Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi kundello21 z miasteczka Rzeszów - Racławówka. Mam przejechane 49642.67 kilometrów w tym 8783.23 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.92 km/h Ale liczy się jakość, a nie ilość...
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
Jeździmy pod patronatem Forum Rowerowe Bikeforum.pl :
  • Najlepsze forum 

rowerowe

  • Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy kundello21.bikestats.pl

    Archiwum bloga

    Dane wyjazdu:
    66.00 km 4.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Szosowo z Zukim

    Sobota, 16 maja 2015 · dodano: 18.05.2015 | Komentarze 1

    Nocna jazda z Krzyśkiem. Chłopak ma nogę :D Tempo czasami dość mocne i jechało się super. Lubię takie wyższe obroty bo jakoś chce się żyć i czuć że się zyje. Nie ma co narzekać na ten świat, ponieważ życie jest tylko jedno i warto brać z uśmiechem to co się ma. Bo przecież jest dobrze :)
    Kategoria Po zmroku


    Dane wyjazdu:
    61.00 km 3.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Nocna jazda z Maćkiem

    Środa, 13 maja 2015 · dodano: 14.05.2015 | Komentarze 0

    Cieplutko i fajnie sie jechało. Dobrze że na crossach, to po szutrze też się dało.


    Dane wyjazdu:
    35.00 km 15.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Rozpiernicz na Grocho i kilka fajnych miejsc

    Sobota, 9 maja 2015 · dodano: 10.05.2015 | Komentarze 3

    Ale sajgon zrobili na Grochowicznej. Droga od Krzyza do głównej szutrówki jest rozpierdzielona i chyba będą tam robić jakiś szuter, bo wycieli kawał lasu :( Na szczęście jeszcze najdłuższy singiel jest nietknięty przez drwali.
    Spotkaliśmy jeszcze masę osób z ultramaratonu. Niektórzy to chyba ze zmęczenia nie widzieli taśm i biegli przed siebie jak Forest :p
    Tyle fajnych zjazdów, a oni musieli zbiegać. Bieganie się przydaje, ale tylko wtedy gdy nie mamy roweru ;)

    Zjechaliśmy z Asią z lasu i szutrami na nowe szutry, które jeszcze nie pokryły się asfaltem. Dojechaliśmy do tego pięknego mostu kolejowego w Boguchwale:

    Droga przy nim się konczy, ale da się przejśc pod mostem na drugą stronę i wyjeżdżamy zaraz na drogach polnych i dojeżdżamy do głównej drogi.


    Duże drzewko rozsadza duży most:

    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    115.00 km 4.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Nasze podkarpackie góreczki

    Niedziela, 3 maja 2015 · dodano: 10.05.2015 | Komentarze 2

    Wyjechaliśmy z Asią i z Krzyśkiem na jakieś fajne śmiganie po asfaltach i nie tylko. Pogoda idealna i widoczki też super.
    Asia mówiła że nie zrobi setki, ale jednak dała radę. Jak na 20 stopni, to było jakoś zimno. Otwartych sklepów prawie nie było. Fuksem udało nam się cos kupić w ostatnim sklepie w Węglówce, bo potem to już wszystko pozamykane.

    Asia zjeżdża do Domaradza:

    Zuki i Asia w drodze na Wilcze:

    Wilcze od tyłu:


    Sucha w oddali. Ją to widać chyba z każdego miejsca na Podkarpaciu. Dlatego też umieścili na niej nadajnik:

    Kąkolówka i droga wojewódzka, to chyba najlepsza szosa widokowa w okolicy:



    Miasteczko rowerowe w Domaradzu:

    Asia i jej KTM:

    Muszą go trzymać, bo chce odlecieć na wyspy:P :


    Tutaj udało mi się złapać cały podjazd na Kopalinę:



    Dane wyjazdu:
    60.00 km 30.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Z Braćmi Korbą, Asią i Wojtkiem

    Niedziela, 26 kwietnia 2015 · dodano: 26.04.2015 | Komentarze 3

    Miałem jechać z Arturem, Koną, Miciem i chyba z Włochatkiem, ale jakoś udało mi się przekonać Asię by ruszyła tyłek ze mna na jakies MTB. Asia po zimie ma nogi nie za bardzo w formie, więc o jeździe na Wilcze z taką mocną ekipą nie chciała nawet słyszeć. Na szczęście ma jeszcze mnie :P oraz Fripuca. Wyruszylismy ostatecznie o 10 bo zanim znalazłem jej pedały, napompowałem jej koła, nasmarowałem łańcuch, dokręciłem korbę i przesunąłem bloki w butach, to minęło trochę czasu. Dodam jeszcze, że musiałem zamontować sobie bloki w moich nowiuśkich świeżutkich butach SPD z Lydla. Ustawienie bloków tak, żeby dobrze się jechało też trochę trwało. Na szczęście śrubki jeszcze nie wyśmigane, więc imbus wchodził głęboko bez problemów.
    Myślałem że nigdy nie uzyję SPD, ale Cranki spisują się całkiem fajnie. Sprężyny mocne i nawet ciężko się wbić. Musiałem sporo się nawciskać zanim trafiłem blokiem w zatrzask. Ale na koncu wycieczki miałem już wprawę. Dobrze że jeździłem wcześniej w noskach, to właściwie zawsze pamiętam że podczas zatrzymania trzeba coś zrobić chociaż z jedną nogą ;).
    Pedałki to Crank brothers Mallet1. Takie fajne dla mnie, bo platformiaste i na łożychach igiełkowych. Dobrze podpierają buta. Chociaż te buty z Lidla są dość twarde i sztywne. Dobre buty jak za 99zł. Dobrze że nie testowałem ich z ekipą z pierwszej linijki tego tekstu ;).
    Asia dzisiaj zaliczyła mały lot przez kierownicę. Trochę się poobijała, ale to mocna kobietka, więc bez problemów ruszyła dalej.


