Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi kundello21 z miasteczka Rzeszów - Racławówka. Mam przejechane 49632.67 kilometrów w tym 8783.23 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.91 km/h Ale liczy się jakość, a nie ilość...
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
Jeździmy pod patronatem Forum Rowerowe Bikeforum.pl :
  • Najlepsze forum 

rowerowe

  • Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy kundello21.bikestats.pl

    Archiwum bloga

    Wpisy archiwalne w miesiącu

    Grudzień, 2012

    Dystans całkowity:298.90 km (w terenie 105.00 km; 35.13%)
    Czas w ruchu:01:08
    Średnia prędkość:22.59 km/h
    Liczba aktywności:14
    Średnio na aktywność:21.35 km i 1h 08m
    Więcej statystyk
    Dane wyjazdu:
    30.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Sylwestrowo

    Poniedziałek, 31 grudnia 2012 · dodano: 01.01.2013 | Komentarze 0

    Z Asią w te i we wte;)


    Dane wyjazdu:
    19.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Masa

    Piątek, 28 grudnia 2012 · dodano: 06.01.2013 | Komentarze 1

    Rzeszowska
    Później do Starej drukarni, czyli za ścianę Rebike.

    Jakoś nie chce mi się jeździć, ale to może dlatego, że pogoda nie zachęca. Niech będzie już śnieg, bo mnie coś strzeli. Na śniegu to ja mogę codziennie :)


    Dane wyjazdu:
    32.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    32

    Czwartek, 27 grudnia 2012 · dodano: 30.12.2012 | Komentarze 0

    Z Asią i Łukaszem


    Dane wyjazdu:
    12.30 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:-6.0
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Mery christmas i hoho ho! - co to karwasz twasz jest?

    Niedziela, 23 grudnia 2012 · dodano: 23.12.2012 | Komentarze 5

    Zbliża się Boże Narodzenie i ulice miast przystroiły się światłami.
    Nie kończący się rząd sklepów, eleganckie, ale nadmierne bogactwo. Po lewej stronie naszego auta cały rząd przyciągających oczy wystaw. Za szybą delikatnie prószy śnieg - złudzenie optyczne. Poza tym chłopcy i dziewczęta na sankach ciągniętych przez renifery i zwierzątka z Walta Disneya. I jeszcze sanki, i Święty Mikołaj, jelenie, prosięta, zające, skaczące żabki i czerwone krasnoludki. Wszystko porusza się z wdziękiem. O! Są i aniołki... Ależ skąd! To tylko wróżki wymyślone ostatnio jako ozdoby białego pejzażu.
    Dziecko idące z rodzicami wspina się na palce i patrzy oczarowane.
    Ten bogaty świat „przywłaszczył” sobie Boże Narodzenie ze wszystkimi jego rekwizytami, a „wyrzucił” Jezusa!
    Z Bożego Narodzenia wybiera poezję, nastrój, życzliwość którą rodzi, prezenty, którymi przyciąga, światła, gwiazdy, śpiewy. Skupia się na Bożym Narodzeniu z powodu najlepszych zarobków w ciągu roku. Ale nie myśli o Jezusie.
    „Przyszedł do swoich, ale swoi Go nie przyjęli...”
    „Nie było dla Niego miejsca w gospodzie nawet w Boże Narodzenie”. {...}

    {Fragment teksu} Chiara Lubich

    Mnie też wkurzają takie w pełni skomercjalizowane "Świętą", chyba przy okazji Świąt Bożego Narodzenia, bo czerwony krasnal i cała zgraja wymyślonych postaci, nijak mają się do tego w co wierzę. Jezus? Kto ma siłę powiedzieć w mediach jego imię? Każdy myśli pewnie, że od razu zostanie wzięty za fanatyka, takiego samego jak babki i dziadki stojące nie tak dawno pod pałacem prezydenckim i niszczącym wizerunek chrześcijanina (bo słowo katolik, jakoś mi się nie podoba... i własnie dzięki nim, źle się kojarzy).
    Przecież te święta, to nie jakieś tam grube krasnale, uciecha z rzeczy materialnych, ani jakieś głupie filmy, jak to jakiś gnom, krasnal, koleś, czy bałwan ratuje jakiego ducha świąt...

