Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi kundello21 z miasteczka Rzeszów - Racławówka. Mam przejechane 49632.67 kilometrów w tym 8783.23 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.91 km/h Ale liczy się jakość, a nie ilość...
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
Jeździmy pod patronatem Forum Rowerowe Bikeforum.pl :
  • Najlepsze forum 

rowerowe

  • Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy kundello21.bikestats.pl

    Archiwum bloga

    Dane wyjazdu:
    118.00 km 6.00 km teren
    05:58 h 19.78 km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:1.0
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Pierwsza seta i litr na dwóch!

    Sobota, 7 stycznia 2012 · dodano: 08.01.2012 | Komentarze 14

    No to jedziemy panie Piotrku!
    Ale gdzie dzisiaj jedziemy panie Piotrku?
    - a jedziemy sobie w takie fajne miejsce
    - czyli gdzie?
    - w miejsce zwane przez tambylców Prządki, czyli miejsce gdzie wystają takie skały ponad góry.
    - daleko?
    - no będzie z 50km w jedną
    - czad. Jak to dobrze że na polu (podkarpacki slang) jest w miarę ciepło, bo aż 2 stopnie i prawie nie ma wiatru.
    - suuper. No to jedziemy.
    - O kurde Paweł, zapomniałem okularów, poczekasz?
    - jasne Piorek...
    I czekał Paweł nad zalewem, aż Piotrek wrócił.
    Po przejechaniu zalewu, wyjeździe z Boguchwały (Ej Bogu! daj na power) zaczęli gonić jednego bajkera...

    - Piotrek, gonimy gościa! zawsze to jakiś tunel :)
    - W porzo ziomek, ciśnij pedał! (do końca nie wiadomo czy dokładnie to powiedział Piotrek...)
    - Ale zasuwa! Odpuszczamy, bo przecież mamy jeszcze 35km do przejechania

    Gdzieś po minięciu Czudca, nasi bohaterowie tej jakże cudownej wyprawy, postanowili wypić cudowny eliksir...

    - Panie Piotrku, alę mnię się cudnie jedzię!
    - Mnię tęż Panie Pawle!

    - Już niedługo Strzyżów, trzeba wpaść do biedronki... przecież nie po to jechaliśmy by tam nie wpaść.
    - Tak, to był nasz cel, Pawle. Ale jednak warto zaliczyć prządki bo to prawie po drodze. Będziemy mieli z górki po mapie.
    - faktycznie, ale nie obracaj mapy, bo będziemy mieli pod górkę.
    - Spokojnie, znam się na tym, w końcu gegrę studiowałem :D:D

    I tak jechali Ci mężni wojownicy dwóch pedałów i widelców, w krainę pofałdowanych lasów i miejsca gdzie Łukasiewicz wydobywał ropę, gdy w USA biegali jeszcze indianie z Maverickiem.

    - Piotrek, nie wiem czemu Kona nie chciał z nami jechać...
    - też nie wiem Pawle...
    - W taki dzień to nawet Jezus by wstał, gdyby umarł, a Kona żyje, a nie wstał... wstyd to wszelakoż!
    - Przeto dobrze powiadasz Pawle, Piotr Kona mógł przyjechać na swoim węgielnym bicyklu z oponami mlekiem zalanymi. Swoją drogą, cóż za dziwaczna maszyna...

    Nasi dzielni jeźdźcy (jeden na Manguście, drugi zaś na jakimś niezidentyfikowanym poza-pocztowym pojeździe) Pięli się w górę, znaną jako Brzeżanka.
    Mająca 474m wysokości góra, znana była ze zjawisk osuwiskowych.
    Jeden dom nawet zjechał, a właściciel dostał w zamian pole ziemniaków sąsiada...
    Jakaż to była radość, gdy rano obudził się a tu tak łatwo o pyszne frytki! :D

    Dojechawszy na górę Piotr i Paweł, zasiedli na miejscu widokowym i skonsumowali wcześniej zakupioną w biedronce strawę.




    - Cóż za widok Pawle
    - Tak, i dość dobra widoczność... widać nawet Grochowiczną. Nie sądziłem że jest taka duża.
    - Ma niecałe 400m czyli całkiem ok.