    Shimano Pedaling Dynamics, ale ja mam Crank Brothers, czy jakieś "Bracia Korba" :D
    Nie zgadzam się z tym, że pedały SPD nic nie dają. Moc na pewno nie wzrośnie, ale dynamika jazdy owszem i jak fajnie się skacze:D




    Dane wyjazdu:
    34.00 km 10.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Ognisko na przywitanie ciepłego sezonu rowerowego

    Sobota, 25 kwietnia 2015 · dodano: 26.04.2015 | Komentarze 0

    Jak co roku ekipa dopisała :) Przyjechali najbardziej aktywni roweromaniacy, którzy jeżdżą dla pasji, a nie dla lansu i koksu :D.  Dzięki wszystkim.



    Zdjęcia od: Fripuc
    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    34.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Z Asią po mieście Boguchwała ;)

    Niedziela, 19 kwietnia 2015 · dodano: 26.04.2015 | Komentarze 0

    Niechobrze i inne okolice. Rano nie padało, więc daliśmy radę. Trochę nawet w terenie było :)


    Dane wyjazdu:
    50.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Z Zukim po grocho

    Niedziela, 12 kwietnia 2015 · dodano: 26.04.2015 | Komentarze 0

    Posmigaliśmy :) Krzysiek złozył sobie całkiem fajną maszynę. Dobrze, bo jest gdzie jeździć.


    Dane wyjazdu:
    32.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Takie tam zombie jazda.

    Sobota, 11 kwietnia 2015 · dodano: 26.04.2015 | Komentarze 0

    Jakoś nie miałem ochoty na więcej. Zrobiłem rozeznanie na Grocho czy wiosna juz blisko. Faktycznie blisko, bo las znszczony przez maszyny. Drwale czasami mają tyle w głowie, co trzonek siekiery.


    Dane wyjazdu:
    92.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Szosowo z największym koksem w okolicy!

    Niedziela, 29 marca 2015 · dodano: 04.04.2015 | Komentarze 1

    Ależ mnię ten Piotrek namęczył... że hej i łojojoj!
    Miałem jechać sam na Rzepnik i jakos tak objechac te Herby od dupci strony, ale stała się rzecz niespodziewana. Wyobraźcie sobie, jest 7.30 rano w niedzielę, dzwoni telefon, patrzę i moim ledwie wybudzonym oczom nie wierzę... dzwoni Kona :D
    Piotrek pyta czy może jechać ze mną. Oblały mnie poty, bo ja na takim rowerowym (prawie) wyprawowcu z autonomicznym zasilaniem i całą masą ciężkich szpejów, naprzeciw jego leciusieńkiego Treka o wadze antymaterii chyba ;).
    No to jedziemy. Ciśniemy niczym dwóch stetryczałych szosowców, z czego jeden z pokaźną nadwagą, a drugi po nieprzespanej nocy :P
    Piotrek oczywiście zmienił moje plany i nakomponował sobie ileś tam jeszcze podjazdów, ale były to smakowite podjazdy, które nam nie pomogły i skutecznie oddalały moja wizję dzisiejszego celu ;)
    Jak zawsze w tych rejonach, wpadamy więc do Michała który wychodzi w kapciach i dziwi się, że jest już po zmianie czasu. Chwilę nas zagaduje (jakiż on nieokiełznany w rozmowach!) i musimy przerwać tą pasjonującą konwersancję ;)
    Potem Nowa Wieś, Łętownia i kadencja u Pietrka w porywach do 20 obrotów. Rozmowy o hamulcach i kobietach (bo on lubi takie bez hamulców :P) i zjazd do Strzyżowa. Tam Bierdonka i pół godziny leżenia na słońcu. Jakiś burak podjeżdża "swojom stuningowanom renufkom 19" z mega hiper giga podbitym na gruuubo basem. Parkuje na środku i włazi jak jakiś mistrz do sklepu. Zapomniałem dodać, że szyby oczywiście przyciemniane, zawieszenie obniżone, a progi i lampy ładnie poobijane :)

    Dalej smigamy na Brzeżankę i tam znowu jakieś buraki rzucają butelkami po piwie do lasu. Jeden tylko wykazał się inteligencją i wyrzucił butelki do kosza tam postawionego.
    Potem jedziemy na dół. Zjazd ponad 70km/h do jakiejś tam wsi, której nazwy nie pamiętam. Piotrek na jednym z ostrych podjazdów urywa łańcuch, ale za to spotykamy koleżankę i z tego co wiemy, była to Ewa Ruszała.
    Na szczęście łańcuch urwał się 3 ogniwa od spinki, więc go tylko skróciliśmy. No to w górę i na Strzyżów. Potem jeszcze podjazd bokiem na Żarnową, gdzie spotykamy Tomka Biesiadeckiego i Gosię Budzyńską. Świat szosowców jest mały. W terenie to żywej duszy czasem nie spotykamy, a tutaj...
    Znowu jedziemy do Michałka, żeby zareklamować jego wadliwy łańcuch. Dzwonimy i w odpowiedzi automatycznej sekretarki otrzymujemy odpowiedź "spierd@1ajcie". Michałku, wiem że to nie byłeś Ty :D
    No to Niechobrz i do domu.

    Ale Piotrek nie traci humoru: