Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi kundello21 z miasteczka Rzeszów - Racławówka. Mam przejechane 49632.67 kilometrów w tym 8783.23 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.91 km/h Ale liczy się jakość, a nie ilość...
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
Jeździmy pod patronatem Forum Rowerowe Bikeforum.pl :
  • Najlepsze forum 

rowerowe

  • Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy kundello21.bikestats.pl

    Archiwum bloga

    Wpisy archiwalne w miesiącu

    Grudzień, 2013

    Dystans całkowity:249.00 km (w terenie 90.00 km; 36.14%)
    Czas w ruchu:b.d.
    Średnia prędkość:b.d.
    Liczba aktywności:8
    Średnio na aktywność:31.12 km
    Więcej statystyk
    Dane wyjazdu:
    0.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Po co mi podsumowania?

    Wtorek, 31 grudnia 2013 · dodano: 31.12.2013 | Komentarze 0

    Skoro i tak dla mnie sezon, oraz rok się nie kończy. To tylko jakaś tam zmiana daty i tyle. Ale ludzie dopisują sobie jakieś magiczne właściwości ;)

    Jak na razie jest ok, ale jednak wolałbym jeździć więcej, dłużej, dalej. Jedyne co mnie trzyma, to brak czasu w odpowiednim momencie, brak znajomych w odpowiednim momencie i odpowiedniej pogody w odpowiednim momencie, oraz odpowiedniego momentu w każdym momencie :P

    W innych momentach robię co innego i nie moge jeździć. To boli ;)


    Dane wyjazdu:
    22.00 km 10.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:3.0
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Z Asią w teren

    Wtorek, 31 grudnia 2013 · dodano: 31.12.2013 | Komentarze 0

    Trasa z Asią na sylwestra at EveryTrail

    Pierwszy raz od dłuzszego czasu...


    Dane wyjazdu:
    20.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Żeżuw

    Poniedziałek, 30 grudnia 2013 · dodano: 30.12.2013 | Komentarze 0

    Gumowa sprawa... ;)


    Dane wyjazdu:
    40.00 km 20.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Powrót do korzeni

    Sobota, 28 grudnia 2013 · dodano: 29.12.2013 | Komentarze 0

    Przecieranie szlaków z Pietrkiem.

    Dużo terenem i jak zawsze conieco na przełaj. Za to pojeździliśmy fajnie po Grocho, w miejscach, gdzie z niewiadomego powodu, nie jeździmy. Nie wiem czemu. Jest gdzie fajnie potrenować i co podziwiać. Teraz nie ma praktycznie błota, a dróżki są przejrzyste i nie ma mowy o zgubieniu się. Zresztą to nie jest wielki las, żeby gdzieś pobłądzić. Zawsze gdzieś się wyjedzie.

    Spotkaliśmy Marka, który coś nie bardzo chce robić wpisy na BS ;)

    Mapka:

    http://www.bikemap.net/pl/route/2400054



    Dane wyjazdu:
    35.00 km 20.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:10.0
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Mniej znane ścieżki na grocho

    Piątek, 27 grudnia 2013 · dodano: 27.12.2013 | Komentarze 2

    Wczoraj byłem z psem na grocho i latał jak szalony. Szliśmy z Asia pieszo, a ten całą godzinę biegał po lesie i czasem dość daleko. Musiałem go wołać, bo jeszcze by się zapędził za daleko.

    Dzisiaj przez to wybrałem się na ścieżki którymi wczoraj chodziliśmy. Stare szlaki, wydawałoby się już zarośnięte, są całkiem fajnie przejezdne.

    Warto się przejechać, ale niestety ślad mi wcięło (z mojego powodu).

    W końcu wjechałem w wąwóz który zawsze chciałem zaliczyć. Lubię odkrywać takie zakamarki lasu. Wąwozy są jakieś takie ciekawe, bo tutaj las żyje tą wodą, która nim płynie. Tutaj zaczynają się źródła wody, także dla ludzi.

    Nie było nawet dużo błota. Po lesie można jeździć. Gorzej jest na drogach polnych, bo lód puścił i jest bagno. Lepiej omijać skróty przez drogi polne, a szutry też nie są w lepszym stanie, chociaż nie tonie się w błocie, to jest dość mokro.

    Muszę jeszcze skoczyć na te stawy opuszczone, z kapliczką. Na grocho jest moc, ale na eksplorację, czeka też duży las od Sołonki do Wilczego i jeszcze trochę. Jest tam sporo singli, a mało kto tam jeździ.

    Podczas podchodzenia

    W wąwozie

    Wąwóz na dole

    A tutaj całokształt.

    Jakby cos, to mogę jeszcze jutro posmigać :) Z rana, można by obczaić więcej dróg.