    Co to ma kurde być? Czyżby zrobiły nam się dwa równoległe święta dla pogan (a raczej ateistów), którzy wierzą w Magię świąt świąt (bo dalej nikt nie wspomina, co to za święta). Chyba tak. Bo przecież zawsze jest okazja by coś kupić, cieszyć się rzeczami i wierzyć w "magię świąt".

    Wydaje mi sie, że niektórym żal ściska 4 litery, bo co on będzie robił, gdy źli fanatyczni katolicy, świętują narodziny, jakiegoś Jezusa. On wtedy uwierzy w swoją magię swoich marketingowych świąt.

    Dziwne, że ja nie obchodzę wybiórczo świąt muzułmanów, żydów, plemion indian amerykańskich, hindusów i wielu innych. Chyba zacznę, chociaż nie wierzę w to co tam wierzą, ale będę miał wiele okazji, żeby se coś kupić i nie iść do roboty.

    A i w ogóle, to nie wierzę w energię kwantową!
    Chyba pierdyknę sobie kilka plakatów w mieście, żeby inni którzy nie wierzą również w tą energię, mogli się poczuć wspierani w swojej niewierze, bo bez wspierania, to jeszcze uwierzą i co to będzie! ;)


    To Jezus się narodzi, a nie jakieś krasnale.

    A w ogóle, to życzę wam, żeby przyszedł do was Jezus. W każdej postaci. Szczególnie do tych, którzy wierzą, że go nie ma. (a jednak wierzą! :D)


    Dane wyjazdu:
    9.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Odpowiedź układu immunologicznego

    Środa, 19 grudnia 2012 · dodano: 21.12.2012 | Komentarze 2



    Nie pojeździłem... Tyle co do serwisu. Wpadł Marek, Michał i Kona.


    Dane wyjazdu:
    0.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)
    Rower:

    Trochę alternatywnej nuty

    Poniedziałek, 17 grudnia 2012 · dodano: 17.12.2012 | Komentarze 1

    Miałem biegać, skakać, pływać, a nawet jeździć bez tlenu (bo w tlenie to każdy gupi umje!)
    Niestety siedziałem, grałem w jakąś grę strzelankową...

    Dzisiaj polecam zepsół... tfu! zespół Caspian. Takie fajne postrockowe ciekawe granie.



    Polecam :)

    Na rowerze nie byłem, bo pogoda mi nie pasuje. Za wilgotno już, a napęd trzeba oszczędzać.


    Dane wyjazdu:
    58.00 km 50.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:-5.0
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Ajron, Ajron men!

    Piątek, 14 grudnia 2012 · dodano: 15.12.2012 | Komentarze 9


    Tytułowy Ajron men!
    (Swoją drogą, schroniło mnie to trochę od wiatru, bo wiało na moje oko z 50km/h i oku było trochę zimno...)

    Chyba jestem głupi, że wybrałem sie sam (bo Piotrek nie zdążył zainicjować programu ubierania, jedzenia i wyjścia).

    Wyjechałem gdzieś przed 10-tą. Od razu uderzyłem zalewem na Boguchwałę. Dalej już standardowo terenem, a nawet tamte asfalty były zupełnie białe.
    W porównaniu do poprzedniego dnia, od razu lepiej mi się jechało. Jednak energetyk z rana daje wiele.
    Na wyjazd zabrałem 5 batonów z lidla oraz termos.

    Na Grochowicznej tylko moje ślady z poprzedniego dnia. Dzisiaj robiłem trzeci:)
    Na podjeździe było mi już tak gorąco, że musiałem się rozpiąć. Ślimacznym tempem wjechałem w końcu na samą górę. Tam czarnym zjechałem do Czudca. Czarny też dziewiczy. Mój ślad był pierwszy, chociaż było trochę niebezpiecznie, bo koleiny niezbyt widoczne, a nawet wcale. Dzikim lasem jedzie się znacznie lepiej.
    Na zjeździe mnóstwo zasp świeżo usypywanych przez bardzo mocny wiatr. Nie mogłem się rozpędzić nawet do 35km/h z dokrecaniem, a normalnie da się tam jechać z 60.


    Cały dzień był taki strasznie wietrzny.

    W Czudcu miałem dzwonić po Michała, ale pomyślałem że chyba nie będzie chciał, bo zimno itd.

