Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi kundello21 z miasteczka Rzeszów - Racławówka. Mam przejechane 49642.67 kilometrów w tym 8783.23 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.92 km/h Ale liczy się jakość, a nie ilość...
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
Jeździmy pod patronatem Forum Rowerowe Bikeforum.pl :
  • Najlepsze forum 

rowerowe

  • Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy kundello21.bikestats.pl

    Archiwum bloga

    Wpisy archiwalne w miesiącu

    Kwiecień, 2012

    Dystans całkowity:1066.00 km (w terenie 225.00 km; 21.11%)
    Czas w ruchu:42:11
    Średnia prędkość:18.51 km/h
    Maksymalna prędkość:46.00 km/h
    Liczba aktywności:22
    Średnio na aktywność:48.45 km i 2h 38m
    Więcej statystyk
    Dane wyjazdu:
    71.00 km 15.00 km teren
    03:53 h 18.28 km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Kopalina, czyli popularnie zwana Żarnowa

    Niedziela, 29 kwietnia 2012 · dodano: 30.04.2012 | Komentarze 6

    Przyjemna, choć gorąca trasa z Markiem i Asią

    Dodaję kilka innych zdjęć. Mam jeszcze taki mały filmik ze zjazdu, ale dodam później.



    Widoczek na część górek po których będziemy jeździć już niedługo :)


    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    95.00 km 40.00 km teren
    06:20 h 15.00 km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Żółty szlak to chyba też znaczyły żółtki...

    Sobota, 28 kwietnia 2012 · dodano: 29.04.2012 | Komentarze 4

    Bo kto by pomyślał, że większość szlaku od Dynowa będzie tak zarośnięte...

    Ale dało się jechać...

    Na początek zebraliśmy się koło zalewu. Było już niestety ciepło. Jakoś wolałem jednak te jesienne jazdy, no i zimowe... Przynajmniej nie było tyle potu, ale za to trzeba było się ubierać z godzinę.
    Paweł, Tomek i ja. No to drzemy na przylasek. Tam każdy z nas ma inną wizję trasy, ale w końcu mianujemy Tomka dzisiejszym honorowym przewodnikiem. W razie czego wszystko będzie na niego :P
    W przylasku za zielonym szlabanem zauważamy to coś...

    (nie złapało ostrości, bo na programie krajobraz)
    Dalej śmigamy za Tomkiem i asfaltem w dół. Zaraz dalej wjeżdżamy do lasu w Straszydlu, a tam bardzo fajne ścieżki, niestety nimi podjeżdżamy. Paweł nie jest z tego powodu zadowolony;)
    Robi nam kilka zdjęć:

    (normalnie pro :D:D)
    I jedziemy dalej. Kierujemy się na Błażową. Bardzo szybkie szutry i jesteśmy w Błażowej. Przejazd przez kratowany mostek i rzeczkę Piątkówkę.
    Drzemy na szlak:

    Niestety nasze fulle zaczynają mieć humory, bo Tomkowi strzela sztyca, a u mnie stery wariują i też pstrykają (jak się okazuje, to miska sterów w ramie strzela)

    Trudno. Zrobiliśmy szybki serwis, czyli obfite polanie olejem do łańcucha i po jakimś czasie u mnie przestało pstrykać, a u Tomka znacznie ucichło.
    Na zjeździe do Dynowa kilka chmar piesków którym się nudziło, więc nas goniły

    Fajne psiaki...

    Szybki zjazd do asfaltu i jedziemy do Dynowa. W mieście zamówiliśmy dwie Tortille i jednego kebaba. Bardzo fajne żarcie się okazało. Niestety parcie na pedał jakoś się zmniejszyło, ale to pewnie dlatego, że i tak już dość natłukliśmy kilosów.
    Jeszcze zakupy w Dynowie i jedziemy na jakże piękny i zadbany żółty szlak, podkreślam PIESZY.
    Na początku dobrze oznaczony, da się jechać. I tutaj chyba ostatnia najlepsza zabawa tego dnia:


    Niestety, dalej jazda bez GPSa Pawła, gdzie miał wgraną mapkę ze szlakami, była by niemożliwa. Zaczęły się totalne krzaczory i pokrzywy. Cieszyliśmy się tylko z tego, że są jeszcze niskie i na drzewach liście nie są jeszcze zupełnie rozwinięte. Co chwilę Dak sprawdzał na giepsie gdzie jesteśmy i czy dobrze jedziemy. Wygląda na to, że szlak ten raczej zmienił swój bieg, ale śladowe oznakowanie pozostało i nikt nie raczył tego zmienić. Ogólnie to chyba nikt tamtędy nie chodzi, za to dzików to tam jest pełno.
    Przedziemramy się przez trawy, potem chaszcze, rzeczki, jakieś ogrodzone szkółki drzew. Co jakiś kilometr odnajdujemy oznaczenie szlaku. Chyba dla jaj, bo i tak większość drogi wygląda jak z pierwszego zdjęcia, albo tak:

