Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi kundello21 z miasteczka Rzeszów - Racławówka. Mam przejechane 49632.67 kilometrów w tym 8783.23 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.91 km/h Ale liczy się jakość, a nie ilość...
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
Jeździmy pod patronatem Forum Rowerowe Bikeforum.pl :
  • Najlepsze forum 

rowerowe

  • Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy kundello21.bikestats.pl

    Archiwum bloga

    Wpisy archiwalne w miesiącu

    Styczeń, 2014

    Dystans całkowity:305.00 km (w terenie 50.00 km; 16.39%)
    Czas w ruchu:b.d.
    Średnia prędkość:b.d.
    Suma podjazdów:1080 m
    Liczba aktywności:6
    Średnio na aktywność:50.83 km
    Więcej statystyk
    Dane wyjazdu:
    30.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Mieście z Asią

    Poniedziałek, 13 stycznia 2014 · dodano: 17.01.2014 | Komentarze 0

    Z Asią w różnych sprawach i oczywiście nie znalazłem tego czego szukałem.


    Dane wyjazdu:
    90.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Pozitiv wajbrejszyn ;)

    Sobota, 11 stycznia 2014 · dodano: 17.01.2014 | Komentarze 2

    Tak sobie pomyślałem, że ładna tam musiała byc impreza, skoro takie coś ktoś zgubił...
    Ale o tym później.



    Rok temu pogoda znacznie bardziej różniła sie od tej teraz:(

    Niestety tym razem jest z 8 stopni w plusie i swieci słońce.
    Umawiam sie z Michałem, a ten w ogóle nie myśli nawet ruszyć tyłka z domu, tylko cały czas coś wymyśla, żeby nie jechać.
    Mieliśmy się spotkać na górze, ale jakoś zbyt szybko wyjechałem z domu i byłem wcześniej na górze, gdzie nie chciałem stygnąć, więc napadłem Michała lawiną smsów, że jadę na dół, pod jego dom, a on już właśnie podjeżdżał i się bardzo zdziwił się ;)

    No to jedziemy na przysłowiowy dół, w dół.
    Miałem nie objawiać moich planów, bo zraziłbym współkompana, ale co mi tam. Plan to moim zdaniem ciekawa miejscówka na Korczynie, czyli punkt widokowy koło byłej opuszczonej restauracji w korczynie, której nazwy akurat teraz jak na złośc zapomniałem. Coś chyba ze Zemsty Fredry... albo Pana Tadeusza...
    Po jękach i stękach, że brzydko, że daleko, że nudno, że trzęsie, że Paweł, stery mi eksplodują! Wreszcie dojechaliśmy do owegoż miejsca, gdzie łatwo dał się zauważyć widok, nie Cergowa, nie Krosno, nie nawet serpentyny w Korczynie, tylko urzadzenie do wytwarzania pozytywnych wibracji. Michał na początku myślał, że to jakiś grip ze składaka, ale później okazało się to znany wszystkim, zagęszczacz do lanego betonu ;) (ukazane na pierwszym zdjęciu).


    W drodze powrotnej Michaelaeaelao pocisnął i pokazał mi, że tysiące godzin trenowania na nowiuśko przeserwisowanym Kettlerze, daje dość wymierne efekty. Zresztą tak samo jak przyjmowanie suplementów i obcowanie z czarną magią ;)

    Serio, to chciałem dac mu fory, niech myśli, że te tysiące godzin nie poszło na marne, bo by sie załamał... :P
    Wiec pozwoliłem dać się wyprzedzać na każdym podjeździe, znakomicie udawałem że nie mam już sił, że się przegrzewam, że jestem głodny i specjalnie dawałem mu odjechać na jakiś kilometr.

    A tak zupełnie serio, to Michał całkiem dobrze podbudował moc i wytrzymałość i teraz możecie się bać z nim jeździć.




    Dane wyjazdu:
    78.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Muzyka dobrana do sytuacji

    Środa, 8 stycznia 2014 · dodano: 09.01.2014 | Komentarze 1

    Ponieważ nie ma złej lub dobrej muzyki. Jest tylko źle dobrana ;)

    Wybrałem sie na Asi Cyco, a w sumie to już bardziej moim, bo na Asię ten rower był zawsze za duży i jakoś tak niewygodnie jej było. Na mnie tez fuksem dobry.
    Trasa taka na szosę. Jedna górka i prawie płasko. Cieszę się, że tutaj mieszkam. Każda górka jest do podjechania, a w razie czego można wybrać płaskie tereny zupełnie odmienne od tych po południowej stronie Rzeszowa. Na północy sosny, piach, małe wydmy, a na południu błoto, buki i kamienie. Różnorodność jak się patrzy.

    Muzyka
    Najlepsza jak dla mnie na takie szosowe trasy w nocy jest coś w charakterze trance lub vocal trance, najlepiej cały set didżejski, czyli moim przypadku trwający ponad 70minut. Jest ciągłość pedałowania, bo rytm się praktycznie nie zmienia i nie ma ciszy między utworami.
    Tak samo zresztą dobre dla mnie na noc jest muzyka Postrockowa lub niezbyt dobrze sprecyzowana alternatywa. Czysty rock mnie wkurza, a metal zawsze źle brzmi na mp3.

    Jeśli ktoś jest ciekawy, czego słucham to proszę (profil wspólny z Asią) http://www.lastfm.pl/user/kundello

    Kategoria Po zmroku


    Dane wyjazdu:
    24.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Po mieście z Asią

    Wtorek, 7 stycznia 2014 · dodano: 09.01.2014 | Komentarze 0

    Tak sobie na chwilę.


    Dane wyjazdu:
    60.00 km 40.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:3.0
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Szoso, to se można...

    Czwartek, 2 stycznia 2014 · dodano: 02.01.2014 | Komentarze 0

    A my pozostaliśmy wiernii MTB, nawet okupionym zniszczonym rowerem (ale nie dlatego że błoto).
    Wybraliśmy się z Piotrkiem na terenową jazdę, w odkrywanie nowych ścieżek. Czasami zdarzało się, że błądziliśmy, ale trekbuddy z mapą compassu nam pomagał. Tak oto wyszło, że udało nam się jechać całkiem sporą częśc trasy, terenem, czasami na przełaj przez las. Wiekszość dróżek to albo jakieś stare pozarastane drogi leśne, albo singielki wydeptane przez ludzi lub zwierzęta. Jakoś szło.
    Przez większość czasu jechalismy z bananami na gębie :D

    Zdjęc nie ma, bo nie robiłem. Trzeba wgrać tego tracka na swojego giepeesa i to po prostu przejechać, by to poczuć.

    Spotkaliśmy pieska, który chodził na dwóch przednich łapach i wiele innych piesków i psisk.

    Na koniec urwałem hak przerzutki, bo jakiś wielki badyl wpadł mi w koło. Wcześniej jakiś badyl mocno walnął mnie w kolano. To też nie było miłe.



    http://www.bikemap.net/pl/route/2403933-alternatywna-wyrypa-terenowa


    Dane wyjazdu:
    23.00 km 10.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:2.0
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Taka tam smętna jazda

    Środa, 1 stycznia 2014 · dodano: 01.01.2014 | Komentarze 1

    Oczywiście zamiary miałem wielkie, ale zbyt mało żarcia zabrałem i dodatkowo fajna muzyka mnie jakoś spowolniła. Jechałem sobie zupełnie spacerowo, oprócz zjazdów.

    http://www.bikemap.net/pl/route/2402882-sentymenta...