    Pojechali dalej.
    Zjazd niczym przez Bieszczadzkie drogi, a na dole cała masa błotnistej brei rozproszonej na całym rowerze i spodniach.

    - Kurde, trochę terenu, a człowiek brudny jak świnia
    - Patrz, tutaj jest grób Admirała Nelsona Keitha zobacz:

    (Admirał Nelson Keith ( 1843-1898 ) angielski geolog i i eksploatator ropy naftowej. Był pierwszą osobą, która zajmowała się wydobyciem ropy naftowej w Węglówce na skale przemysłową. Początki eksploatacji sięgają 1888 roku. W Węglówce pracowali również jego synowie Karol i Edie. Karol był dyrektorem kopalni do 1914r. Obaj bracia wyjechali do Anglii przed wybuchem I wojny światowej. Na nagrobku widnieje napis „Nie ma śmierci. To co za śmierć uważamy, jest tylko przejściem do innego życia.)

    - o kurde blaszka i motyla noga! To również tutaj zaczęła się era ropy naftowej.

    Zmierzając ku suchej górze.


    - Piotrze, ale zacny podjazd.
    - Tak... myślałem że jest dłuższy
    - Ależ jest, przecież tam jest takie chwilowe wypłaszczenie

    Po jakimś czasie dojechawszy już na jakąś tam względną wyższość geograficzną itp, nasi kręcikorbiarze ujrzeli coś jak maczuga z kamienia.

    - Piotrze, już widać, jesteśmy prawie u celu!

    I ich óczom ukazalł się wysoki na paręnaście metrów wielki słup ze skały, wystający poza szczyt góry.
    Minęli jeszcze dwóch niezidentyfikowanych zjazdowców i ruszyli w stronę zamczyska widokowego...

    - Paweł, to po to jechaliśmy tyle w górę, by teraz zjeżdżać?
    - Piotrze, ależ nieee, jeszczę paręset metrów, a będziemy przy zamku, gdzie czeka nas jaskinia na skraju i miejsce na ucztowanie.
    - Zatem jedźmy
    ....

    -Ale piękny widok. Widać Cergową, a Piotruś jakby tam z tyłu. O i Połoniny też są.
    - Tak. Pijmy jedzmy hulajmy, bo radość to wielka!








    Jak powiedzieli tak i zrobili. W ruch poszła czekolada i pół litra wody.
    Tam kończy się historia mężnych rowerzystów, a zaczyna się jazda na ludzie.

    Na dole Piotrek gubi telefon, który rozsypuje się w kawałki, a z góry jedzie samochód i ciężarówa.

    - Piotrek hahaha aaaa! szybko bo zaraz samochód podzieli komóre na jeszcze mniejsze części!
    - Ee i tak jest stara :)
    (to pokazuje, jak wielki spokój potrafi zachować Piotrek nawet w takich sytuacjach)

    Zjazd do Krasnej wydaje się nie mieć końca. Dobre parę km jadą z górki.
    Na dole Paweł stwierdza, że czas już posmarować piszczący z bólu, łańcuch Piotrka, bo jego uszy nie zniosą tego na kolejnych 35km.

    - Piotrek, posmaruję Ci łańcuch, bo normalnie mnie serce boli jak to słyszę
    - nie trzeba, ważne że koła się kręcą
    - ależ trzeba, bo lżej się jedzie na smarze.

    (Smaru smaru, kręcu kręcu, pstryku pstryku - © by Monty Python)

    - no i od razu jest pięknie, a nie taki rudy 102 przez pustynię. Jeszcze stery zajrzę... A co to? Luzy jak stąd do Rzeszowa :O Piotrek, nieładnie tak. Zaraz zniweluję.
    - Ale przecież jest dobrze, koła się kręcą (ale to kwestia czasu kiedy przestaną sasasasa! )

    (kręcu kręcu - © by Monty Python)
    - Gotowe :) Od czego masz swojego mechanika rowerowego.
    - Och dzięki Ci mechaniku rowerowy! uratowałeś moje kulki... w sterach.

    No to jedziemy :)

    - Paweł, to może pojedziemy przez Sołonkę? to chyba będzie krócej, bo tylko jeden raz pod większy podjazd, potem zjazd juz cały czas.
    - Jedziemy.
    ...

