Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi kundello21 z miasteczka Rzeszów - Racławówka. Mam przejechane 49632.67 kilometrów w tym 8783.23 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.91 km/h Ale liczy się jakość, a nie ilość...
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
Jeździmy pod patronatem Forum Rowerowe Bikeforum.pl :
  • Najlepsze forum 

rowerowe

  • Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy kundello21.bikestats.pl

    Archiwum bloga

    Wpisy archiwalne w miesiącu

    Październik, 2012

    Dystans całkowity:509.40 km (w terenie 115.50 km; 22.67%)
    Czas w ruchu:04:20
    Średnia prędkość:18.46 km/h
    Suma podjazdów:1600 m
    Liczba aktywności:10
    Średnio na aktywność:50.94 km i 4h 20m
    Więcej statystyk
    Dane wyjazdu:
    28.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Miazdo!

    Piątek, 26 października 2012 · dodano: 27.10.2012 | Komentarze 0

    Najpierw do serwisu, później do Tomka z lampką, a później znowu do serwisu.
    Wieczorem na masę. I tak już minął dzień na rowerze.


    Dane wyjazdu:
    100.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    To nie jest wycieczka - to tylko zsumowane dojazdy do serwisu 4

    Niedziela, 21 października 2012 · dodano: 06.12.2012 | Komentarze 0

    Walę setami jak za dawnych lat;)


    Dane wyjazdu:
    105.00 km 70.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:18.0
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Rozpoczęcie sezonu rowerowego :D

    Sobota, 20 października 2012 · dodano: 24.10.2012 | Komentarze 5

    Ostatnio było ognisko na zakończenie sezonu, a wiemy dobrze, że sezon trwa bez przerwy i tylko leniuchy nie śmigają cały rok.
    Po wstępnym umówieniu się z chłopakami na www.forum.rowery.rzeszow.pl wyjruszylyśmy w znane i bardziej znane;)
    Widoczki ze Strzałówki:

    Na ostatnim planie jakaś górka Obok Gorlic,a tak to Czrnorzecko-Strzyżowski park Krajobrazowy.
    Widok na zachód.


    Jakieś górki w okolicach Domaradza, czyli widok na Wschód.

    Na początku oczywiście coś musiało pokrzyżować moje niecne plany (he he) i złapałem dość spore rozcięcie dętki. Od razu wymiana.
    Jedziemy grupą składającą się z Łukasza, Michała, Piotrka K, Krystiana, Maćka i Tomka P. Tradycyjnie Piotrek W. (kona) zaspał i gonił nas od Rzeszowa do Sołonki, chociaż nie musiał.

    Singiel przy wisłoku to dobra rzecz, pod warunkiem że jest sucho. Już po paru km rowerki zostały uwalone podkarpackim błotkiem, a to lubi się trzymać.

    Pierwszy stromy podjazd na mały tor do DH w babicy i wszyscy czują nogi.
    Dalej już szutrami do Sołonki, gdzie na przystani czekają na nas Michał (Michaelao) i Piotrek W. (Kona) - same koksy:P


    Chwile gadamy... aż za długo. Wiadomo jak to jest:)

    Jazda Szutrami w stronę Rezerwatu Wilcze.

    Niestety wydarzył się wypadek. Wróbelek wpadł mi prosto w kask i okulary i chyba porzadnie oberwał, bo upadł. :(

    Pomimo tego straszliwego zdarzenia, jedziemy dalej.
    Podjazd pod Wilcze spowodował, że grupa rozciągnęła nam się jak guma od majtek.
    Chłopaki którzy jechali z nami pierwszy raz chyba nie spodziewali się takiego tempa. Kilka razy pytam sie ich czy dadzą radę. Jest ok chcą jechać:)


    Dojeżdżamy na Wilcze, czyli jakies 506m górka.
    Tam chłopaki próbują mnie wysadzić na ławeczce, ale niestety zastosowali za małą dzwignię:D (nie udało wamsie! :P)

    Jak tak teraz patrzę na to zdjęcie, to wyglądam jak ofiara, lub raczej jak przestępca;)

    Kręcą się jak pokręcańcy:P

    (chyba wstydzą się siebie...)


    Zjazd do... gdzieś tam w dół i czekamy aż chłopaki znajdą bidony, które im właśnie wypadły. Podjazd i śmigamy sobie przez Las jakimś nowym szlaczkiem.
    Z prawej wielkie psiska do nas biegną.
    Okazało się, że jest całkiem fajny widok i super zjazd po trawie w dół. Dojeżdżamy do głównej drogi na Domaradz. No to tylko jeszcze podjazd na Strzałówkę i gotowe.

    Jak się okazało, droga gruntowa zbudowana została chyba z jakiegos kleju, bo praktycznie ściągała mi buty. Oblepiała wszystko, a i tak dobrze że było w miarę sucho. Chwile udaje się podjechać, ale niestety nie chce mi się:P Pcham do samej góry.

