Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi kundello21 z miasteczka Rzeszów - Racławówka. Mam przejechane 49632.67 kilometrów w tym 8783.23 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.91 km/h Ale liczy się jakość, a nie ilość...
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
Jeździmy pod patronatem Forum Rowerowe Bikeforum.pl :
  • Najlepsze forum 

rowerowe

  • Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy kundello21.bikestats.pl

    Archiwum bloga

    Dane wyjazdu:
    1.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Jak zrobić, by zimą na rowerze było ciepło i rower dawał nam mnóstwo frajdy, oraz kondycję. Robimy oponkę z kolcami

    Niedziela, 2 grudnia 2012 · dodano: 02.12.2012 | Komentarze 21

    Będzie to prawdziwy poradnik jeźdźca MTB zimą.

    Pewnie wielu osobom zdarza się zamarznąć na rowerze, ale takimi sztywniakami nie będziemy sobie głowy zawracać. Zajmijmy się żyjącymi, krwistymi kręcikorbkami.
    Wiadomym jest, że lepiej więcej warstw niż jedną grubą. Warto ubierać się na cebulkę. Najlepiej założyć kilka 2-3 bluzy rowerowe letnie, lub jeśli ktoś posiada lux i trendi bieliznę termoaktywną.
    Spodnie najlepiej rowerowe (sam na to wpadłem!) w wersji zimowej, lub znowu ubieramy się na cebule, lub raczej na cebule GMO dab'l root ;)
    Skarpety tak samo, chociaż dobrze kupić narciarskie.
    Najgorzej jest z butami, bo wiele osób nie wyobraża sobie życia bez ukochanych pedałków ze śpręzynkami. Niestety modele zimowych butów SPD są dość drogie, a ochraniacze neoprenowe niezbyt dobre, ponieważ jednak nie izolują dobrze podeszwy i lubią się podwijać podczas dreptania po śniegu, gdy już ledwo żyjemy pchając nasz rower gdzieś w zaspach po jakimś zadupiu.
    Dobre butki to najlepiej cywilne buty zimowe. Niestety musimy je ożenić z pedałami, co będzie w tym kraju nielegalne, lecz w tym przypadku niestety konieczne. Jak w życiu bywa, nie urodzi im się mały but SPD, ale zyskamy coś lepszego niż plastikowy but i masę śniegu pod neoprenem. Będzie nam ciepło. Warto do tego wszystkiego dorzucić noski (taki stary wynalazek, gdy jeszcze nie było SPD). Noski wbrew pozorom wtedy nam się przydadzą, a i umilą nawet lot z rowerkiem w zaspę.
    Dobrze wpakować do buta wkładkę z folią odbijającą ciepło.
    Rękawiczki. Przy -20paru, dobrze mieć narciarskie, lub przynajmniej 2 pary jedna w drugą.

    Czapka, ja wolę gdy śnieg wali po mordzie :D, ale dobrze zaopatrzyć się w kominiarkę z otworem na usta, nos, a nawet oczy. Kominiarki bez tych otworów mogą czasami powodować osadzanie się sopli lodu z pary wydychanej lub innych płynów żelujących nam kominiarkę, bowiem katar to rzecz powszechna, ale da się przyzwyczaić nos do takich temperatur i ten przestanie katarynić nam na wszystko.

    No i teraz kilka sposobów na rozgrzanie organizmu, pomimo zastosowania powyższych zasad.
    -Jeździć terenem
    -warto czasem popchać rower w zaspie (nawet przez 5km)
    -piersiówka z likierem, ale zawsze w zespole z czymś do jedzenia. Najlepiej chałwa, bo nie zamarza i nie jest twardziocha, a pyszniocha. Z likierem to ostrożnie.
    -gdy marzną ręce lub stopy, warto wykonać wymachy rąk i nóg. Krew dociera wtedy do zmarzniętych naczyń krwionośnych i ogrzewa je, a te się rozszerzają i jest ciepluśko.
    -Zapalniczka lub ogrzewacz do rąk na bazie soli krystalizującej.
    -generator i termowentylator - chociaż może być trochę niewygodnie...

    A rower... hmm są różne teorie i legendy, że niszczy się szybciej.
    Prawda jak zawsze dzieli się na 2 równe połowy.
    Pierwsza, to że mamy kiepski rower, który i tak by się popsuł, a woda z solą tylko go dobije.
    Druga, że jeździmy szosą i to gdy są roztopy, a potem wstawiamy zasolony rower do ciepłego pomieszczenia, a ciepło z wodą i solą dopełniają reszty.

