Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi kundello21 z miasteczka Rzeszów - Racławówka. Mam przejechane 49632.67 kilometrów w tym 8783.23 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.91 km/h Ale liczy się jakość, a nie ilość...
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
Jeździmy pod patronatem Forum Rowerowe Bikeforum.pl :
  • Najlepsze forum 

rowerowe

  • Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy kundello21.bikestats.pl

    Archiwum bloga

    Wpisy archiwalne w miesiącu

    Luty, 2015

    Dystans całkowity:313.00 km (w terenie 60.00 km; 19.17%)
    Czas w ruchu:b.d.
    Średnia prędkość:b.d.
    Liczba aktywności:6
    Średnio na aktywność:52.17 km
    Więcej statystyk
    Dane wyjazdu:
    69.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Śmieci przy drodze - made in gupek

    Niedziela, 22 lutego 2015 · dodano: 22.02.2015 | Komentarze 3

    Po śmieciach dobrze można poznać preferencje smakowe Polaków, którzy z entuzjazmem je tam wyrzucają. Chodzi mi nawet nie o te worki, ale puszki i butelki. Gdyby tak policzyć śmieci, to wychodzi że 1/3 napojów to energetyki, kolejna część to napoje gazowane typu cola, i reszta to puszki z piwa i flaszki wódki. Teraz pomyślmy, jedzie taki wsiowy burak swojom czarnom alfom, beemkom, hondom i innom mazdom* i po spożyciu owych napojów, wypierdziela je za okno, myśląc że pozbył się problemu, a w domu zaoszczędzi te kilka groszy za wywóz śmieci. Niestety tak się nie stanie. Butla popłynie z wodą do większego rowu, potem do jeszcze większego, do rzeczki, rzeki i do Wisły, aż w końcu do Bałtyku. Potem taki burak szarpnie się na wakacje nad naszym, albo innym pięknym morzem i będzie narzekał na wszechobecny syf, bo mu plastikowe butelki przeszkadzają. Jeśli kiedykolwiek ktoś z was będzie nad morzem, to warto przeczytać co jest napisane na śmieciach. Być może nawet na Karaibach lub nawet na Polinezji, spotkacie Polskie wesołe śmieci, które w Nockowej kilka lat temu jakiś wiejski burak pierd... do rowu.
    Nie wspomniałem jeszcze o tym, że ryby też wpieprzają ten plastik i umierają, przez co jest ich coraz mniej i przez to są droższe, a rybacy narzekają na zakazy połowów.
    Być może ryby kiedyś wbudują plastik i powstaną ryby ludojady z plastiku! Aaaa!
    Albo niezniszczalne żółwie ze skorupami powleczonymi teflonem ;)

    Route 2 910 768 - powered by www.bikemap.net

    A w ogóle dla tych co myślą, że ja tylko trance słucham, to polecam obczaić zespół The Calm blue Sea. Szczególnie płytę o wdzięcznym rycerskim tytule Siegfried An Original Score. To taki fajny gitarowy post-rockowy i czasami dziwny do sklasyfikowania nurt. Niby taka ścieżka dźwiękowa do historii którą sami musimy sobie ułożyć słuchając tej płyty.
    Się nie zamykam się na gatunki muzyki inne :P

    Dzisiejsza traska była mocna. Nitro palyło gumy, rowerowe ustrojstwo szalałoooo! Nie wiem czy to wina carbo, albo po prostu pogoda była lepsza i nie wiało mi mocno, w moją serwisową spracowaną i umęczoną twarz ;)
    W ogóle dziwna sytuacja, bo wracając mijałem ludzi, którzy mijali mnie. Ja nie wiem jak można spać do 10 w niedziele. Ja tam wolę wstać jak człowiek o 6.30 i o 9 na rower ;)

    * wymowa oryginalna


    Dane wyjazdu:
    48.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Wiatry wiejom we mię bardzo

    Sobota, 21 lutego 2015 · dodano: 21.02.2015 | Komentarze 3

    Miałem jechać z Tomkiem, który ostro daje w palnik, bo wcina koks, ale chyba wczoraj przedawkował i dzisiaj rano napisał, że nie jedzie... Niestety wiadomość odczytałem dopiero gdy miałem wychodzić. Nie jestem przecież sprzężony z telefonem ;)
    Modyfikacja polegała na tym, że założyłem słuchawki i pojechałem się ujechać. Wiało mocno, a ja starałem się cisnąć ile się da. Chyba jednak kondycja siadła.
    Na Lubenii wiało tak mocno, że raz zepchnęło mnie z drogi prawie do rowu. Za to przez Boguchwałę darłem z 50km/h :D


    Route 2 909 394 - powered by www.bikemap.net


    Dane wyjazdu:
    94.00 km 5.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Zima jest wysoko. Tak zauważyłem.

