Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi kundello21 z miasteczka Rzeszów - Racławówka. Mam przejechane 49632.67 kilometrów w tym 8783.23 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.91 km/h Ale liczy się jakość, a nie ilość...
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
Jeździmy pod patronatem Forum Rowerowe Bikeforum.pl :
  • Najlepsze forum 

rowerowe

  • Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy kundello21.bikestats.pl

    Archiwum bloga

    Dane wyjazdu:
    20.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    o 4.45 rano z bólem głowy i pod wiatr - armagiedon!

    Piątek, 12 listopada 2010 · dodano: 12.11.2010 | Komentarze 6

    Zdecydowanie najgorsza jazda w moim zyciu!
    Całą noc bolała mnie głowa i to tak że spać nie mogłem. Niestety nocowałem 20km od domu, a koło 8 miało zacząć padać. Nikt nie miał tabletek przeciwbólowych.
    Wsiadłem na rower Asi (bo nim przyjechałem) Włączyłem jej lampy (przyjemna rzecz, znaki świecą sie na 1km) i ruszyłem... Tragedia, zimno jak cholera, ja jeszcze słaby i wlokę się pod wiatr (wiatr około 35km/h w twarz)
    Kręcę już na niskiej kadencji, byle rower sie toczył. Mijają setki metrów, mijam w końcu Jasionkę. Łeb boli, a do tego zrobiło sie niedobrze i ciągle myślę "jeszcze kilka km, jest dobrze i nic mnie nie boli".
    Nie pomogło.
    W Trzebownisku czasami prowadzę rower (po płaskim! :O) Jakoś lepiej mi sie idzie, bo mniej trzęsie, i głowa nie boli bardziej.
    Widzę Lubelską, normalnie jakbym zobaczył wejście do raju:p
    Jeszcze tylko przez miasto i domek. Niestety przez miasto jedzie sie jeszcze gorzej, bo więcej krawężników, świateł i już nawet ludzi.

    Dotarłem do domu. Jakimś cudem. Ledwo stoję na nogach, zaprowadziłem rower do garażu i wchodzę do pokoju. Wyciskam dwa paracetamole i gryzę je żeby szybciej się rozpuściły w żołądku.

    Myślę że czymś sie zatrułem, bo jeszcze nie miałem czegoś takiego. Dobrze że udało mi sie wrócić przed deszczem, bo w deszczu to dopiero byłoby strasznie.
    Kategoria Po zmroku



    Komentarze
    kundello21
    | 19:46 niedziela, 14 listopada 2010 | linkuj Nie. To stwierdzenie "lubię alkohol" jest głupie.
    edghaar
    | 17:37 niedziela, 14 listopada 2010 | linkuj stwierdzenie "nie lubie alkoholu" jest głupie.
    kundello21
    | 17:42 piątek, 12 listopada 2010 | linkuj Jaki alkohol... Ja byłem tylko pomoc sprzątać dom na wsi... Być może zatrułem sie jakimś specyfikiem do czyszczenia, bo miałem ich tam dużo... Pozatym to nie lubie alkoholu.
    Jurek57
    | 17:34 piątek, 12 listopada 2010 | linkuj Poprzednik chyba ma racje to wszystko przez alkohol ?
    A co do zatrucia :
    primo - nie mieszać
    drugie primo - musiała być ciepła.
    pozdrawiam
    wlochaty
    | 12:47 piątek, 12 listopada 2010 | linkuj Mogłeś tablety łyknąć w pierwszym lepszym sklepie :P Ja kiedyś tak wracałem 45km na mega kacu bez kasy i wysępiłem w sklepie jeden apap za free ;D No a wiatr jest niezły, w nocy myślałem że mi antenę satelitarną ze ściany wyrwie bo mam ją koło okna
    edghaar
    | 12:14 piątek, 12 listopada 2010 | linkuj było tyle pić?
    Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!