Info
Ten blog rowerowy prowadzi kundello21 z miasteczka Rzeszów - Racławówka. Mam przejechane 49712.67 kilometrów w tym 8807.23 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.92 km/h Ale liczy się jakość, a nie ilość...Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2025, Styczeń4 - 0
- 2023, Kwiecień1 - 0
- 2021, Maj1 - 0
- 2021, Luty2 - 0
- 2021, Styczeń1 - 0
- 2020, Październik1 - 0
- 2020, Wrzesień2 - 0
- 2020, Sierpień1 - 0
- 2020, Czerwiec4 - 0
- 2020, Maj3 - 0
- 2020, Kwiecień7 - 0
- 2020, Marzec6 - 7
- 2019, Sierpień3 - 0
- 2019, Lipiec2 - 1
- 2019, Czerwiec1 - 0
- 2019, Maj3 - 0
- 2018, Listopad1 - 1
- 2017, Sierpień1 - 1
- 2017, Czerwiec1 - 0
- 2017, Styczeń1 - 0
- 2016, Grudzień1 - 0
- 2016, Maj2 - 5
- 2016, Marzec1 - 5
- 2015, Grudzień1 - 1
- 2015, Listopad1 - 4
- 2015, Wrzesień4 - 1
- 2015, Sierpień1 - 3
- 2015, Czerwiec4 - 0
- 2015, Maj8 - 8
- 2015, Kwiecień5 - 3
- 2015, Marzec5 - 2
- 2015, Luty6 - 15
- 2015, Styczeń3 - 3
- 2014, Grudzień1 - 7
- 2014, Październik1 - 5
- 2014, Wrzesień6 - 12
- 2014, Sierpień1 - 1
- 2014, Czerwiec13 - 21
- 2014, Maj10 - 13
- 2014, Kwiecień8 - 24
- 2014, Marzec6 - 12
- 2014, Luty13 - 14
- 2014, Styczeń6 - 4
- 2013, Grudzień11 - 24
- 2013, Listopad9 - 7
- 2013, Październik13 - 25
- 2013, Wrzesień6 - 14
- 2013, Sierpień1 - 1
- 2013, Lipiec1 - 1
- 2013, Czerwiec1 - 0
- 2013, Maj1 - 3
- 2013, Kwiecień6 - 9
- 2013, Marzec16 - 29
- 2013, Luty12 - 38
- 2013, Styczeń9 - 22
- 2012, Grudzień15 - 49
- 2012, Listopad16 - 36
- 2012, Październik10 - 9
- 2012, Wrzesień14 - 23
- 2012, Sierpień6 - 0
- 2012, Lipiec12 - 25
- 2012, Czerwiec11 - 31
- 2012, Maj11 - 34
- 2012, Kwiecień22 - 48
- 2012, Marzec14 - 45
- 2012, Luty8 - 56
- 2012, Styczeń14 - 98
- 2011, Grudzień15 - 82
- 2011, Listopad12 - 26
- 2011, Październik25 - 14
- 2011, Wrzesień2 - 0
- 2011, Sierpień10 - 15
- 2011, Lipiec16 - 42
- 2011, Czerwiec19 - 61
- 2011, Maj32 - 55
- 2011, Kwiecień22 - 26
- 2011, Marzec18 - 100
- 2011, Luty7 - 63
- 2011, Styczeń16 - 78
- 2010, Grudzień10 - 77
- 2010, Listopad12 - 78
- 2010, Październik3 - 16
- 2010, Wrzesień13 - 40
- 2010, Sierpień17 - 65
- 2010, Lipiec8 - 42
- 2010, Czerwiec17 - 56
- 2010, Maj14 - 57
- 2010, Kwiecień12 - 63
- 2010, Marzec18 - 119
- 2010, Luty9 - 40
- 2010, Styczeń15 - 108
- 2009, Grudzień15 - 75
- 2009, Listopad11 - 15
- 2009, Październik7 - 8
- 2009, Wrzesień9 - 10
- 2009, Sierpień12 - 10
- 2009, Lipiec19 - 11
- 2009, Czerwiec15 - 12
- 2009, Maj13 - 20
- 2009, Kwiecień16 - 27
- 2009, Marzec7 - 14
- 2009, Luty10 - 11
- 2009, Styczeń14 - 14
- 2008, Grudzień11 - 28
- 2008, Listopad18 - 59
- 2008, Październik18 - 23
- 2008, Wrzesień20 - 22
- 2008, Sierpień18 - 23
- 2008, Lipiec14 - 25
- 2008, Czerwiec14 - 36
- 2008, Maj14 - 22
- 2008, Kwiecień15 - 24
- 2008, Marzec14 - 25
- 2008, Luty16 - 8
- 2008, Styczeń13 - 17
- 2007, Grudzień10 - 5
- 2007, Listopad2 - 0
Dane wyjazdu:
10.00 km
0.00 km teren
h
km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:Diamondback xts moto
Z Asią...