    Tutaj i tak w sumie najlepsza ścieżka:D


    Niestety na tej gorszej, było tak źle, że rower tomka odrzucił swój hak i powiedział : pierdziele, dalej nie jadę! To nie California :P

    Zrobiliśmy mu takiego bajpasa, czyli singla i gietek mógł poruszać kołami. Za to Tomkowi opadła cała chęć do jazdy. Do domu właściwie pozostało wtedy jakieś 40km i to z najgorszego zadupia...
    Widać było nadajnik w Izdebkach:


    Jakoś dotłukliśmy się do Ujazdów w Kąkolówce i niestety dla nas, zjechaliśmy sobie do Błażowej lamentując, jakby to było fajnie, gdyby ten szlak był przejezdny. Tomek na singlu miał kadencję miejscami jakieś 150, a miejscami 30... ;)

    Do Rzeszowa przez Tyczyn i Białą przez Budziwój.

    Mapka wkrótce...

    Więcej u Tomka


    Mapka rysowana, czyli pomija błądzenie ;)


    Pewnie jest niezbyt dokładna, ale coś tam widac...

    Dane wyjazdu:
    78.00 km 38.00 km teren
    04:26 h 17.59 km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Nocna wyrypa na Wilcze

    Czwartek, 26 kwietnia 2012 · dodano: 29.04.2012 | Komentarze 0

    Żeby było ciekawiej, to wybraliśmy się z kolegą Grześkiem, który w ogóle nie był nigdy na Wilczym, więc dziewiczą jazdę miał dość hardkorową. Oczywiście Tomek też jechał :)
    W tym dniu chyba wszyscy mieliśmy dość dużo pary w nogach. Trasa szła super, chociaż szlak obok toru DH zaorany przez maszyny do wycinki drzew. Wyjazd jeszcze za dnia, a powrót już około 23.
    Co tu dużo mówić, po prostu bajka :) Lubię te nasze bardziej przejezdne szlaki... ;)
    Więcej u Tomka


    Dane wyjazdu:
    30.00 km 0.00 km teren
    01:20 h 22.50 km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Kielnarowa nocą

    Środa, 25 kwietnia 2012 · dodano: 30.04.2012 | Komentarze 0

    Pojechaliśmy z Asią zbadać czas przejazdu w miejsce, gdzie na drugi dzień miała zawody akademickie w MTB.


    Dane wyjazdu:
    76.00 km 40.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Kurde blaszka... i Cyklokarpaty w Rzeszowie

    Niedziela, 22 kwietnia 2012 · dodano: 24.04.2012 | Komentarze 18

    Trzeba wpisać te zaległe 700km, ale nie ma kiedy ;)

    Ale głupio tak wpisywać moje biedne jazdy, podczas gdy wszędzie gdzie spojrzę jest Epic i Mega, a u mnie co najwyżej e-pic na wodę...
    Się kiedyś miało wymagania co do swojej jazdy, a teraz silniczek nie zapodaje dużo więcej, a nawet mniej, za to wymagania ciągle rosną. Jeszcze ten pieruński hamulec musiał się popsuć, przez co tydzień miałem wyrwany z nocnych jazd.
    Trzeba cisnąć nocami, bo będzie bieda ze mną.
    Nawet na cylko nie miałem mocy zupełnie. Lipa straszna. Nie szło się wkręcić na obroty jak w tamtym roku. Może za mało cisnę na DB, a za dużo na mongoosie. Albo to starość... ;)
    Muszę przykoksić na DB bo ta maszyna kiedyś miała mocnego jeźdźca... Chociaż napędzać 19kg w tempie maszyny do XC to niełatwe zadanie, ale ja lubię takie trudne zadania. Przecież trzeba robić coś innego. Przeć machiną przed siebie pochłaniając wszystko, przez co dadzą radę przemknąć dwa amortyzowane kółka :D

    Jedyne co mnie cieszy z jazdy, to że noce będą coraz cieplejsze, a dni coraz dłuższe. Będzie można obskoczyć więcej tras za dnia.

