Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi kundello21 z miasteczka Rzeszów - Racławówka. Mam przejechane 49632.67 kilometrów w tym 8783.23 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.91 km/h Ale liczy się jakość, a nie ilość...
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
Jeździmy pod patronatem Forum Rowerowe Bikeforum.pl :
  • Najlepsze forum 

rowerowe

  • Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy kundello21.bikestats.pl

    Archiwum bloga

    Dane wyjazdu:
    201.00 km 0.00 km teren
    07:51 h 25.61 km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Słonne Nocą - czyli 200km na raz dwa (prawie...)

    Czwartek, 23 czerwca 2011 · dodano: 11.07.2011 | Komentarze 4




    Długo obijałem się z wpisami, bo jakoś tak po tym wyjeździe doznałem chwilowego wypalenia i odeszła mi cała chęć na pisanie bloga. Po prostu robię to niesatysfakcjonująco dla samego siebie.

    No to teraz zaczynam:D

    Pomysł zrodził się podczas rozmowy z Piotrkiem;) No to napisałem do całej ekipy moich koksów :D no i wybraliśmy się na Górę Słonną obok Sanoka.
    Na samym początku myślałem, że pojedziemy jakoś najkrótszą drogą przez szutry, ale Piotrek (kona) wpadł na szosie, więc bez robienia mu przykrości wpakowaliśmy się na asfalt. Piotrek narzucił nam tempo, które mi się podobało:) Mimo iż było pod górkę, to przyjemnie mi się jechało i było super.
    Lampka którą zmontowałem w ten sam dzień, spisała się dobrze.

    Kona pojechał "na dół" :D

    Na górze ognisko ok 2.20
    Wszyscy szukaliśmy badyli, ale z rozpaleniem był problem. Po jakimś czasie wytoczyliśmy najcięższe działa, w postaci CX-80 i (po moich długich namowach) kawałek plastiku, który na dobre rozpalił wilgotne drewienka.

    Jazda w dół około 4.30...
    wtedy zaczęło się najgorsze. Organizm domagał się snu, bo przerwa była za długa, a tu jeszcze prawie 100km do domu. Skoczyliśmy wymięci na stację, każdy kupił jakiegoś energetyka, ale to nie pomogło. Jeszcze zamiast w tyłek, wiatr zaczął nam wiać w plecy. Wszyscy jechaliśmy jak po weselu na kacu:p
    Kona złapał jeszcze kapcia. Ale jakoś dojechałem:)
    Pojechałbym jeszcze raz.

    Dziękuję całej ekipie w składzie:
    Piotrek (Petroslavrz), Piotrek (Prozak), Piotrek (Kona), Dominik (Miciu)


    Zdjęcia od Piotrka lub od Micia.




    Komentarze
    Kenhill
    | 15:01 wtorek, 12 lipca 2011 | linkuj Fajnie, że masz ekipe do jazdy, też muszę zberać kiedyś naszą 4 i gdzieś dłuższy wypad zaliczyć, chociaż z Hermanem może być ciężko.
    sargath
    | 06:16 wtorek, 12 lipca 2011 | linkuj mam podobnie z chęcią na prowadzenie dalej bloga, dlatego też ciągle jestem do tyłu z wpisami :)
    graty za ładny dystans
    kundello21
    | 20:44 poniedziałek, 11 lipca 2011 | linkuj Sprawdzałem czy ktoś to czyta uważnie:p
    Nie ma śmiacia, ja tu się teraz męczę z resztą z tryliona zaległych wpisów:P
    miciu22
    | 20:38 poniedziałek, 11 lipca 2011 | linkuj Wiatr nie wiał w tyłek, tylko w plecy- dobre :D
    Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!