Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi kundello21 z miasteczka Rzeszów - Racławówka. Mam przejechane 49843.67 kilometrów w tym 8885.23 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.92 km/h Ale liczy się jakość, a nie ilość...
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
Jeździmy pod patronatem Forum Rowerowe Bikeforum.pl :
  • Najlepsze forum 

rowerowe

  • Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy kundello21.bikestats.pl

    Archiwum bloga

    Wpisy archiwalne w kategorii

    Moje zdjęcia

    Dystans całkowity:20147.01 km (w terenie 4756.61 km; 23.61%)
    Czas w ruchu:670:59
    Średnia prędkość:18.68 km/h
    Maksymalna prędkość:76.20 km/h
    Suma podjazdów:31699 m
    Suma kalorii:20000 kcal
    Liczba aktywności:317
    Średnio na aktywność:63.56 km i 3h 35m
    Więcej statystyk
    Dane wyjazdu:
    0.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Test łańcuchów w cenie od 50-80zł

    Niedziela, 21 września 2014 · dodano: 23.09.2014 | Komentarze 7

    Zakupiłem 4 łańcuchy zaczynając od najtańszego:
    Taya Nove - 50zł
    Shimano hg73 - 57zł
    Yaban S10CR - 69zł (właściwie ukryty pod marką Accent AC-903)
    Sram PC951 - 79zł

    Początek 14 lipca, zakończenie testu 21 września.

    Jak wyglądał test.
    Cztery łańcuchy podzieliłem na 4 kawałki, z których złożyłem przy pomocy spinek, 4 nowe łańcuchy w których było po 4 kawałki. Założyłem do roweru i przejeździłem prawie 1000km na takim zestawie. Rower używany w MTB. Smarowany, czasem mniej, widział błoto, kurz, wodę itd. Warunki dla każdego odcinka były identyczne, ponieważ wszystkie działały w tym samym obiegu i warunkach, oraz miały identyczny przebieg.
    Długości poszczególnych odcinków zmierzyłem elektroniczną suwmiarką na 11 ogniwach (na tyle pozwalała suwmiarka).

    W kategorii najkorzystniej cenowo wygrał Hg73, rozciągnął się tylko ciut więcej od YBN. Niestety rdzewieje i dość ciężko się go czyści. Za to nowa technologia z czymśtam na sworzniach (podejrzewam że sworznie z węglikiem chromu) zwiększyła wytrzymałość na zużycie.

    W kategorii wytrzymałość i jakość, wygrał Yaban (YBN) (Accent) S10CR. Jest to łańcuch na 10, więc mit o tym że 10tki sa słabsze, można obalić. Wygrywa w kategorii jakość, bo łatwo się go czyści i błotne jazdy nie pozostawiły na nim żadnych śladów rdzy. Ponieważ jest powleczony chromoniklem. Rozciągnął się najmniej ze wszystkich.

    Słabo wypadł Taya Nove, ale za to jest najtańszy ze wszystkich. Zewnętrzne ogniwa są niklowane, ale rolki szybko się ozłociły. Rozciągnął się najbardziej. Szkoda, bo jest tani i fajnie wygląda :)

    Najgorszy okazał się łańcuch Sram PC951, który był tylko trochę krótszy od Taya, za to 30zł droższy. Myślałem że Sram wykaże się lepszą jakością, ale niestety teraz wiem, że nie opłaca się go kupować. Za dośc wysoką cenę otrzymujemy w sumie bylejaki łańcuch. Rdzewieje, jest ciężki i jeszcze nie grzeszy wytrzymałością. Rozciągnął się sporo.



    Podsumowując: Najbardziej opłacalny jest HG73, a po nim Yaban (accent).
    W moim poprzednim teście Hg73 miał takie same zużycie jak HG53, więc może warto kupić jeszcze tańszy łańcuch i po prostu jeździć tanio.
    Teraz tylko dylemat: tańszy czy łatwiejszy w czyszczeniu.