    Nie zaobserwowałem żeby sól i woda uszkodziła mi coś w rowerze. Nie różniło się to zupełnie niczym od tego, gdy rower jeździł latem w błocie. Rower spłukiwałem zawsze ciepłą wodą po powrocie.

    Warto też założyć ciężkie klocowate opony i dodatkowo je zakolcować. Cięższe koła nie pozwolą nam się wychłodzić. Gwarantuję, że będą nas dobrze grzały;)

    Zdjęcie archiwalne, z archiwalnego wpisu (tak na zachętę):


    -------------------------------------------------------------------------------------------

    Oponkę trzeba zrobić tak:
    Kupujemy jakieś 200g wkrętów cynkowanych ogniowo rozmiar 3x16 lub krótszy (bo i tak trzeba przyciąć).

    Najpierw trzeba wywiercić dziurki (wiertełko 1-2mm maks). Najlepiej użyć w tym celu miniszlifierki, lub zwykłej wiertarki. Wiertarką nie jest tak fajnie, bo trudniej wycelować i za wolno kręci (wiertara od 2600-6000obr/min, a szlifiera od 20000-35000obr/min).

    Przednia oponka powinna mieć równomiernie rozłożone kolce. Najlepiej gdy stosunek zakolcowanych klocków do niezakolcowanych, to 1:3 lub 1:4 (czyli co 3 lub 4 klocek ma kolec). Tylna opona powinna mieć kolce po bokach i niewiele kolców bliżej środka.

    Do wkręcania wkrętów najlepiej użyć wkrętarki z końcówką. Niestety i tak trzeba ręcznie wcisnąć wkręt, ale później tylko wciskamy i wkręcamy.

    Po zakończeniu wkręcania należy przyciąć wkręty wystające ponad klocki. Mogą wystawać maksymalnie 2-3mm, ale do miasta mogą być krótsze. Myślę że maks 2mm (czyli 2 zwoje śruby nad klockiem).

    Do obcięcia najlepiej użyć tego:

    To są nożyce do cięcia drutu. Jedną ręką spokojnie można obciąć wkręt.
    Kosztują kilkanaście zł.

    Do zabezpieczenia dętki przed przetarciem przez łebek, można użyć starej opony slick, od której odetniemy boczne ścianki i zostawimy sam bieżnik. Dętka jest za miękka i trzeba jej ze 2 warstwy. Najlepiej jednak kupić silikon sanitarny i na dać ciapkę na każdy łebek śrubki.
    Potem zakładamy dętkę i hula :)
    Wbrew temu co się wydaje, kolce wcale tak szybko się nie zetrą. Ja mam moje 2 sezon i jakoś nie widzę ubytków. Zresztą koszt całej operacji nie jest wielki.
    U mnie wyszło:
    -2 oponki po 25zł sztuka
    -wkręty 4.50zł
    -silikon 16zł (duża tuba, zawsze się przyda) W lidlu za 11...
    -nożyce do drutu 15zł.
    -Wiertełko to też jakieś parę zł góra.

    No i jeszcze parę godzin na wykonanie.

    Oponka wygląda tak:

    Kategoria Moje zdjęcia



    Komentarze
    Raven
    | 14:35 piątek, 14 grudnia 2012 | linkuj Oj, niestety nie. :P
    alkor
    | 14:30 piątek, 14 grudnia 2012 | linkuj Cierpliwy człowiek z Ciebie musi byc:P
    Raven
    | 14:18 piątek, 14 grudnia 2012 | linkuj @alkor: To ja się wstrzymam i zasięgnę Twojej opinii, jak ze 2kkm na tym przejedziesz. :)
    alkor
    | 12:40 piątek, 14 grudnia 2012 | linkuj Ja będę wypróbowywać przepis Kuna tak jakby co więc się zobaczy jak Łódź na kolce wpływa- chociaż wiadomo, ze przy Twoich przebiegach to by cały czas musiał śnieg być żeby nie znikały;]

    Rozmawiałam z jednym człowiekiem który na kolcowanych, acz fabrycznie, oponach śmiga i mówi, że mimo iż sporo jest asfaltu w jego trasach i zdarzało mu się też już po zupełnie suchym śmigać to koło 6k kolce dawały radę. A potem była opona do dożynania w lecie:P
    Raven
    | 10:46 piątek, 14 grudnia 2012 | linkuj W Łodzi z tą białością jest w kratkę. Raz jest wszystko białe, na drugi dzień przychodzi odwilż, by potem znowu była ślizgawica. Tak więc mam obawy, czy bym się nie narobił, a to będzie niknąć w oczach.
    kundello21
    | 20:42 czwartek, 13 grudnia 2012 | linkuj Na podkarpaciu zimy są raczej trochę bardziej mroźne. W tamtym roku -10 to był standard. Często było -15 i więcej. Dlatego właśnie napisałem o tylu bluzach.