    Postanowiłem się przedostać żółtym szlakiem na Zamkową, ale jak przypuszczałem, cały podjazd był masakrycznym pchaniem mojego 20kg kloca w śniegu. Przynajmniej wiatru nie było :P

    Tam jest szlak!


    I tutaj też:


    Później już tylko wiało, zaspy co parę metrów i jeszcze pomimo kolców, wiatr ściągał mnie do rowu.


    Gdzieś tak w centrum tego zdjęcia widać Suchą G.

    Schroniłem się w miejscu na kosz, wypiłem zjadłem batona i jadę:) Muzyczka mi cały czas przygrywała, dlatego miałem super humorek.

    Po drodze przywitał mnie fajny duży psiak. Myślałem że będzie mnie obszczekiwał, ale zaczął skakać z radości. Fajny puchaty był i wcale nie było mu zimno.

    Na asfalcie był sam lód...

    Oczywiście spróbowałem jechać lasem i jakoś mi nawet wychodziło, ale czym stromiej, tym lepiej mi się pchało, a nie jechało;)


    Po wyjściu z lasu, chciałem dostać się na drogę, ale niestety jakimś dziwnym trafem, wszystkie sobie zniknęły w zaspach do poły ud. Do tego cały czas wiało jak na Giewoncie.


    Widzicie te fale śniegu? :D Stałem i patrzyłem tak kilka minut, bo było mi strasznie gorąco po tym pchaniu.

    Dalej też pchałem, niosłem, darłem i zapadałem się od czasu do czasu w zaspach.
    Niestety nie zdobyłem Kopaliny, ale za to znalazłem ciekawy zjazd i to w terenie lasem:D
    Wymęczony pchaniem zjeżdżałem i nawet raz przeleciałem przez kierownicę. Samemu to nie jest już tak zabawnie...
    Zjechałem do jakiegoś miejsca w lesie. Potem jakąś polną drogą i wylądowałem przy kościele... Więcej na mapce.

    Jakimś sposobem dostarłem na czarny szlak koło toru DH i zjechałem do Lubenii. Potem podjazd na Grochowiczną, czyli serpentyna. Czym wyżej, tym więcej śniegu i znowu zaczyna wiać, a droga jest zawalona przesypującym się śniegiem. Znowu wpadam do rowu w zaspę.

    Jechałem już prawie ostatkiem sił. Na miejscu ogniskowym, siadłem sobie w domku i zatankowałem 2 batony ogrzane ciepłym sokiem z termosu.
    Zjazd z Grochowicznej, gdzie kreślę 3 ślad i prawie w domu. W Boguchwale spotykam pierwszego bajkera.

    Kopalina z Grochowicznej:


    Zalew, dom :)

    Miłego.

    A muzyczka jaka mi towarzyszyła, to:
    mix 80 trance compilation mixed by Audionaut - Bardzo fajny mix muzyki trance (nie mylić z techniawą!).
    Oraz koleś, który nazywa się Nacho Sotomayor. Koleś tworzy bardzo miłą muzykę z pogranicza ambientu, elektroniki zmieszaną w stylu... a zresztą zobaczcie sami:

    Oraz najbardziej znany:
    I jeszcze godny uwagi i bardzo przyjemny:

    Gościła również muzyka reggae, czyli kultowy zespół Professor i Tribal Seeds.


    Mapka (rysowana):
    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    43.00 km 35.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:-5.0
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Grocho i fajny nówka zjazd

    Czwartek, 13 grudnia 2012 · dodano: 15.12.2012 | Komentarze 1

    Minus pińc i fajny zjazd, który już niebawem obrysuję i ukażę niedowiarkom!

    Śniegu masa i pogoda identyczna jak dzień później, tyle że bez wiatru i bez zawiewanych zasp.


    Dane wyjazdu:
    32.00 km 20.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:-6.0
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Śnieżek

    Sobota, 8 grudnia 2012 · dodano: 16.12.2012 | Komentarze 1

    Terenik na Magdalenkę w śniegu. Razem z Markiem i Jackiem.





    Dane wyjazdu:
    9.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Serwice bajk

    Piątek, 7 grudnia 2012 · dodano: 07.12.2012 | Komentarze 2

    Czyli to co zawsze... A tam rower :O

    Obczajta widok city Live na wielkie uszy lub wielką... ulicę;)



    Tutaj: Sie to rusza i duże