Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi kundello21 z miasteczka Rzeszów - Racławówka. Mam przejechane 49632.67 kilometrów w tym 8783.23 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.91 km/h Ale liczy się jakość, a nie ilość...
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
Jeździmy pod patronatem Forum Rowerowe Bikeforum.pl :
  • Najlepsze forum 

rowerowe

  • Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy kundello21.bikestats.pl

    Archiwum bloga

    Wpisy archiwalne w miesiącu

    Czerwiec, 2010

    Dystans całkowity:1138.44 km (w terenie 194.10 km; 17.05%)
    Czas w ruchu:38:56
    Średnia prędkość:17.43 km/h
    Maksymalna prędkość:70.00 km/h
    Suma podjazdów:4810 m
    Suma kalorii:10000 kcal
    Liczba aktywności:17
    Średnio na aktywność:66.97 km i 3h 53m
    Więcej statystyk
    Dane wyjazdu:
    53.10 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Zlepek z tygodnia

    Piątek, 11 czerwca 2010 · dodano: 17.06.2010 | Komentarze 0

    W sprawach służbowych, m.in. na korki z matmy.


    Dane wyjazdu:
    37.56 km 0.10 km teren
    h km/h
    Max prędkość:39.00 km/h
    Temperatura:32.0
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Przelać studnię, by było jak myć rowery

    Środa, 9 czerwca 2010 · dodano: 09.06.2010 | Komentarze 6

    Studnia jak studnia, nieużywana z 10 lat, ale przynajmniej woda za friko w sam raz by myc od czasu do czasu rower myjką ciśnieniową. No właśnie... myjce coś sie stało, chyba się zakrztusiła bo użyłem zamulonego węża:(. Muszę chyba od początku rozebrać głowicę bo coś tam jest i ciśnienie jakby spadało.

    Na wsi mam taką małą lodóweczkę, która zarombiście szybko chłodzi i zamraża to co się do niej włoży, więc włożyłem do środka bukłak:) Wężyk cały sztywny, aż bałem się że go złamię hehe. Picie za to zimniutkie i przyjemnie się piło, gdy na zewnątrz 32stopnie:D


    Poza tym, byłem jeszcze zapytać o pracę w serwisie rowerowym, z Asią u lekarza itd...
    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    13.16 km 0.00 km teren
    00:38 h 20.78 km/h
    Max prędkość:39.00 km/h
    Temperatura:25.0
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Nieźle urąbany klocek...

    Poniedziałek, 7 czerwca 2010 · dodano: 07.06.2010 | Komentarze 5

    Już wczoraj hamulec działał troszkę dziwnie. Dzisiaj dowiedziałem się czemu. Klocek się zablokował i wygięło go. Dodatkowo urwało się większość okładziny. Kupiłem dzisiaj nowe klocki. Aż strach pomyśleć że wczoraj mogłem stracić hamulce na zjazdach...

    To chyba jazda w zimie zrobiła swoje w większości:)
    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    153.00 km 20.00 km teren
    09:45 h 15.69 km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:25.0
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Pogórze Jasielskie i Beskid Niski z Piotrkiem

    Niedziela, 6 czerwca 2010 · dodano: 07.06.2010 | Komentarze 7

    Mapka trasy
    Pojechaliśmy szynobusem do zalanego Jasła... Potem udaliśmy się w poszukiwaniu ruin zamku Golesz, ale niestety w lesie było masę błota i wody, a trasy nie dało się znaleźć, więc zawróciliśmy. Takim sposobem nadrobiliśmy kilkanaście km.

    Nasz cel Cergowa (m.in.):

    Niestety ostatecznie nie udało sie na nią wejść:( o wjechaniu nie ma mowy. Cała droga to jeden potok czasem błotnisty. Kto był wczoraj na Maratonie w Nowym Żmigrodzie to wie;)
    Za to przejechaliśmy sie czerwonym szlakiem przez Łysą górę gdzie chyba miał być jakiś etap trasy maratonu, ale nie było tam śladów, więc chyba zrezygnowano z tego. My wiemy dlaczego;) Większość jazdy tym szlakiem to prowadzenie roweru i całe buty w błocie. Gdzieniegdzie dało sie zjechać. Mój rower nie ucierpiał zbytnio, bo nie darłem na chama w błocie. Wolałem prowadzić.
    Po kilku kilometrach lasu wyjechaliśmy i udaliśmy sie do Dukli, by wjechać na Cergową...
    Gdybyśmy wracali pociągiem to można by sie uwalić błotkiem znacznie lepiej:D

    Nasze rumaki w szynobusie:


    Dalej sie nie dało...