Niedziela, 12 lutego 2012 · dodano: 14.02.2012 | Komentarze 3
Kryzys mnie dopadł, taki energetyczny, więc zawieszam swojego bloga na czas jego minięcia. Czyli zapewne do soboty:P kiedy to jade z tawariszczami z BS w Bieszczady, podjechać na przełęcz Żebrak. Tym samym będzie to pierwszy start w tegorocznych Cylkokarpatach:)Dane wyjazdu:
62.00 km
50.00 km teren
h
km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:-15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:Diamondback xts moto
Jazda na stok w Babicy
Sobota, 11 lutego 2012 · dodano: 11.02.2012 | Komentarze 7
Rano jak zawsze zimno, blisko -20, ale o 10 już ciepło, bo tylko -15;)Tomek też miał z nami jechać, ale niestety psychika mu nie pozwoliła.
Jedziemy, a Piotrkowi przesunęła się opona na obręczy. To mogłoby doprowadzić do zerwania wentyla.
Jazda przez kładkę linową była bezpieczna, bo w dole czekał nas w razie czego, przyjemny lód zamiast wody :P
Następnie przylasek itd...
Las w Straszydlu był piękny.
Zjechaliśmy sobie też ze stoku z Babicy. Pan na dole powiedział, że nie można z rowerem... Ale rowerem wszystko można! :)
Przecież nie zbiednieje od jednego czy dwóch bajkerów, którzy akurat mieli pod drodze i zjechali sobie jeden raz. Zresztą tym razem powoli, bo widoczność na stoku jest niezbyt dobra.
Potem Piotrek robił jakieś piruety na lodzie...
Podjazd serpentyną na Grochowiczną i jazda lasem już tradycyjnie.
Wczoraj zmieniłem sobie olej na motorexa 2.5W i dzisiaj amorek działał pieknie na mrozie. Chyba nawet lepiej niż latem. Jeszcze muszę zmienić w damperze i zrobić swingerowi przegląd.
Podjazd:
Na stoku:
A tu stok widoczny z Grochowicznej:
Ulubione zaspy...
Zaraz zjedziemy:
Tutaj kilka panoram. Tak w formie dokumentu. Ja zawsze robię dokument, bo artysta ze mnie żaden:)
Podjazd:
W lesie w Straszydlu:
Las w Sołonce i nasze ulubione miejsce postoju:
Oczywiście jestem na jednym zdjęciu, bo ja je robię.
Ulubione Piotrka zabawy:
&feature=youtu.be
Mapka:
Mniej więcej, na oko i pi razy dźwi.
Czas jazdy nieznany, bo popsułem licznik.
Kategoria Moje zdjęcia
Dane wyjazdu:
23.00 km
20.00 km teren
01:45 h
13.14 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:-10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:Diamondback xts moto
Nocna jazda z Tomkiem II
Wtorek, 7 lutego 2012 · dodano: 08.02.2012 | Komentarze 0
Wieczorem ruszyłem tyłek z Tomkiem. Jechało się jak zawsze super:)Przez pola ciągły młynek, by się w ogóle utrzymac na rowerze, a za Marsjańską mieliśmy kilometr pchania.