    Niedziela, 15 lutego 2015 · dodano: 15.02.2015 | Komentarze 9

    Co by tutaj nie zanudzać, powiem wprost. Chcesz jeszcze trochę śniegu, to jedź w góry :)
    My tutaj w okolicy Rzeszowa nie mamy za dużych, ale jednak snieg trzyma się tam dużo dłużej niż na poziomie 200m nad poziomem morza.
    Wstałem rano, a Zuki pisze że jednak nie da rady. Miałem jechać dzisiaj jakieś 120km, ale samemu morale spadły. Pytałem jeszcze Michała, ale on znowu psuje sobie kolana na stadionie :P
    Skoczyłem jeszcze rano do Lydla po wafelki te w 10 paku, te niebieskie. Kupiłem 20, ale na trasie i tak ani jednego nie zjadłem. Przejechały się jeszcze trochę przynajmniej. Zawsze lepiej miec to poczucie, że ma się w razie czego co zjeść.
    Pogoda super, aż szkoda w domu siedzieć. Wrzuciłem sobie jeszcze dla uprzyjemnienia czasu jazdy, kilka Best of Trance & Progressive chill out energy czapterów, chyba z 4, z czego każdy trwa 79 minut. Polecam :) Do jazdy szosowo to super sprawa. Tempo jednolite i jakoś tak fajnie się jedzie. Jestem tego zdania, że dobre utwory można znaleźć w każdym gatunku muzycznym.
    Co do jazdy, to nic wielkiego się nie wydarzyło, poza tym, że pod krzyżem na wzniesieniu przed strzyżowem przechodziło sobie stadko jeleni i saren, ale przed wejściem na ulicę zatrzymały się i rozejrzały. Fajnie.
    Na Brzeżance zima i trochę sniegu, ale byłem na to przygotowany psychicznie, bo sprzętowo juz nie. Oponki prawie bez bieznika, a na ulicy sporo lodu i sniegu. Miejscami asfalt. Ale jakoś dałem radę to przejechać. Spotkałem bardzo wielu biegaczy i szosowców. Z ludzi na MTB to widziałem tylko jedną dziewczynę na Niechobrzu. Michał, tak, to była dziewczyna na fajnym białym najnerze :D

    Przez całą drogę myślałem o konfliktach na świecie. Dlaczego ludzie dają się pochłonąć przez zło, czyli przez szatana. Jeśli sie tak dobrze przyjrzeć, to można zauważyć że ludzie kierują się pychą i egoizmem. To tyle z cięższych teologicznych rozkmin ;)

    To teraz kilka zdjęć dla tych, którzy pewnie i tak nie czytali tego co tam wyżej "nakomponowałem".


    Ciężko się jechało na oponkach 700C przy 32mm szerokości, ale nawet dały radę.

    Wisłokowy zakątek:

    Front się zbliża... z północy.


    Ujsrajło trochę sprzęcik, ale to przecież oczywistość.

    Sucha, ale dzisiaj mokra:


    Route 2 905 172 - powered by www.bikemap.net



    Dane wyjazdu:
    45.00 km 35.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Śnieżycowo podkarpacko

    Niedziela, 8 lutego 2015 · dodano: 13.02.2015 | Komentarze 0

    Powrócił jakiś aromat dawnych snieznych jazd z Piotrkiem. Odkąd mam prawie cały tydzień w pracy, to znowu odzyskałem sens jazdy rowerem. Wyruszyliśmy o 9 na śnieżne przebieżki w zaspach. Błota posniegowego praktycznie nie było. Bez problemów można naginać rowerem MTB.
    Najpierw zalewem, potem ścieżką przy Wisłoku, mijamy kładkę ( to my robiliśmy tam ślad:D) i jedziemy na żółty w Lutoryżu. Przez pola jedzie się fajnie, chociaż miejscami dowaliło sniegu, a przecież nikt tam nie odśnieża. Czym dalej tym weselej się jedzie.

    Wjeżdżamy na Grocho i chwilę jeszcze patrzymy na słynny dom, opuszczony chyba z 1995 roku, a są na nim zamontowane kamery. Nie wiem czy działają. Lubię takie miejsca.
    Dojeżdżamy na miejsce ogniskowe i zjeżdżamy na dół do Krzyża i polami do domu. Pod krzyżem zaczęła się niezła śnieżyca. Prawie odmroziło nam nasze rowerowe mordy :D


    Na zdjęciu widać, jak z tyłu zbliża się fajna śnieżyca. Jednak wolałbym żeby pogoda się zdecydowała.


    Dane wyjazdu:
    30.00 km 20.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Z Asią do lasu

    Sobota, 7 lutego 2015 · dodano: 13.02.2015 | Komentarze 0

    Asia w końcu dała się namówić na zimowe śmiganko. Niestety zima w tym roku to jakaś imitacja. Dobrze że chociaż ta sobota była biała i fajnie się jechało.


    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    27.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Pośmigane w terenie na mieszczuchu :D

    Niedziela, 1 lutego 2015 · dodano: 04.02.2015 | Komentarze 0

    Jazda tym rowerem, to zupełnie jak jazda zwykłym samochodem po bezdrożach. Niestety o jakichś podjazdach nie ma mowy, bo kadencja spada znacznie i czuć kolana. Jeden podjazd był, ale musiałem naparzać na stojaka.
    Ruszyliśmy z Asią przez nowe, jeszcze niedokończone ścieżki na rzeczce Lubczy. Gmina Boguchwała zdecydowała się na ich budowę. Z tego co mówił mi kolega z pracy, to ścieżka ma łączyć się z tą nad Wisłokiem, czyli pewnie będzie szła obok torów i przez ulicę Cichą w Boguchwale, aż do ujęcia wody na Wisłoku.
    Oczywiście wszystko w sniegu, którego teraz trochę jeszcze dopadało.