    Niestety część ekipy, czyli Maciek i Krystian, gubią drogę (albo już im się nie chce pchać pod górę) i piszą mi, że zawracają do Rzeszowa szosowo. Z jednej strony ok, ale z drugiej strony szkoda że nie zdobyli tej góry.
    Jednak trzeba ostrożnie mierzyć zamiary na siłę;)

    Na górze chłopaki już wytwarzają ogień. Jak to miło:) Piotrek W. też nie próżnuje.



    Żremy kiełbaski, a po chwili przyjeżdża do nas samochód terenowy z tubylcami, którzy stworzyli to miejsce.
    Goście wyciągnęli agregat, głośnik i coś do popicia;)

    Oczywiście muzyczka tez jest:
    &feature=youtu.be

    Chwile z nimi rozmawiamy...

    Zbieramy się.

    Zjeżdżamy drogą podobną do podjazdowej, ale jest niezły czad:) Porzadny zjazd i w dodatku nieznanym terenem. Jakoś tak się stało, że pojechaliśmy lepszą praktycznie nieubłoconą drogą. Zasuwam za Piotrkiem.

    Przy skrzyżowaniu na Lutcze, zmieniamy zdanie i jedziemy w lewo, a tam fajny podjazd. Coś w stylu Pruchnikowej Golgoty.
    Też trochę pchania i do tego ciepło jak w lecie, bo to akurat południowa strona.
    Na szczycie fajne widoczki.



    Jedziemy cały czas jakimiś polami, trochę szutrami.
    Niestety przez ten zapał do górek, nie wstąpiliśmy do sklepu, a nie mamy kontaktu z cywilizacją. Udało nam się znaleźć bardzo ciekawą agroturystykę. Warto tam wpaść.
    Miła pani użyczyła nam wody i napełniliśmy nasze bidony i bukłaki.

    Parę km od agro, Łukasz kapnął się, że zostawił tam okulary. Wracają się po nie.
    Później juz standard. Czarny szlak, żółty szlak, oczywiście trochę pozarastany :)

    Ja z Piotrkiem i Michałem jedziemy na czudec, a reszta ekipy chyba szosą przez Lubenie.

    Ciemno...
    Michał jedzie do domu, a ja z Koną jeszcze czarnym do Lutoryża. Boguchwała i dom.


    Mapka:


    Dane wyjazdu:
    9.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Do pracy trzeba jeździć rowerem, a nie 2 tonami stali

    Piątek, 19 października 2012 · dodano: 19.10.2012 | Komentarze 2

    Praca to przecież w większości przypadków nieprzyjemna rzecz. Chyba że ktoś grzebie przy rowerach to co innego

    Ciesze się, że nawet bez względu na pogodę, mój dojazd do ścisłego centrum zawsze wynosi 10-15minut.

    Kurcze i zanosi się, że będe musiał powpisywać te ładne parę razy jazdy od lipca do teraz, czyli jakieś 20x4x9km= czyli w przybliżeniu jakies 700km dojazdów do pracy. Znowu będzie walenie setami:)


    Dane wyjazdu:
    100.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    To nie jest wycieczka - to tylko zsumowane dojazdy do serwisu 3

    Niedziela, 14 października 2012 · dodano: 06.12.2012 | Komentarze 0

    Było zaległe 720 więc dodaję...


    Dane wyjazdu:
    50.00 km 38.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Full of alumninium frame suspentition coś tam system

    Sobota, 13 października 2012 · dodano: 17.10.2012 | Komentarze 1

    Jak zawsze, niezła wyrypa z Tomkiem i Łukaszem :)

    Mapkę bym nawet nakreślił, ale mi sie nie chce. Statystyka musi być.


    Dane wyjazdu:
    5.00 km 2.50 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Małe zadupie

    Czwartek, 11 października 2012 · dodano: 12.10.2012 | Komentarze 0


    Z pięć (aż) kilomentrów zrobyliśmy z Asią. W tymże ze 2 kilo terenu dobrego fest. Przyznam się nieskromnie, że pchałem... Asia zresztą też, co może dziwić;)
    Weszliśmy w trawy niczym stepy akermańskie (to chyba od tego, że takie płaskie jak te stropy akermana...). Następnie naprzeciw grwaitacyi ruszyliśmy w górę...
    Uwaliłem się jak dziecko. Pochylenie terenu jakieś 50%. Dlatego wchodziłem prawie na kolanach, a gdy już osiągnąłem szczyt, okazało się... że na górze ktoś ma działkę, a na niej jakaś zieleninka. Jakież to było rozczarowanie. Zjechałem prawie na zadniej części ciała po sypkiej ziemi. Następnie przez krzaczorki pełne śmieci (bo gawiedź myśli że jak tam wrzuci, to jak do wulkanu, wszystko się przetopi i zniknie. Swoją drogą, z tym wulkanem to dobry pomysł:D)
    Jeszcze rezerwat i do domu.