    I pojechali dalej, przez Krainę dwóch serpentyn, gdzie Paweł podwoił się by szybciej na nią wjechać, a Piotrek opowiadał jak żałował że kupił korbę SLX (ale już mu przeszło)


    Takim oto sposobem dostali się na samą górę zwanej Przylasek.
    Niżej Budziwój, czyli coś czego nie powinno być na mapie, bo budzi to wuja, a wtedy on zły.

    Zalewem do domu, gdzie na Piotrka czekało 4 batony i masę rarytasów, które musiał sobie samemu ugotować i nawet samemu zjeść.
    Pawłowi pozostała tylko cała Pizza.




    ---------------------------------------------------------------------------
    Musiałem pokręcić się po mieście rowerem, w rowerowych sprawach, dlatego dopisałem te 10km


    Komentarze
    kundello21
    | 20:53 środa, 11 stycznia 2012 | linkuj Jak to teraz czytam, to nie wiem co ja wtedy piłem;)

    Dzięki za przeczytanie:D
    RODDOS
    | 18:59 poniedziałek, 9 stycznia 2012 | linkuj Brawo Panowie! Za wypad, zdjęcia i niekonwencjonalny opis.
    azbest87
    | 17:50 poniedziałek, 9 stycznia 2012 | linkuj Azaliż gustowna to relacja tejże wędrówki;)
    tajemniczyjogurt
    | 14:49 poniedziałek, 9 stycznia 2012 | linkuj A co było nie tak z tym SLXem?
    Petroslavrz
    | 13:35 poniedziałek, 9 stycznia 2012 | linkuj Jak powiem dziecku, że kiedyś nie było internetu to pomyśli, że ojciec kłamie...
    To Paweł sam widzisz jak dawno to było :P Wiele się tam pozmieniało, teraz to nawet mini-zoo i fermę strusi mamy. Ja bym w tym roku pojeździł też po płaskim, a nie tylko tam gdzie wzgórza, górki i górskie szczyty.
    kundello21
    | 11:54 poniedziałek, 9 stycznia 2012 | linkuj Bez przesady Piotrek:) Kiedyś zaliczałem tamte tereny... dawno, kiedy nie miałem jeszcze internetu.
    No uprościłem nasze rozmowy celowo, bo zbyt skomplikowane są i pewnie pisałbym do rana, a i tak siedziałem prawie do 1 w nocy:P
    Petroslavrz
    | 11:38 poniedziałek, 9 stycznia 2012 | linkuj Czytam, czytam i rzeczywiście cały sens zachowany, choć miejscami uprościłeś nasze rozmowy do poziomu komiksowego :)
    Właśnie Pawle skoro lubisz nietypowe opisy to może następnym razem będzie u Ciebie jakiś komiks :)

    lukasz78 Paweł z kolei krzywi się na płaskie. Wyciągnąć go na nizinne trasy graniczy z niemożliwością. Jak proponuje, że może by pojeździł po Puszczy i Kotlinie Sandomierskiej to mówi, że za płasko i tam to się jeździ kolarką i on jeździć nie będzie.
    lukasz78
    | 09:21 poniedziałek, 9 stycznia 2012 | linkuj Hehe, nie dla mnie takie trasy, jako chłopak z płaskiego jak deska Mazowsza krzywię się na najdrobniejszy podjaździk :)
    mrozin
    | 08:36 poniedziałek, 9 stycznia 2012 | linkuj świetna relacja, więcej takich wpisów !
    James77
    | 07:53 poniedziałek, 9 stycznia 2012 | linkuj świetne trasy tam macie. Zazdroszę takich podjazdów i widoków...
    rowerzystka
    | 06:49 poniedziałek, 9 stycznia 2012 | linkuj Ależ tam macie piękne widoki, a i podjazdy niczego sobie :). Świetny pomysł na relację :))
    sargath
    | 06:45 poniedziałek, 9 stycznia 2012 | linkuj świetna trasa, dystans, widoki, opis... :))

    pozdro
    maciek320bike
    | 01:51 poniedziałek, 9 stycznia 2012 | linkuj Swietna relacja:):) Pozdro "kręcu kręcu" by Monty Python:)
    Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!