    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    35.00 km 18.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Kotań-Dębowiec

    Niedziela, 21 września 2014 · dodano: 25.09.2014 | Komentarze 0

    Rano syf i zimno i pada ;)

    Nie dało się jechać, bo samo błoto.
    Od razu zaczynamy od podjazdu na Magurski Park Narodowy. Mgły i nic nie widać. Tutaj w sumie nie ma co opisywać.
    W skrócie, pchanie w błocie i bardzo fajny zjazd po kamolcach jak w Beskidzie :).


    Na dole słoneczko. Niestety godzina do planowanego przyjazdu, więc narzucamy tempo przez pola, a że z wiatrem, to ciśniemy jeszcze lepiej.


    Z lewej strony idzie armagedon babki kiepskiej... znaczy się z południa ;)

    Deszcz złapał nas dopiero w Dębowcu.
    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    0.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Jak wzmocnić oś koła na wolnobiegu

    Piątek, 12 września 2014 · dodano: 13.09.2014 | Komentarze 5

    Ponieważ nie chce mi się już opisywać moich epickich wyjazdów do lasu oddalonego o 10km od domu ;) To postanowiłem przemyśleć pewne rzeczy. Siedziałem jakiś czas i zainspirowany blogiem Uzurpatora i jego lamencie o "wypasionych wolnobiegach",  doszedłem do wniosku, że przecież taki normalny wolnobieg nie jest winny temu, że oś się wygina (strasznie długie te zdania...).
    W serwisie odnalazłem łożysko 6900 (22x10x6) i zauważyłem, że pasuje ciasno w otwór wolnobiegu. Takim sposobem mamy punkt podparcia dla osi w jej najbardziej obciążonym miejscu.
    Jako króla doświadczalnego, wykorzystałem naszego serwisowego kolegę Mariusza, który niestety sprzedał swój lepszy rower i pozostał mu gorszy, z wolnobiegiem. Mariusz ma taką moc, że wygina oś do przodu. Musiałem coś zrobić.
    Łożysko za 4zł wpakowałem na oś, kontrując niżej normalnego konusa, a z góry przykręciłem normalną nakrętkę. Wszystko oczywiście tak wymierzone, by łożysko siedziało jak najbardziej od strony zewnętrznej.
    Trzeba jeszcze uciąć pasek aluminium z puszki i wpakować między oś i łożysko, by ciasno osadzić je na osi. Może byc też pasek plastiku z butelki PET.
    Jak widać, udało się. Zobaczymy jak będzie to działać. Na łożysko nie działają praktycznie żadne siły osiowe, bo wszystko przyjmują konusy. Działa na nie tylko obciążenie promieniowe, więc chyba da radę.
    Można powiedzieć, że z wolnobiegu zrobiłem coś na kształt bębenka. W końcu 3 łożyska w kole :D

    Nie ma tez problemu z kontrowaniem konusów. Zdjęcie wolnobiegu wymaga jednak odkręcenia osi z drugiej strony i puknięcia młotkiem by oś wybiła całe łożysko. Potem można zdemontować wolnobieg, założyć oś, lub zrobić to później (czasem różne są tolerancje).

    Tani patent, a pozwala wyeliminować główną wadę kół z wolnobiegiem.

    W miedzyczasie trwa test łańcuchów. Przejechane na razie kilkaset km, ale już niedługo dowiemy sie, który najbardziej opłaca się kupić.
    Oczywiście test po mojemu, czyli 4 łańcuchy rozkute na 4 kawałki i z tych 4 zrobione 4 nowe łańcuchy :). Zużywają się w identycznych warunkach.