Kategoria Po zmroku
Dane wyjazdu:
13.00 km
0.00 km teren
00:52 h
15.00 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:Diamondback xts moto
Z Asią
Wtorek, 7 lutego 2012 · dodano: 08.02.2012 | Komentarze 0
Przejechać się po mieście. Asia pierwszy raz na śniegu.Dane wyjazdu:
0.00 km
0.00 km teren
h
km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:Diamondback xts moto
Serwisowy wpis
Poniedziałek, 6 lutego 2012 · dodano: 06.02.2012 | Komentarze 1
Wymieniony łańcuchWymieniona linka przerzutki tył.
Dane wyjazdu:
65.40 km
50.00 km teren
04:50 h
13.53 km/h
Max prędkość:60.00 km/h
Temperatura:-16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:Diamondback xts moto
Z górki wbrew grawitacji i mrozikowi! - czyli zjazd ze stoku
Środa, 1 lutego 2012 · dodano: 01.02.2012 | Komentarze 21
Stało się to na co przygotowywaliśmy się razem z Piotrkiem, czyli wyruszyliśmy zdobyć stok narciarski w Strzyżowie Łętowni.Rano zimno jak cholera, nie chciało mi się wstawać i jechać, bo w łóżku tak cieplutko... Ale trzeba:)
Ubrałem jak zawsze kalesony, jedne spodnie rowerowe i na to spodenki rowerowe. Pod kurtkę Koszulka rowerowa, bluza rowerowa i jakaś zwykła niezbyt gruba bluza cywilna.
Rękawiczki jak zawsze. Jesienne Lidlowe z dodatkiem takich cywilnych frotte.
Buty letnie:D za to dwie pary skarpet.
Na twarz okulary. Pod kask czapa i tyle.
Rano było jak zawsze -15. Drzemy sobie zalewem tradycyjnie, potem singlem przy Wisłoku aż do Lutoryża. Wjeżdżamy od wiadomej strony na Grochowiczną. Jedzie się fajnie, ale coś kurde zimno, co dziwne...
Parę wymachów nóg i rąk oraz herbatka i czekolada dały nam ciepło.
Na górę jedzie sie przyjemnie bo po śnieżku już ładnie ujeżdżonym i nawet czymś tam sypnęli... ale my mamy kolce:)
Na samej górze chłopy ładują drewno na tira, a my pakujemy się na zjazd czarnym szlakiem do Czudca.
Szlak zupełnie niechodzony... no może dwa razy ktoś tam szedł, więc jest masakra. Kręcenie kołami prawie w miejscu i niespodzianki w postaci zaspanych kolein.
Jakoś udaje nam się zjechać i dojeżdzamy do Czudca. Dalej śmigamy sobie aż do Pstrągowej, niestety szosą. Kolce szumią jak 230V na spięciu:D
W Pstrągowej zastanawiamy się, czy jedziemy podjazdem terenowym, ale rezygnujemy. Jest nam w miarę ciepło.
6km podjazdu daje nam troszkę w dupkę, ale przynajmniej jest ciepło. Droga asfaltowa, ale biała i oblodzona, do tego wieje nam z lewego tylca...
Ludzie w samochodach patrzą na nas jak na świrów...
Potem juz obok lasu w Łętowni i skręcamy na stok. Ścieżynką wydeptaną w śnieżku:)
Na górze siedzimy i grzejemy się na słoneczku, pijemy i wcinamy czekoladę.
Ludzie dziwnie na nas patrzą...
No i w końcu zjazd:D
Przyznam się, że bałem się jechac szybciej, bo nie wiedziałem czy jakiś narciarz mi nie wpadnie pod kolce... a rower mam ciężki i kolce ostre:)
Dopiero w połowie stoku miałem spokój, więc przyspieszyłem...
Piotrek za to zasuwał ze 70 jak nie z 80km/h, bo ja miałem tylko 60, a na filmie widać że on leci jak strzała:)
Po rozmowie z kilkoma osobami pytającymi nas czy mamy kolce:P Jedziemy sobie na oślą łączkę, a tam otwarty grill i nawet coś tam się pali.
To korzystamy i suszymy i grzejemy co mamy.
Ja przytopiłem nawet podeszwy butów:D Piotrek też grzał nogi.