    Oby tylko moja rowerowa brać nie wykruszyła się z niecodziennej jazdy, czyli naginanie w terenie i wartościowanie każdego km terenu nad worki złota ;)
    Bo szosą nie ma wolności, nie ma dzikości... Tutaj jest szum wiatru, stukanie kamolków, chrupanie gałęzi, mlaskanie tłumików, sarny, koty, zające, dziki, zaparowane samochody;)

    Człowiek zaczyna jeździć i sam nie wie, kiedy połowę życia przeznacza na sprawy związane z rowerem. Przecież z punktu widzenia nauki, to jest choroba. Większość pieniędzy, tematów i wolnego czasu, kręci się wokół dwóch kółek, które z kolei kręcą nami i pod nami.

    Nawet staram się nie wspominać nikomu spoza "kręcących" o tym, że jeżdżę, że rower itd. Przecież w ich oczach może wydawać się chore, że gościu idzie na rower, robi 100km i mówi że jest super. Większość osób niekręcących ma ciarki na plecach gdy musi samochodem przejechać te 100km...
    -To ile dzisiaj zrobiłeś ?
    -111km
    - :O jaja sobie robisz...
    Taki przykład...

    Kto by pomyślał, że to takie zaraźliwe, że moja kobietka, która 4 lata temu miała problem z wjechaniem na wiadukt, teraz będzie chciała śmigać ze mną po 100km dziennie po górach. Że zrobi 200km ze mną w jeden dzień i to bez problemów.

    Czy to jest choroba, czy samo zdrowie?
    Co będzie gdy trzeba będzie się wyleczyć...

    Rower to zło. Najgenialniejszy wynalazek ludzkości. Jedyna maszyna która waży mniej niż człowiek nią jadący, najbardziej efektywny energetycznie pojazd, najtańszy, najprostszy, dający nam poczucie pierwotnej wolności...
    Czego chcieć więcej. Tego nie może dać żadna inna rzecz. Żaden pierdzący motocykl, żadne 4 kółka choćby za milion dolarów...
    Tutaj mamy ruch, wolność, dzikość, endorfiny...
    Masakra, jakie to piękne :P
    Kurde 1.28, a ja tu jakieś epopeje pisze. Pierdziiuuu...
    Przy okazji polecam set człowieka który nazywa się Ronski Speed - True to trance 2010... fajnie się przy tym pisze epickie epopeje onomatopeistyczne... (tutaj przesadziłem z doborem wyrazów)

    Kurde, ludzie którzy jeździcie te 5km do pracy samochodami, ruszcie swoje 4 litery i zobaczcie jaki świat jest piękny z miejsca pod 4 literami nad dwoma kołami.
    Przecież samochód to nie przyjemność, to konieczność.


    Tym oto próżnym wpisem kończę ten wpis (ha... ale napisane)
    Chyba tylko na Bikestats cieszymy się z przebytych kilometrów. Zupełnie inaczej niż użytkownicy innych pojazdów mechanicznych, wykluczając oczywiście te poruszane siłą mięśni, które akurat my rowerzyści mamy umiejscowione przeważnie w najseksowniejszych miejscach :D:D

    Ej Bogu daj mi siłę!

    O maratonie napiszę :)
    Trasa super i dla każdego kto umie sobie radzić w terenie :)
    Na objeździe trasy szlo mi znacznie lepiej. Rower jakoś sam szedł w górę...
    Ja po prostu lubię gdy jest zimno i pada. Dziwny jestem. Teraz było za gorąco i wiało akurat w twarz na zjazdach asfaltowych, a na terenowych byłem ciągle blokowany.

    Dzięki Tomek za zdjęcia :) Swojszy człowieku hehe


    Ja to ten niebieski.

    To jeszcze zapodam mój mały gniotek z traski:
    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    65.00 km 0.00 km teren
    02:56 h 22.16 km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Nockowa i płasko...

    Piątek, 20 kwietnia 2012 · dodano: 30.04.2012 | Komentarze 2

    Z Asią jak często.
    Jedno zdjęcie z dokumentacji:


    Dane wyjazdu:
    50.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Do serwisu od jakiegoś czasu 4

    Piątek, 20 kwietnia 2012 · dodano: 30.04.2012 | Komentarze 0

    Nie lubię tak wpisywać, ale statystyka musi być.


    Dane wyjazdu:
    32.00 km 10.00 km teren
    01:55 h 16.70 km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Mniej więcej objazd trasy hobby

    Środa, 18 kwietnia 2012 · dodano: 30.04.2012 | Komentarze 0


    Coś takiego :)


    Dane wyjazdu:
    26.00 km 0.00 km teren
    01:16 h 20.53 km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Miasto z Asią

    Poniedziałek, 16 kwietnia 2012 · dodano: 30.04.2012 | Komentarze 0

    Z Asią to się jeździ :D


    Dane wyjazdu:
    50.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Do serwisu od jakiegoś czasu 3

    Poniedziałek, 16 kwietnia 2012 · dodano: 30.04.2012 | Komentarze 0