Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi kundello21 z miasteczka Rzeszów - Racławówka. Mam przejechane 49632.67 kilometrów w tym 8783.23 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.91 km/h Ale liczy się jakość, a nie ilość...
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
Jeździmy pod patronatem Forum Rowerowe Bikeforum.pl :
  • Najlepsze forum 

rowerowe

  • Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy kundello21.bikestats.pl

    Archiwum bloga

    Dane wyjazdu:
    12.30 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:-6.0
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Mery christmas i hoho ho! - co to karwasz twasz jest?

    Niedziela, 23 grudnia 2012 · dodano: 23.12.2012 | Komentarze 5

    Zbliża się Boże Narodzenie i ulice miast przystroiły się światłami.
    Nie kończący się rząd sklepów, eleganckie, ale nadmierne bogactwo. Po lewej stronie naszego auta cały rząd przyciągających oczy wystaw. Za szybą delikatnie prószy śnieg - złudzenie optyczne. Poza tym chłopcy i dziewczęta na sankach ciągniętych przez renifery i zwierzątka z Walta Disneya. I jeszcze sanki, i Święty Mikołaj, jelenie, prosięta, zające, skaczące żabki i czerwone krasnoludki. Wszystko porusza się z wdziękiem. O! Są i aniołki... Ależ skąd! To tylko wróżki wymyślone ostatnio jako ozdoby białego pejzażu.
    Dziecko idące z rodzicami wspina się na palce i patrzy oczarowane.
    Ten bogaty świat „przywłaszczył” sobie Boże Narodzenie ze wszystkimi jego rekwizytami, a „wyrzucił” Jezusa!
    Z Bożego Narodzenia wybiera poezję, nastrój, życzliwość którą rodzi, prezenty, którymi przyciąga, światła, gwiazdy, śpiewy. Skupia się na Bożym Narodzeniu z powodu najlepszych zarobków w ciągu roku. Ale nie myśli o Jezusie.
    „Przyszedł do swoich, ale swoi Go nie przyjęli...”
    „Nie było dla Niego miejsca w gospodzie nawet w Boże Narodzenie”. {...}

    {Fragment teksu} Chiara Lubich

    Mnie też wkurzają takie w pełni skomercjalizowane "Świętą", chyba przy okazji Świąt Bożego Narodzenia, bo czerwony krasnal i cała zgraja wymyślonych postaci, nijak mają się do tego w co wierzę. Jezus? Kto ma siłę powiedzieć w mediach jego imię? Każdy myśli pewnie, że od razu zostanie wzięty za fanatyka, takiego samego jak babki i dziadki stojące nie tak dawno pod pałacem prezydenckim i niszczącym wizerunek chrześcijanina (bo słowo katolik, jakoś mi się nie podoba... i własnie dzięki nim, źle się kojarzy).
    Przecież te święta, to nie jakieś tam grube krasnale, uciecha z rzeczy materialnych, ani jakieś głupie filmy, jak to jakiś gnom, krasnal, koleś, czy bałwan ratuje jakiego ducha świąt...

    Co to ma kurde być? Czyżby zrobiły nam się dwa równoległe święta dla pogan (a raczej ateistów), którzy wierzą w Magię świąt świąt (bo dalej nikt nie wspomina, co to za święta). Chyba tak. Bo przecież zawsze jest okazja by coś kupić, cieszyć się rzeczami i wierzyć w "magię świąt".

    Wydaje mi sie, że niektórym żal ściska 4 litery, bo co on będzie robił, gdy źli fanatyczni katolicy, świętują narodziny, jakiegoś Jezusa. On wtedy uwierzy w swoją magię swoich marketingowych świąt.

    Dziwne, że ja nie obchodzę wybiórczo świąt muzułmanów, żydów, plemion indian amerykańskich, hindusów i wielu innych. Chyba zacznę, chociaż nie wierzę w to co tam wierzą, ale będę miał wiele okazji, żeby se coś kupić i nie iść do roboty.

    A i w ogóle, to nie wierzę w energię kwantową!
    Chyba pierdyknę sobie kilka plakatów w mieście, żeby inni którzy nie wierzą również w tą energię, mogli się poczuć wspierani w swojej niewierze, bo bez wspierania, to jeszcze uwierzą i co to będzie! ;)


    To Jezus się narodzi, a nie jakieś krasnale.

    A w ogóle, to życzę wam, żeby przyszedł do was Jezus. W każdej postaci. Szczególnie do tych, którzy wierzą, że go nie ma. (a jednak wierzą! :D)



    Komentarze
    lemur89
    | 17:02 czwartek, 27 grudnia 2012 | linkuj Święta Święta...i po świetach,ogólnie to jest tak jak piszesz ale co możemy zrobić,takie czasy mamy i tyle żądza pieniądza Święta prezęty komercha,dawniej to były inne świeta wiecej poświecało sie Bogu Jezusowi wogóle żyło sie inaczej,teraz prezenty kup to tamto...Myśle że i z takich Świąt trzeba sie cieszyc bo gdybyśmy urodzili sie np w Tajlandi to musíelbyśmy wyznawać budde,i takich świąt by nie było...
    Raven
    | 00:02 wtorek, 25 grudnia 2012 | linkuj A nie, przecież w tytule wpisu jest "hoho ho!"...
    Raven
    | 23:50 poniedziałek, 24 grudnia 2012 | linkuj @kundello: W tym momencie święta to jest biznes i nic na to nie poradzimy. Btw, oprócz tego, co wymieniłeś mnie jeszcze prześladuje głos "Hou hou hou!".

    "Mimo wszystko jak mogę staram się ograniczać tylko do udziału w kolacji i, trochę siłą rzeczy, prezentów(chociaż chętnie bym z tego, szczególnie drugiego, zrezygnowała na rzecz świętego spokoju). Tylko jakoś nikt tego nie rozumie, wiesz? I np. mimo że wyraźnie mówię, że nie chcę się bawić w ''''opłatek'''' to i tak prędzej mi go do gardła wepchną niż ogarną."
    @alkor: Taa, coś w tym jest - przerobiłem na własnej skórze.
    yazoor
    | 08:42 poniedziałek, 24 grudnia 2012 | linkuj Pawłe niepokorny ;)Więcej jazdy i mniej rozmyslań no i Merry Christmas...eeee chciałem napisać Wesołych Świąt :))
    alkor
    | 22:55 niedziela, 23 grudnia 2012 | linkuj Widzisz- wybiórczość obchodzenia akurat tego święta wynika również z czegoś takiego jak tradycja;] i co ja poradzę na to, że chociaż sama mam metafizyczny wymiar gdzieś to jakoś tak się składa, ze moja rodzina chce sobie posiedzieć przy tzw. świątecznym stole? Mam się zamknąć w drugim pokoju? Nie przejdzie:P
    Mimo wszystko jak mogę staram się ograniczać tylko do udziału w kolacji i, trochę siłą rzeczy, prezentów(chociaż chętnie bym z tego, szczególnie drugiego, zrezygnowała na rzecz świętego spokoju). Tylko jakoś nikt tego nie rozumie, wiesz? I np. mimo że wyraźnie mówię, że nie chcę się bawić w ''opłatek'' to i tak prędzej mi go do gardła wepchną niż ogarną.
    Nie wiem może jak stąd w końcu zad zawinę będzie inaczej, ale póki przyszło mi mieszkać z kimś to muszę tego kogoś znosić, a on mnie.

    Zaś komerchy tez nie lubię- niezależnie od okazji.
    Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!