Żegnamy się z Łętownią i jedziemy na góre, a w zasadzie pchamy żółtym szlakiem, którym przez pewien odcinek jechał Quad. Reszta nie tknięta przez cywilizację.
Piotrek wpada w dziurę i mówi, że on chce tu umrzeć z rowerem:P
Wchodzimy na górę i jedziemy sobie na Pasiekę Jar (kto z Rze i Strz. ten wie). Zjazd przez pola troszkę inny, odśnieżony pieknie:) Wyjeżdżamy koło szkoły w Nowej Wsi.
Dalej to już nuda asfaltowa. Zimno jeszcze nie jest. Dojeżdżamy do Czudca i asfaltem koło cmentarza śmigamy na miejsce zwane Niechobrz Góra. Potem zjazd terenem równolegle do drogi. Tam czuję, że odpływa mi już energia. Chyba temperatura spadła. Ciemno się zrobiło.
Włączam lampki, Kona montuje lampkę. Parę wymachów nóg i jest przypływ ciepła. Ręce o dziwo trzymają się dobrze. Co parę km robię wymachy i jest dobrze.
Dzięki Piotrek za jazdę:)
Cza być twardym nie mientkim!
Grochowiczna:
Dało się nawet jechać:p
Zaraz zjedziemy:
Nasze gęby zadowolone:D
Dobrze że było się gdzie ogrzać...
I teraz najważniejsze... Filmik:)
&feature=youtu.be
Jak zawsze taki troszkę dokument bez napisów, przejść bajerów itd. Prosty film.
Mapka:
Kategoria Dalekodystansowe, Moje zdjęcia
Dane wyjazdu:
41.00 km
30.00 km teren
03:00 h
13.67 km/h
Max prędkość:45.00 km/h
Temperatura:-18.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:Diamondback xts moto
Łomatko i jejuśku. Zimnica nadchodzi!
Poniedziałek, 30 stycznia 2012 · dodano: 30.01.2012 | Komentarze 8
Mieliśmy z Koną zjechać ze stoku narciarskiego w Strzyżowie (rowerami), ale niestety fajniutki mrozik i moja noga nie pozwoliły na więcej niż chcieliśmy. Piotrkowi też nie bardzo się chciało.Za to strzeliliśmy sobie traskę jak zawsze ile się da w terenie. Rano -17, a wyżej już prawie -20.
Wszystkie szlaki przetarte. Np. singielek nad Wisłokiem.
Przez pola też da się jechać.
No i co by tutaj dużo pisać. Sprawdziłem przynajmniej ciuchy. Jest w nich ciepło, dopóki nie skończy się wewnętrzna grzejąca energia przemiany materii.
To odcisk roweru Piotrka, bo mój to się tak wbił, że do ziemi przelazł i zniszczył mróz!
Tutaj mój czołg niszczy mróz...
Śnieżek wydaje się taki mięciutki, ale jest twardziocha i w dodatku w stanie sypkiego piachu. Nie da się praktycznie jechać poza ścieżkami.
Tym razem muzyczka bardziej dynamiczna... bo sam filmik to w sumie nudny, ale dla mnie zawsze to jakieś przypomnienie "jak to się kiedyś jeździło za młodu" ;)
&feature=youtu.be
Dane wyjazdu:
53.70 km
40.00 km teren
03:40 h
14.65 km/h
Max prędkość:45.00 km/h
Temperatura:-10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:Diamondback xts moto
Rydwany na mrozie...
Sobota, 28 stycznia 2012 · dodano: 29.01.2012 | Komentarze 14
Żeby ten wpis różnił się od innych, cóż trzeb zrobić, albo wstawić zdjęcie gołej baby na rowerze, albo gołej baby bez roweru...No chyba że kogoś interesują rowery:D
Jeśli ktoś interesuje się pogodą, to powiem, że w Rzeszowie jest w cholere śniegu, albo nawet tyle, że nie da sie praktycznie jechać na przełaj.
Dlatego zbawiennym jest, gdy jakiś wędkarz specjalnie dla nas, wydepcze ładniutką niezbyt równiutką ścieżynkę, w sam raz na nasze gigantycznie nakolcowane opony.