    No to teraz kilka dużych zdjęć (klikalne):
    Po lewej nasz cel

    Nowy Żmigród:


    Zdecydowanie najlepsza trasa i widoki z całej wycieczki:) Za Łysą górą:


    Widok na Suchą górę i góry okolic Czarnorzecko strzyżowskiego parku krajobrazowego
    a

    Góra Liwocz. Widok od strony podejścia do ruin zamku Golesz którego nie znaleźliśmy:p


    No to wchodzimy po strumykach na Łysą górę:


    A na szczycie mamy wysoką wieże i po wejściu na nią takie widoki:

    Maraton:D








    Zjazd maratonu...

    ...chyba tutaj:


    Wiatraki niedaleko Krosna robią wrażenie...


    Po zejściu z wieży widokowej pojechaliśmy czerwonym szlakiem beskidzkim i czasem było nawet całkiem sucho:


    Chyba dolina Wisłoki:


    Po wyjechaniu z lasu rowery były troszkę brudne:

    Mój nawet nie bardzo:


    Dalej już nie robiłem zdjęc bo mi sie nie chciało:p
    Było super, ale mogłoby być mniej błota, to dałoby sie jechać.
    .

    Rzeczowy opis u Piotrka

    .

    Dane wyjazdu:
    11.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Poranne kręcenie z Asią:D

    Czwartek, 3 czerwca 2010 · dodano: 03.06.2010 | Komentarze 0

    Przejechaliśmy się plantami i wróciliśmy obwodnicą.


    Dane wyjazdu:
    186.00 km 15.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:61.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie:10000 (kcal)

    Pogórze Przemyskie z Piotrkiem w deszczyku i błotku

    Środa, 2 czerwca 2010 · dodano: 03.06.2010 | Komentarze 9

    Mieliśmy jechać terenem, ale było masę wody i po kilku błotnistych przejazdach, nasze rowery utraciły smar z łańcuchów. Do tego się trochę uwaliły. Szczególnie wodnisty był zjazd z pewnej trawiastej góry...
    Wyruszyliśmy z Przemyśla, ale na początku pomyliliśmy się i ruszyliśmy w stronę granicy. Niedaleko granicy zawróciliśmy i jechaliśmy w dobrym kierunku. Potem było już coraz więcej podjazdów, super widoki, wielkie odludzia, i dużo lasów. Wg mnie raj dla mtb, bo zjazdy jak i podjazdy są długie, a mniej strome. Średnia wyszła dość dobra jak na nas, bo ponad 19km/h, a w terenie nie dało się jechać szybko.
    Mieliśmy zdobyć pewną górę;) hehe
    Pewnie Piotrek opisze tą trasę bardziej rzeczowo.
    Ja tu tylko dam troszkę zdjęć.

    Esencja (zdjęcia są duże, bo nie z PhotoBs):


    No to teraz chronologicznie:D

    Przemyśl z Kopca:




    Panorama z Kopca:




    Kalwaria Pacławska:


    Z daleka:


    Panoramka:




    Dynów i kolejka wąskotorowa:


    No i my:D


    Oczywiście zrobiłem dziwną minę...

    tory sie wygły:


    Potem już szosą do Rzeszowa i zjedzone 4 czekolady.

    Gdy poznam czas jazdy to wpiszę...


    Dane wyjazdu:
    91.00 km 10.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Wpis kilometrów z tygodnia

    Wtorek, 1 czerwca 2010 · dodano: 03.06.2010 | Komentarze 0

    Byłem się przejechać kilka razy na wieś, do Asi, po mieście i wieczorem.