    Moje kolce mam 2 zimy i już idzie trzecia i nadal są. Wiadomo, omijam asfalty jak się da. Raczej większość dróg jest biała.
    Raven
    | 17:56 czwartek, 13 grudnia 2012 | linkuj @kundello: Pytanie, co do opon? Te kolce nie znikają zbyt szybko od jazdy po asfalcie np.?

    @siwy: Ja też jestem ciepłolubny, ale przesadzasz. :) Fajnie jest się czasami poślizgać. Najgorszy jest tylko ten syf po jeździe. No i flagowego roweru trochę jednak szkoda.

    Co do ubioru, to wszystko zależy od indywidualnej tolerancji na temperaturę. Gdybym się ubrał tak, jak tu opisano (2-3 bluzy? wtf?!), to bym się ugotował na parze. A termoaktywną, to zakładam dopiero poniżej -10. Ale może ja jakiś nienormalny jestem. :)
    W SPD jeżdżę cały rok, kontrola na dziwnych, śliskich nawierzchniach jest bez porównania. Alu-wkładka, żeby nie ciągnęło od bloków, 2 pary skarpet + ochraniacze z windstoppera. Da się żyć.
    James77
    | 08:01 piątek, 7 grudnia 2012 | linkuj fajny poradnik.
    Żeby przedłużyć ciepło w stopach i dłoniach można je jeszcze przed wyjściem nasmarować maścią rozgrzewającą (na stopach tylko podeszwy).
    kundello21
    | 07:13 piątek, 7 grudnia 2012 | linkuj Dzisiaj Asia pojechała na tym na uczelnie i mówi że super :)
    alkor
    | 20:37 czwartek, 6 grudnia 2012 | linkuj Piknie!:)
    widzę, że Kojociki w akcji- jak się toto sprawuje?
    kundello21
    | 20:03 czwartek, 6 grudnia 2012 | linkuj Zaktualizowałem :)
    alkor
    | 19:22 czwartek, 6 grudnia 2012 | linkuj Kun, trzaśnij no jeszcze wpis albo link jeśli już taki robiłeś do instrukcji poprawnego kolcowania, które nie zabija użytkownika na asfalcie:P
    Petroslavrz
    | 19:09 wtorek, 4 grudnia 2012 | linkuj Ja się piszę na taką jazdę (o ile znajdę czas) gdy będzie przynajmniej -10 na termometrze. Największa frajda. I roweru za bardzo myć nie trzeba, bo nawet sól zamarza :P
    yazoor
    | 14:08 wtorek, 4 grudnia 2012 | linkuj Ja uwielbiam mój rower myć w wannie a jeszcze bardziej potem mycie wanny :P jazda zimą jest super!!
    siwy-zgr
    | 08:34 wtorek, 4 grudnia 2012 | linkuj Można robić wszystko to albo po prostu kupić trenażer i śmigać w domowym zaciszu oglądając ulubiony film lub koncert :) Pozdro dla cebularzy ;)
    tmxs
    | 08:31 wtorek, 4 grudnia 2012 | linkuj Dobrze napisane ale ja zimy chyba jednak nigdy nie polubie :). Pozatym nie mam jak spłukać roweru ciepłą wodą po powrocie, musiał bym go chyba włożyć do wanny.
    kundello21
    | 10:36 poniedziałek, 3 grudnia 2012 | linkuj K4r3l, ja zakładam czapkę polarową pod kask i jest git :)
    Toporne modele butów są ok, bo śnieg się górą nie nasypuje.
    kundello21
    | 10:35 poniedziałek, 3 grudnia 2012 | linkuj Michałku: [url=]http://filce.eu/?50,wkladki-do-obuwia-poliestrowe-folia-aluminiowa[/url]
    Mic
    | 23:23 niedziela, 2 grudnia 2012 | linkuj "do buta wkładkę z folią odbijającą ciepło" ?? what the fack?
    k4r3l
    | 21:32 niedziela, 2 grudnia 2012 | linkuj Hehe, fajny poradnik, z tymi warstwami to zależy jak kto jest ciepłolubny:) W tym roku zaopatrzyłem się w ochraniacze (podwójne;) na spd, ale to głównie, żeby coś pokręcić po asfalcie, w teren to faktycznie cywilne buciory, szkoda tylko, ze to z reguły są toporne modelne :) Zamiast kominary mozna wybrac polaczenie: buff+plus czapeczka pod kask, trochę droższe, ale wszechstronniejsze :)
    Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!