Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi kundello21 z miasteczka Rzeszów - Racławówka. Mam przejechane 49632.67 kilometrów w tym 8783.23 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.91 km/h Ale liczy się jakość, a nie ilość...
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
Jeździmy pod patronatem Forum Rowerowe Bikeforum.pl :
  • Najlepsze forum 

rowerowe

  • Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy kundello21.bikestats.pl

    Archiwum bloga

    Dane wyjazdu:
    120.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Ludzie kupują sobie zabawki, zupełnie jak dzieci

    Niedziela, 9 marca 2014 · dodano: 09.03.2014 | Komentarze 4

    W gruncie rzeczy, każdy jest dzieckiem. Co byś zrobił gdybyś wygrał w totka? Pewnie nakupował sobie niby przydatnych pierdół, czyli zabawek. Dzisiaj na szosie miałem taką fylozofycznom rozkmyne ;)
    Jako że mózg jest dotleniony aż nadto, to jakoś łatwiej się myśli, więcej myśli przelatuje, no bo co można robić głową podczas gdy nogi krecą przez 6 godzin?
    Najpierw zauważyłem, że po rowach leży mnóstwo pełnych nieotwartych butelek z wodą, lub jakichś innych napojach. Sprawdziłem czy nakrętka była zerwana, ale kilka razy okazało się, że ludzie po prostu wyrzucają nowe napoje. Chyba z samochodu. Dobrze dla nas, bo w razie kryzysu można znaleźć w rowie napoje :D
    Od razu narzucił mi sie pomysł, w stylu stacji wodopojowej dla rowerzystów. Mianowicie, gmina mogłaby postawić takie automaty gdzie można by kupić za jakieś tam grosze wodę i jakieś batony. Oczywiście automaty byłyby rozstawione gdzieś w miejscach gdzie jest największy ruch rowerzystów. Ponieważ sklepów na wsiach nie ma za dużo, a w niedziele jest cienko z otwartymi. Nocą też nie da się kupić praktycznie nic, bo zamknięte. Taki automat działałby całą dobę. Umieścić jeszcze lokalizacje takich na GPS i można jechać.

    Ciężko mi się dzisiaj jechało. Za ciepło się ubrałem i przegrzałem. Te 10 stopni w cieniu, urosło do 20 w słońcu. Dopiero jak zdjąłem czapkę, rękawiczki, podwinąłem rękawy, to zaczęło mi się dobrze jechać. W połowie drogi spotkałem Wilczka, tez samotnie śmigał. Spotkać go w takim miejscu, to fuks :) Szczególnie, że jechałem tam 3 raz w życiu.

    Zjazd do Domaradza mnie dość dobrze schłodził. Niestety za mało zjadłem, więc już w Lutczy to odczułem. Postanowiłem jeszcze śmignąć przez Strzyżów. W Godowej zeżarłem wszystkie wafelki (polecam te Lidlowe, paczka 10 sztuk/7zł i bardzo pożywne. Coś jak Knoppers). Niestety dopiero w Gliniku zachciało mi się jechać.
    Ogólnie to wymęczyłem te kilometry, bo jakoś nie miałem parcia na zasuwanie. Wiosna juz prawie, więc wolałem podziwiać widoki.

    Trasa: http://www.bikemap.net/pl/route/2491367



    Komentarze
    tajemniczyjogurt
    | 19:49 niedziela, 9 marca 2014 | linkuj No to nie wiem, po co ktoś wyrzuca pełne butelki...
    kundello21
    | 19:32 niedziela, 9 marca 2014 | linkuj K4r3l, bankomat to jednak sporo kasiorki, a tam byłyby złocisze i woda z batonami :D

    HH2, no to są zabawki. A wiesz jakie stają się dzieci, gdy rodzic zapewnia im wszystko czego pragną;) Butelki były zapieczętowane, bo korek nie był oderwany od plastikowego krążka. No i co Szerloku ? :D
    k4r3l
    | 18:46 niedziela, 9 marca 2014 | linkuj Ni ma szans, wyrwali by taki automat z fundamentów, tak jak kiedyś jeden bankomat ;))))
    tajemniczyjogurt
    | 17:57 niedziela, 9 marca 2014 | linkuj Jak dzisiaj jechałem pod górę, to jedyne o czym byłem w stanie myśleć to psychodeliczny borsuk z szyldu pensjonatu w dolinie :D.

    Co do totolotka, to od dawna się nad tym nie zastanawiałem, ale pewnie dom z pokojem uciech (wraz z wyposażeniem - szosa, full do xc, ht do xc, jakiś mieszczuch, dożywotni zapas olejów, okładzin, zębatek, łańcuchów, opon i takich tam) i samochód. Poniekąd to rzeczywiście są zabawki. Chociaż wydaje mi się, że to lepsze niż wrzucenie pieniędzy na lokatę i dalsze bidowanie. Pewnie, że najszlachetniej by było oddać to na jakiś charytatywny cel, ale chyba mało kto by tak zrobił.

    Butelki są zakręcone, bo niektórzy sikają do nich w trasie, a później wyrzucają. Zagadka rozwiązana. U mnie też jest sporo syfu w rowach.

    Kiedyś korzystałem z wodopoju dla krów, jedyne co, to dla rowerzystów mógłby być trochę wyższy :D
    Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!