    Dla ukazania skali skarpy lessowej, powiem, że gdybym stanął przy tej ścianie, to jestem do jakichś 1/3 wysokości tej ścianki.


    Procenty...

    A tylko 5km i tyle się może wydarzyć.


    Dane wyjazdu:
    80.00 km 5.00 km teren
    04:20 h 18.46 km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:15.0
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Ognisko na Grochowicznej - czyli zakończenie sezonu...

    Sobota, 6 października 2012 · dodano: 07.10.2012 | Komentarze 1

    ... a jak wiadomo nowy sezon zaczął się dzisiaj :D

    Osób nie liczyłem, bo było ich tak wiele, że chyba moje liczydło by nie podołało ;).
    Jak się spodziewałem, przyjechała grupa wzajemnego wsparcia wycieczkowego i czasami też dętkowego;)
    Nie będe wymieniał, bo nie chce kogoś pominąć. Lepiej uczynić równouprawnienie i pominąć wszystkich.

    Zjedliśmy kiełbaski, niektórzy wypili jeszcze napój słodowy z dolnej fermentacji;) i pośmialiśmy trochę, oraz jak się okazało, również pogadaliśmy :O (i to nie tylko o rowerach).

    Dzięki Michał, że powiedziałeś, że niejeden chciałby mieć takie półdupy zza krzaka:D Teraz to mnię duma rozpira :D

    Dzięki wszystkim za jazdę i fajną atmosferę.

    Parę zdjęć:




    Wcześniej byłem jeszcze w Czudcu szosowo.

    Dane wyjazdu:
    28.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Po miescie - Post-rock na post-prl...

    Piątek, 5 października 2012 · dodano: 07.10.2012 | Komentarze 0

    Polska... to taki ciekawy kraj;)
    Szkoda że jak na razie, rządzi tu nadal post peerelowska mentalność. Każdy drze dla siebie i nie obchodzi go dobro ogółu. Prędzej czy później to co się robi, powraca ze zdwojoną siłą.
    Nie chce nic pisać, ale gdybym był terrorystą, to pierdyknął bym to i owo :D

    A dla ludzi tak wrażliwych jak ja (he he he) polecam jak na tą chwilę, zespolik który ostatnio "obsłuchowywuję" czyli Caspian.
    "Caspian to post-rockowy zespół założony jesienią 2003 w Beverly, w stanie Massachusetts. W pierwszym roku swojego istnienia zespół koncentrował się na komponowaniu i nagrywaniu materiału na demo, grając jednocześnie nieliczne koncerty (w tym jako support japońskiego zespołu Mono). W 2005 roku muzycy podpisali kontrakt płytowy z niezależną wytwórnią Dopamine Records, nakładem której w listopadzie tego samego roku wydane zostało pierwsze EP zespołu, zatytułowane You Are The Conductor.
    Rok 2006 muzycy rozpoczęli od trasy koncertowej po północnym wschodzie Stanów Zjednoczonych (styczeń), by następnie wyruszyć w pierwszą, dwumiesięczną, liczącą 28 występów trasę koncertową po całym kraju. W sierpniu 2006 roku zespół wraz z Ethanem Dussault (basistą zespołu Garrison) rozpoczął nagrania debiutanckiego albumu The Four Trees. Podczas drugiej trasy koncertowej po Stanach (wrzesień 2006) Caspian własnym nakładem wydał swoją drugą EPkę, Tour EP, a w trakcie trasy w 2007 roku formacja powiększyła się o trzeciego gitarzystę, Erina Burke-Morana ( ex-The Fly-Agaris Sky.
    Wspomniany, pierwszy album The Four Trees wydany został 10. kwietnia 2007 roku przez Dopamine Records w Stanach Zjednoczonych, w Europie zaś w lipcu 2008 roku przez Make My Day Records.
    Również w 2008 roku wytwórnia Radar Recordings wydała 7calowy split Caspiana z zespołem Constants.
    W sierpniu 2009 roku ukaże się drugi album zespołu zatytułowany Tertia. "

    Chociaż z USA, to brzmią podobnie do skandynawskich, a te lubię:)

    Na początek mniej melancholijne kawałki tego zespołu.





    No to tyle. W nastepnym odcinku inny zespolik nabyty przez sklep pier-du-pier ;)


    Dane wyjazdu:
    4.40 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)
    Rower:

    Remont XT

    Wtorek, 2 października 2012 · dodano: 02.10.2012 | Komentarze 0

    Mam taka przerzutke XT 760, ale miala lekkie luzy. Okazalo sie, ze to tulejki sie ruszały w niej, a nie sworznie. Wiec rozłożyłem ją na kawałki i użyłem mocarnego kleju do metalu. Po paru godzinach wiązania, absolutny brak luzów. Dziala jak nowa.