    Odkrywanie ścieżek 1

    <object codebase="http://fpdownload.macromedia.com/get/flashplayer/current/swflash.cab" height="300" width="400"><param name="movie" value="http://www.everytrail.com/swf/widget.swf"> </object><br>
    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    27.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Miasto Rzeszów - Stolica Imitacji

    Czwartek, 26 grudnia 2013 · dodano: 27.12.2013 | Komentarze 1

    Z Asią po mieście nocą. Zobaczyć jakie to cuda nasi niewiedzący inżynjerłowie wymyślyly ;)

    Chodniki na Rejtana dają po sobie odczuć jakość "Made In China". Moim zdaniem nie wytrzymają nawet 5 lat. Już za rok będą miały mnóstwo fałd, a za 2 lata już ładne dziury.

    I znowu te śmieszne zygzaki. Nie wiem, oni chyba myślą, że rower skręca jak czołg, po liniach prostych. Zresztą starsze ścieżki wyglądają podobnie jakby jakimś czołgiem ktoś po nich jeździł.

    Gdyby takie coś zrobili z drogami, to ludzie wyszliby z samochodów i rzuciliby się z okragłej kładki, wprost pod stojące pod nią samochody.

    Dlaczego nie zostałem inżynierem? Mogłem, ale okazało sie, że chęci niestety to za mało. Trzeba umieć oszukiwać na studiach. Potem wynosi się to już na zewnątrz i pracuje dalej tym samym systemem. Niestety nie miałem sumienia by oszukiwać (tak jak większość osób na roku), aż w końcu zrezygnowałem, bo dodatkowo poczułem, że i tak "nie będzie pracy dla ludzi z moim wykształceniem".

    Mamy odpowiedź, dlaczego większość budowli to buble. Znajomości rządzą i idiotyczne prawo przetargowe. Paradoksalnie wcale nie musisz nic umieć, by zostać szefem firmy Hi-tech, a budowlanej to już w ogóle. Wystarczy trochę przekrętów i grupa zastraszonych podwykonawców i wszystko gra.

    Nie wiem czemu to piszę. Może dlatego, że boli mnie to bardzo. Jest tyle osób, które faktycznie mogliby zmienić ten świat na lepszy, ale nie mają szans. Krótkowzroczność władzy i prezesów, jest przerażająca.

    Człowiek w tym kraju nie może się denerwować, bo dostałby jeszcze zawału. Dlatego mentalność Polaków jest taka. Widzisz coś absurdalnego, ale nie robisz nic, bo jest to tak absurdalne, że przy próbie rozwiązania tego problemu, sam możesz mieć problemy ;)

    Już sam nie wiem co lepsze. Głupi Amerykanie, ale za to z chęciami zmiany na lepsze, czy olewający wszystko Polacy, którzy mogliby dużo, ale im się nie chce...



    Dane wyjazdu:
    21.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Po 6 chlebów :D

    Piątek, 20 grudnia 2013 · dodano: 21.12.2013 | Komentarze 6

    A tak nagle mnie naszło, więc wyskoczyłem sobie po 6 chlebów na rowerze. 21km jak strzelił.

    O i widzę, że nowy edytorek do wycieczek zrobiono. Ciekawe...

    Kategoria Po zmroku


    Dane wyjazdu:
    61.00 km 30.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:-3.0
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Śnieżek był i moc była

    Środa, 18 grudnia 2013 · dodano: 18.12.2013 | Komentarze 2

    Wczoraj cały dzień wiało, a dzisiaj jak nówka sztuka pogoda. Nie wieje, ledwo -3 i lodu od cholery. Więc przewidując wczoraj posłużywszy (trudne słowo) się zawtrak ICMę, przewidziałem ładny zbieg wydarzeń. Czyli, ja mam rower, Piotrek ma rower. Taka kombinacja dała wynik = idziemy na rower i robimy oczywiście jak najwięcej w terenie.
    Rano oczywiście nażarłem się jak dziki, żeby mieć więcej mocy w moich już niedługo starczych nogalach.
    Wyjeżdżam już z domu, ale coś damper strasznie siadł. Za mało napompowałem ostatnio. Ale na szczęście Piotrek wziął pompkę i podpompowałem. Niestety zapomniałem założyc opony z kolcami. Musieliśmy jechać do mnie, ale że pod drodze, to nawet dobrze. Zmieniłem oponke i w drogę. Lodu trochę mniej niz ostatnio. Słonko go trochę lizało...

    I tutaj pomińmy co się wydarzyło.

    Po dojechaniu na Grocho niby czarnym szlakiem, okazało się, że jest całkiem sporo śniegu. Ale niestety twardego jak beza (ja to tak nazywam, bo łatwo sobie to wyobrazić).



