Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi kundello21 z miasteczka Rzeszów - Racławówka. Mam przejechane 49632.67 kilometrów w tym 8783.23 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.91 km/h Ale liczy się jakość, a nie ilość...
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
Jeździmy pod patronatem Forum Rowerowe Bikeforum.pl :
  • Najlepsze forum 

rowerowe

  • Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy kundello21.bikestats.pl

    Archiwum bloga

    Dane wyjazdu:
    58.00 km 50.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:-5.0
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Ajron, Ajron men!

    Piątek, 14 grudnia 2012 · dodano: 15.12.2012 | Komentarze 9


    Tytułowy Ajron men!
    (Swoją drogą, schroniło mnie to trochę od wiatru, bo wiało na moje oko z 50km/h i oku było trochę zimno...)

    Chyba jestem głupi, że wybrałem sie sam (bo Piotrek nie zdążył zainicjować programu ubierania, jedzenia i wyjścia).

    Wyjechałem gdzieś przed 10-tą. Od razu uderzyłem zalewem na Boguchwałę. Dalej już standardowo terenem, a nawet tamte asfalty były zupełnie białe.
    W porównaniu do poprzedniego dnia, od razu lepiej mi się jechało. Jednak energetyk z rana daje wiele.
    Na wyjazd zabrałem 5 batonów z lidla oraz termos.

    Na Grochowicznej tylko moje ślady z poprzedniego dnia. Dzisiaj robiłem trzeci:)
    Na podjeździe było mi już tak gorąco, że musiałem się rozpiąć. Ślimacznym tempem wjechałem w końcu na samą górę. Tam czarnym zjechałem do Czudca. Czarny też dziewiczy. Mój ślad był pierwszy, chociaż było trochę niebezpiecznie, bo koleiny niezbyt widoczne, a nawet wcale. Dzikim lasem jedzie się znacznie lepiej.
    Na zjeździe mnóstwo zasp świeżo usypywanych przez bardzo mocny wiatr. Nie mogłem się rozpędzić nawet do 35km/h z dokrecaniem, a normalnie da się tam jechać z 60.


    Cały dzień był taki strasznie wietrzny.

    W Czudcu miałem dzwonić po Michała, ale pomyślałem że chyba nie będzie chciał, bo zimno itd.

    Postanowiłem się przedostać żółtym szlakiem na Zamkową, ale jak przypuszczałem, cały podjazd był masakrycznym pchaniem mojego 20kg kloca w śniegu. Przynajmniej wiatru nie było :P

    Tam jest szlak!


    I tutaj też:


    Później już tylko wiało, zaspy co parę metrów i jeszcze pomimo kolców, wiatr ściągał mnie do rowu.


    Gdzieś tak w centrum tego zdjęcia widać Suchą G.

    Schroniłem się w miejscu na kosz, wypiłem zjadłem batona i jadę:) Muzyczka mi cały czas przygrywała, dlatego miałem super humorek.

    Po drodze przywitał mnie fajny duży psiak. Myślałem że będzie mnie obszczekiwał, ale zaczął skakać z radości. Fajny puchaty był i wcale nie było mu zimno.

    Na asfalcie był sam lód...

    Oczywiście spróbowałem jechać lasem i jakoś mi nawet wychodziło, ale czym stromiej, tym lepiej mi się pchało, a nie jechało;)


    Po wyjściu z lasu, chciałem dostać się na drogę, ale niestety jakimś dziwnym trafem, wszystkie sobie zniknęły w zaspach do poły ud. Do tego cały czas wiało jak na Giewoncie.


    Widzicie te fale śniegu? :D Stałem i patrzyłem tak kilka minut, bo było mi strasznie gorąco po tym pchaniu.

    Dalej też pchałem, niosłem, darłem i zapadałem się od czasu do czasu w zaspach.
    Niestety nie zdobyłem Kopaliny, ale za to znalazłem ciekawy zjazd i to w terenie lasem:D
    Wymęczony pchaniem zjeżdżałem i nawet raz przeleciałem przez kierownicę. Samemu to nie jest już tak zabawnie...
    Zjechałem do jakiegoś miejsca w lesie. Potem jakąś polną drogą i wylądowałem przy kościele... Więcej na mapce.

    Jakimś sposobem dostarłem na czarny szlak koło toru DH i zjechałem do Lubenii. Potem podjazd na Grochowiczną, czyli serpentyna. Czym wyżej, tym więcej śniegu i znowu zaczyna wiać, a droga jest zawalona przesypującym się śniegiem. Znowu wpadam do rowu w zaspę.

    Jechałem już prawie ostatkiem sił. Na miejscu ogniskowym, siadłem sobie w domku i zatankowałem 2 batony ogrzane ciepłym sokiem z termosu.
    Zjazd z Grochowicznej, gdzie kreślę 3 ślad i prawie w domu. W Boguchwale spotykam pierwszego bajkera.

    Kopalina z Grochowicznej:


    Zalew, dom :)

    Miłego.

    A muzyczka jaka mi towarzyszyła, to:
    mix 80 trance compilation mixed by Audionaut - Bardzo fajny mix muzyki trance (nie mylić z techniawą!).
    Oraz koleś, który nazywa się Nacho Sotomayor. Koleś tworzy bardzo miłą muzykę z pogranicza ambientu, elektroniki zmieszaną w stylu... a zresztą zobaczcie sami:

    Oraz najbardziej znany:
    I jeszcze godny uwagi i bardzo przyjemny:

    Gościła również muzyka reggae, czyli kultowy zespół Professor i Tribal Seeds.


    Mapka (rysowana):
    Kategoria Moje zdjęcia



    Komentarze
    k4r3l
    | 20:34 czwartek, 20 grudnia 2012 | linkuj Świetna zima, ja nie wiem czy bym wytrzymał w tych ciuchach co mam przez ten czas :) Ale fajnie jest wyjść na rower chociaż na chwilę i porobić z siebie waryjata ;)
    yazoor
    | 09:34 poniedziałek, 17 grudnia 2012 | linkuj A gdzie fotka psiaka bo jakoś nie wierzę w merdające czworonogi na widok rowerzysty :)) Fotki jak z Syberii - wymiatają jak nic ;P
    tajemniczyjogurt
    | 20:50 niedziela, 16 grudnia 2012 | linkuj Od początku nie wyglądało mi to na zwykłe miejsce na kubeł ;)
    kundello21
    | 20:16 niedziela, 16 grudnia 2012 | linkuj Tajemniczy, tak to właśnie to, ale jakoś nie chciałem się chwalić ;)
    sebol
    | 15:55 niedziela, 16 grudnia 2012 | linkuj ostatnie zdjęcie wymiata .. ciekawie kiedy to ja się pojawi na takim śniegu :p oj chyba dużo jeszcze musi upłynąć czasu..ale za to miło się ogląda Twoje zmagania z zimą szacun :)
    stamper
    | 09:39 niedziela, 16 grudnia 2012 | linkuj Profil trasy wymiata, góra-dół, góra-dół... Po zdjęciach rzeczywiście widać, że wiatr musiał nieźle nadupcać.

    Pozdr.
    pr0zak
    | 23:48 sobota, 15 grudnia 2012 | linkuj Super sie oglada te zdjecia to ostatnio na BS faktycznie rzadza "chomiki" na trenażerach
    RamzyY
    | 23:05 sobota, 15 grudnia 2012 | linkuj mądrzy zimą nie jeżdżą ;p za to głupi wpisują km z trenażeiro
    Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!