    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    61.00 km 30.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Fulami po polu i pyly kakało:P

    Poniedziałek, 30 czerwca 2014 · dodano: 30.06.2014 | Komentarze 1

    Na Kopalinę potem Strzyżów i nadajnik. Po zjeździe wizyta u Michała. Asia nawet nie marudziła :p
    Chyba zadowolona:

    Po zjeździe z Kopaliny zobaczyłem, że odkręcił mi sie mostek. Dobrze że nie na zjeździe... Fajnie się zjeżdżało:)
    Zajazd wyglądał tak:

    i w dalszym ciągu tak:

    Parę lat temu poprowadzony został tam maraton w Strzyżowie. Moim zdaniem powinni powtórzyć tą trasę, bo jest ciekawa i niezbyt znana.
    Całkiem fajne widoczki w dole:



    Route 2 674 826 - powered by www.bikemap.net


    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    34.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Solarny power bank z Lidla

    Sobota, 28 czerwca 2014 · dodano: 30.06.2014 | Komentarze 5

    Kupiłem sobie takie coś, by na wyjazdach mieć trochę zapasu energii do doładowania sprzętu.
    Musiałem to jakoś przymocować do plecaka, ale można odpiąć.
    Fajny bajer, bo pasuje do prawie wszystkich typów sprzętu. Nawet do ajajajfona jest przystawka. Ja akurat najbardziej ciesze się z końcówki do SE C905 i mini USB do kamerki oraz małej wtyczki do ładowania nokii.
    Pojemnośc 2200mAh i ładuje się cały czas solarnie podczas jazdy, więc mamy zawsze coś w zapasie.
    Można też tym zasilić jakąś lampkę, bo jest do wyboru 3 napęcia.



    Poza tym ścieżki na grocho i lesie w Niechobrzu.
    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    114.00 km 60.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:23.0
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Wilcze, Strzałówka, Wysypan, Kiczora, Bonarówka

    Sobota, 7 czerwca 2014 · dodano: 08.06.2014 | Komentarze 2

    Trzeba napisać opis, więc opisowywuję:)

    Rano z Michałkiem na roffeerrkiii (ajć ajć!) i na poważnie już całkiem dobre kręcenie.
    Wyjechałem rano, czyli o 8:piętnaście i dotoczyłem sie przez szutry do prawie że miasta Czudec. Tam Michał czekał przy swojej posiadłości. Krótkie pożegnanie z dziatkami, matulą i szybka deportacja na rowerach na Wyżne.
    Michał prowadził w takie rejony, że nawet nie wiecie i pewnie nie poznacie (na mapie nie ma!)
    W końcu dotarliśmy do... gdzieś nad Babicą, jadąc przez jakieś opuszczone działki, zagrody i jeszcze raz działki.
    Standardowo prawie że autostradowymi szutrami i polami na Wilcze. Widoczność taka kiepska, że Michaleloalalao chciał do mamy :p
    Miałem nawet robić zdjęcie, ale "zmys" artystyczny mię odmówił.

    Zjazd do sklepu, czyli miejsca na wsi, gdzie ludzie poją się piwem jak wodą. Michał opieprza źle parkujących kierowców.
    Kolega Asfalt nie pomógł podjechać odcinka do górnych stref Lutczy, ale za to zjazd poszedł jak trzeba. Musieliśmy ominąć super hiper elegancki odcinek trawy z płytami jumbo, z dodatkiem biegających, wiecznie głodnych wilczurków :)
    Na Lutczy policja mierzyła nas radarem, bo tak zasuwaliśmy...
    Podjazd pod Strzałówkę mamy już obcykany. Normalnie rower jedzie obok, a my się go trzymamy. Nic trudnego.
    Niestety błoto na podjeździe skutecznie daje nam moralnego plaskacza. Nie ma wuja we wsi, który by to podjechał na raz.