Dzisiaj jak co weekend, jazda z rowerowymi twardzielami, którym nie straszne praktycznie żadne warunki. Taka ekipa podkarpackich rowerzystów.
Mieliśmy jechac na stok w Strzyżowie, ale niestety czas nie pozwolił, więc pojechaliśmy sobie drogami ośnieżonymi, na Wielki Las. W lesie dopadł nas wygłodniały Kona. Jeździ po lesie, wyznając prawdy Bena Gryllsa;) czyli, że jedzenie jest ewryłer (trzeba się tylko przebić przez 30cm śniegu do zgniłej roślinki)
Główna ekipa to Gunia, Prozak, Łukasz,
Reszta czegoś tam, będzie na zdjęciach, których pewnie i tak nikt nie obejrzy dłużej niż 0.1s :D
Ale filmik już można:)
Gunia wyszedł jak z żurnala...
Robimy sobie biesiadę
Ja to ten wiadomo jaki
W lesie mrozik...
Kona: Jeeeeść!
O mało nie zjadł mi aparatu:D
(Piotrek, ale tak poważnie, to bierz przynajmniej plecak z bułą i wodą)
Na górze jest super:)
O i jeszcze bonusowe filmiki:
&feature=youtu.be
&feature=youtu.be
P.S. Dopisałem jeszcze parę km z poprzedniego dnia, bo zapomniałem skasować licznik.
Kategoria Moje zdjęcia
Dane wyjazdu:
38.00 km
30.00 km teren
02:50 h
13.41 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:-6.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:Diamondback xts moto
Zimowa głupawa z Pietrkami :D
Wtorek, 24 stycznia 2012 · dodano: 25.01.2012 | Komentarze 7
Pojechaliśmy na niezłą nocną masakrę w terenie.Jechał ze mną Piotrek i Piotrek
Działo się...
Kona odstawiał niezłe jazdy hehe
Tym razem dostaliśmy wszyscy potężną dawkę endorfin :D
Dla takich wyjazdów się żyje ehh...
Najpierw jechaliśmy przetrzeć szlak nad Wisłokiem, a tam masę śniegu który zmuszał nas miejscami do pchania rowerów. Jazda na bezustannym młynku.
Potem jakoś udało nam się dostać na Lutoryż i podjechaliśmy na Bibigórę II
Kona oczywiście zaczął pchać się w tereny...
Jazda po rowach za to była spektakularna:D
Reszta na zdjęciach i filmie:
Jechał, jechał i dojechał:D (i to nie jeden raz...)
Dziadzio mróz, albo Papa Smerf, jak kto woli :P
Spokój u drugiego Piotrka, jako przeciwwaga dla pierwszego Piotrka ;)
Reszta na filmie, który kręciłem trzymając aparat w ręce, więc nie mogłem szybko jechać, a szkoda.
Bonusowy filmik:D
Kategoria Po zmroku, Moje zdjęcia
Dane wyjazdu:
30.70 km
25.00 km teren
02:21 h
13.06 km/h
Max prędkość:40.00 km/h
Temperatura:-8.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:Diamondback xts moto
Nocna masakra na Magdalenkę
Wtorek, 17 stycznia 2012 · dodano: 18.01.2012 | Komentarze 2
Kolejna jazda z cyklu "nocna jazda w teren", tym razem po 20cm warstwie śniegu.Pod gorę jechaliśmy 2 godziny, a średnia wyszła nam 11km/h :D widać po niej jak ciężko było hehe
Do ekipy dołączył już czwarty Piotrek, więc teraz jest ciężko mówić po imieniu...
Kona zasuwał jak po asfalcie, co skutkowało wieloma spektakularnymi uślizgami i kilkoma upadkami. Ja chciałem spróbować przejechać to jak najlepiej bez upadku, żeby zdobyć lepszą umiejętność prowadzenia roweru i już czuję, że jest lepiej niż wcześniej.
Jechał jeszcze z nami Łukasz, ale niestety bębenek piasty mu zamarzł i miał ostre koło.
Wrócił asfaltem, a my cały czas terenem przez mały tor DH. Rewelacja! :)
Zapraszam Rzeszowiaków na forum: Rowery.Rzeszów.pl
Kategoria Po zmroku