w górę i w lewo na ścieżkę pod krzyż, ale zaraz po wyjeździe ze szlabanu jedziemy na najdłuższy w tym lesie zjazd singlem. Zjeżdżamy do paryi i wchodzimy na górę (jedyne miejsce gdzie było błoto, ale zamarznięte). Potem w prawo na single z maratonu i znowu żółtym na dół.
    Rowery prawie czyste. Raz wpadła mi gałąź i znowu urwałbym hak, na szczęście tylko trochę go wygięło.






    Dane wyjazdu:
    24.00 km 5.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Wzionem sekatora i uciąłem las

    Poniedziałek, 17 lutego 2014 · dodano: 17.02.2014 | Komentarze 5

    Stało się... Żółty szlak już nie wali gałęziami po mordzie :D (przynajmniej w jego najbardziej zarośniętej częsci.
    Dbajmy o szlaki, tak szybko zarastają...



    Dane wyjazdu:
    70.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Nocna szosowa na Grodzisko

    Sobota, 15 lutego 2014 · dodano: 16.02.2014 | Komentarze 0

    Na początek pod wiatr aż do Grodziska, a później już z wiatrem. Czasem cisnąłem, aż brakowało biegów. Potem jakoś odechciało mi się zasuwać, choć i tak jechało się bardzo lekko. Księżyc bardzo mocno świecił i było klimatycznie. Widać było wszystko. Widoczność też super, chociaż później zrobiła się gorsza.
    Mapka:
    http://www.bikemap.net/pl/route/2437652