    No to zjazd do Czudca, a tam rozdupcone wszystko w lesie. Tragedyja i tyle, a wczesniej jeszcze leciał tędy maraton. Dużo wcześniej, bo we wrześniu.

    Zjechaliśmy do Czudca, a że Michał pewnie był w domu, to zadzwoniłem. Był, ale na rower nie chciał iść. Mówił że zima i zimno. To fakt...

    Okazało się, że przypadkiem Kona złapał kapcia (zaczyna to być dość nieprzypadkowe i przewidywalne ;))


    Na szczęście Michał odważył sie wyjść i pomóc koledze. Piotrek łatał detkę. Pół godziny gadania i jazda na żółty szlak. Zrobiło sie nieprzyjemnie zimno, bo za długo staliśmy. Piotrek dostał prawie hipotermii, ale na pierwszym podjeździe dostał solidna dawkę ogrzewania.
    Nawet dało się podjechać, bo singiel był praktycznie bez śniegu.

    Wjechaliśmy na górę, a tam tyle lodu, że zdziwieniu naszemu nie było końca ;)
    Asfaltem do góry, potem w las na nowo poznany singielek. Fajnie się zjeżdżało, ale potem musiałem nieść rower na plecach przez śniegi :D Dobrze że lekki.
    W butach już śnieżek, ale i tak było mi gorąco.
    Nie wiem czemu, ale lubie takie warunki i takie akcje. Po prostu każdy facet potrzebuje przygody. Inaczej niewieścieje.

    Dalej już singlem przez las, ale źle skręcamy i drzemy jak zawsze przez zaspy. Nasz styl :)
    Na Kopalinie (zwanej Żarnową), dużo sniegu. Oczywiście standardem sa tam zaspy przynajmniej do połowy goleni, a ja w tamtym roku wpadałem do połowy ud :D
    Teraz tez tak było. Jechać dało sie po zamarznietym polu.

    Następnie zjazd nowym odkrytym przeze mnie w tamtym roku zjazdem przez las.
    Śniegu na zjeździe było sporo i sporo trzeba było dokręcać by w ogóle zjeżdżać. Czym dalej w las, tym lepiej. Potem już nawet trzeba było hamować, a lodu trochę było.




    Dalszy ciąg, to zjazd do Wyżnego i jazda na Sołonkę.

    Z Sołonki fajnym terenowym zjazdem prawie pod serpentyny i znowu Babica i kolejnymi serpentynami na Grocho. Z Grocho już standardowo do domu. Piotrek złapał kapcia jakis ponad km od mojego domu, więc pojechaliśmy do mnie i tam naprawiał dętkę.

    Więcej takich wypadów mi trzeba. Póki mogę...
    &code=cdc11b31edb95c55862436195178feae
    http://www.bikemap.net/pl/route/2395109-kilka-gorek-zima/
    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    23.00 km 10.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Byłem sprawdzić czy na grocho też jest zimno

    Sobota, 14 grudnia 2013 · dodano: 15.12.2013 | Komentarze 5

    Jest troszkę ślisko...

    (picasa sama takie coś dorobiła:))

    Tak wyglądały drogi polne. Czasami nie dało się nawet iść :D


    Cisza, spokój i jakaś taka zimowa zaduma.
    Dzięki temu że rosną tam świerki, jest zawsze zielono. W Polsce dominującymi drzewami powinny być drzewa iglaste, świerki, sosny jodły. Gwarantowana zieleń cały rok. To poprawia samopoczucie. No i ten zapach...

    Na dole praktycznie zero śniegu, ale w polach na drogach sam lód i to taki wyślizgany. Ślisko jak cholera, a ja nie założyłem opony z kolcami.
    Czym wyżej, tym więcej śniegu. Rower praktycznie czysty, bo błota brak. Oponki wróciły bardziej czyste niż wyjechały.
    Nowa przednia oponka budżetowa, czyli Kenda Neptune, nawet fajnie sobie radzi w śniegu.
    W przyszłym sezonie nie będę już kupował lepszych rzeczy (a i tak jestem budżeciakiem na maksa). Muszę oszczędzać na remont domu.
    Na próbę założyłem nowy łańcuch i niestety na 2 zębatkach przeskakiwał. Odkręciłem kasetę, założyłem inną, a tamta pójdzie na mały szlif.

    Kilka zdjęć:





    Ten śnieg niestety nie był mięciutki...
    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    0.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    W okolicach Rze i po Rze

    Czwartek, 12 grudnia 2013 · dodano: 12.12.2013 | Komentarze 0

    Jak zawsze nie chce mi się wpisywać, ale coś tam jeżdżę.
    Kółka się kręcą i jest dobrze :)

    Od przyszłęgo roku już będę wpisywał km z Apolla, bo na razie to nie wiem, bo licznika nie sprawdzam...