    No i najlepszy odcinek (tam gdzie zaczyna się ślad na mapce)
    Zjazdy panie i jeszcze raz zjazdy. Raz wypadłem z zakrętu, ale nie ma bacia, bo można ciąć :D

    Chwile szukałem najlepszego podjazdu na Wysypana i znalazłem.
    Scianka godna polecenia, każdemu szanującemu się maniakowi podjazdów. Jeśli są tacy szanujący się...
    Z Wysypana już tylko fajny długi i szybki zjazd do Małej Krasnej (polecam, bo jeden z najlepszy jakie znam) i od tej pory trochę asfaltu, aż do Węglówki.
    Zlikwidowali nam jeden sklep, mieliśmy sie już załamać, ale po drodze spotkaliśmy aż dwa.
    Ja jak zwykle, pół litra, a Michał 0,7. Co by sie dobrze podjeżdżało.
    Zielonym do góry, ale tylko trochę, bo po mękach i stękach wyjechaliśmy na Kiczore i kawałek trasy maratonu :)
    Tawariszcz Michał postanowił zostać u rodziny, a ja dalej śmigłem na Brzeżankę i zjazd do Strzyżowa trasą maratonu.
    Potem podjazd na najstromszą znaną mi asfaltową ulicę pod nadajnik w Strzyżowie i Łętownią za pasieką Jar do Nowej Wsi.
    Co by nie klepać asfaltu jak biedy, to ostatkiem sił jeszcze podjazd pod Wielki las i jeszcze na dokładkę powrót czerwonym szlakiem spod krzyża.

    I widok z nadajnika nad Strzyżowem:


    Route 2 639 076 - powered by www.bikemap.net
     




    Dane wyjazdu:
    35.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Kobiety dwie i ja jeden ;)

    Piątek, 6 czerwca 2014 · dodano: 13.06.2014 | Komentarze 1



    Dwie najlepsze babeczki  :) 
    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    65.00 km 40.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Jazda z Asią na Obszar chronionego krajobrazu

    Środa, 4 czerwca 2014 · dodano: 07.06.2014 | Komentarze 1

    Dużo w terenie...
    Pogoda idealna dla nas.

    Pasmo Brzeżanki:


    Stok Łętownia:

    Zjazd z Łętowni do Strzyżowa:




    Route 2 634 954 - powered by www.bikemap.net

    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    0.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)
    Rower:

    Wiadro Sandomierskiej kapusty kiszonej

    Środa, 4 czerwca 2014 · dodano: 04.06.2014 | Komentarze 5

    Trudno powiązać wiadro z rowerem, chyba że weźmie się sznurek i po prostu do niego przywiąże.
    Ja natomiast zaobserwowałem że kurz, błoto i woda leci na korbę z przedniego koła i bardzo ładnie zrasza nam łańcuch i ogólnie wszystkie zębatki jakie tam są. Użyłem mojego prawie że inżynierskiego oka i nawet ręki i wystrugałem sobie lutownicą transformatorową super ultra pro anti mud, dust i nawet łater szield :D
    Wszystko zajęło mi jakąś godzinę, bo mam tylko dwa wiadra. Wiadra o tej średnicy prawie tak trudno dostać, jak szynkę i mleko w proszku w PRLu. Musiałem kombinować.
    Dzisiaj przetestowałem to na błotku i kurzu i jest efekt. Łańcuch sporo mniej się zakurza, błoto ląduje na supa-mdws (skrót od super ultra pro anti mud, dust, water, shield, żeby było łatwiej ;)) i odbija sie, zamiast osiadać na korbie.
    Uprzedzając pytania:
    Nic się nie tłucze, nie lata, nie skrzypi, nie pstryka. Łańcuch można normalnie założyć. Osłonka jest giętka, więc w razie czego można ją odgiąć i coś tam pogrzebać.
    Niestety kolor jest ściśle powiązany z kolorem dostępnego wiadra, więc najlepiej kupić wiadro w kolorze ramy. Nie powinno byc problemu. wystarczy wejśc z rowerem do sklepu i poprosić :p


    A tak wygląda to co ląduje na korbie:


    Polecam kapustę kiszoną :D

    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    91.00 km 43.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Krzyż na drogę, alleluja i do przodu!

    Sobota, 31 maja 2014 · dodano: 08.06.2014 | Komentarze 0

    Takie trochę pokrzyżowane drogi na naszej wyprawie krzyżowej.

    Jazda z Tomkiem to czysta przyjemność, bo zawsze jest maksymalizacja doznań terenowych. Nie ma to jak MTB.