Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi kundello21 z miasteczka Rzeszów - Racławówka. Mam przejechane 49642.67 kilometrów w tym 8783.23 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.92 km/h Ale liczy się jakość, a nie ilość...
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
Jeździmy pod patronatem Forum Rowerowe Bikeforum.pl :
  • Najlepsze forum 

rowerowe

  • Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy kundello21.bikestats.pl

    Archiwum bloga

    Dane wyjazdu:
    114.00 km 60.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:23.0
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Wilcze, Strzałówka, Wysypan, Kiczora, Bonarówka

    Sobota, 7 czerwca 2014 · dodano: 08.06.2014 | Komentarze 2

    Trzeba napisać opis, więc opisowywuję:)

    Rano z Michałkiem na roffeerrkiii (ajć ajć!) i na poważnie już całkiem dobre kręcenie.
    Wyjechałem rano, czyli o 8:piętnaście i dotoczyłem sie przez szutry do prawie że miasta Czudec. Tam Michał czekał przy swojej posiadłości. Krótkie pożegnanie z dziatkami, matulą i szybka deportacja na rowerach na Wyżne.
    Michał prowadził w takie rejony, że nawet nie wiecie i pewnie nie poznacie (na mapie nie ma!)
    W końcu dotarliśmy do... gdzieś nad Babicą, jadąc przez jakieś opuszczone działki, zagrody i jeszcze raz działki.
    Standardowo prawie że autostradowymi szutrami i polami na Wilcze. Widoczność taka kiepska, że Michaleloalalao chciał do mamy :p
    Miałem nawet robić zdjęcie, ale "zmys" artystyczny mię odmówił.

    Zjazd do sklepu, czyli miejsca na wsi, gdzie ludzie poją się piwem jak wodą. Michał opieprza źle parkujących kierowców.
    Kolega Asfalt nie pomógł podjechać odcinka do górnych stref Lutczy, ale za to zjazd poszedł jak trzeba. Musieliśmy ominąć super hiper elegancki odcinek trawy z płytami jumbo, z dodatkiem biegających, wiecznie głodnych wilczurków :)
    Na Lutczy policja mierzyła nas radarem, bo tak zasuwaliśmy...
    Podjazd pod Strzałówkę mamy już obcykany. Normalnie rower jedzie obok, a my się go trzymamy. Nic trudnego.
    Niestety błoto na podjeździe skutecznie daje nam moralnego plaskacza. Nie ma wuja we wsi, który by to podjechał na raz.

    No i najlepszy odcinek (tam gdzie zaczyna się ślad na mapce)
    Zjazdy panie i jeszcze raz zjazdy. Raz wypadłem z zakrętu, ale nie ma bacia, bo można ciąć :D

    Chwile szukałem najlepszego podjazdu na Wysypana i znalazłem.
    Scianka godna polecenia, każdemu szanującemu się maniakowi podjazdów. Jeśli są tacy szanujący się...
    Z Wysypana już tylko fajny długi i szybki zjazd do Małej Krasnej (polecam, bo jeden z najlepszy jakie znam) i od tej pory trochę asfaltu, aż do Węglówki.
    Zlikwidowali nam jeden sklep, mieliśmy sie już załamać, ale po drodze spotkaliśmy aż dwa.
    Ja jak zwykle, pół litra, a Michał 0,7. Co by sie dobrze podjeżdżało.
    Zielonym do góry, ale tylko trochę, bo po mękach i stękach wyjechaliśmy na Kiczore i kawałek trasy maratonu :)
    Tawariszcz Michał postanowił zostać u rodziny, a ja dalej śmigłem na Brzeżankę i zjazd do Strzyżowa trasą maratonu.
    Potem podjazd na najstromszą znaną mi asfaltową ulicę pod nadajnik w Strzyżowie i Łętownią za pasieką Jar do Nowej Wsi.
    Co by nie klepać asfaltu jak biedy, to ostatkiem sił jeszcze podjazd pod Wielki las i jeszcze na dokładkę powrót czerwonym szlakiem spod krzyża.

    I widok z nadajnika nad Strzyżowem:


    Route 2 639 076 - powered by www.bikemap.net
     




    Dane wyjazdu:
    35.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Kobiety dwie i ja jeden ;)

    Piątek, 6 czerwca 2014 · dodano: 13.06.2014 | Komentarze 1



    Dwie najlepsze babeczki  :) 
    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    30.00 km 15.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Nocna jazda

    Czwartek, 5 czerwca 2014 · dodano: 07.06.2014 | Komentarze 1

    Jedziemy sobie z Asią o 21.30 do lasu na grocho, a tu nagle ktoś zasuwa pod górkę z mocna lampką. Oczywiście to Piotrek :D
    Dalej już jechaliśmy z nim lasem i powrót czerwonym.


    Dane wyjazdu:
    65.00 km 40.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Jazda z Asią na Obszar chronionego krajobrazu

    Środa, 4 czerwca 2014 · dodano: 07.06.2014 | Komentarze 1

    Dużo w terenie...
    Pogoda idealna dla nas.

    Pasmo Brzeżanki:


    Stok Łętownia:

    Zjazd z Łętowni do Strzyżowa:




    Route 2 634 954 - powered by www.bikemap.net

    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    0.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)
    Rower:

    Wiadro Sandomierskiej kapusty kiszonej

    Środa, 4 czerwca 2014 · dodano: 04.06.2014 | Komentarze 5

    Trudno powiązać wiadro z rowerem, chyba że weźmie się sznurek i po prostu do niego przywiąże.
    Ja natomiast zaobserwowałem że kurz, błoto i woda leci na korbę z przedniego koła i bardzo ładnie zrasza nam łańcuch i ogólnie wszystkie zębatki jakie tam są. Użyłem mojego prawie że inżynierskiego oka i nawet ręki i wystrugałem sobie lutownicą transformatorową super ultra pro anti mud, dust i nawet łater szield :D
    Wszystko zajęło mi jakąś godzinę, bo mam tylko dwa wiadra. Wiadra o tej średnicy prawie tak trudno dostać, jak szynkę i mleko w proszku w PRLu. Musiałem kombinować.
    Dzisiaj przetestowałem to na błotku i kurzu i jest efekt. Łańcuch sporo mniej się zakurza, błoto ląduje na supa-mdws (skrót od super ultra pro anti mud, dust, water, shield, żeby było łatwiej ;)) i odbija sie, zamiast osiadać na korbie.
    Uprzedzając pytania:
    Nic się nie tłucze, nie lata, nie skrzypi, nie pstryka. Łańcuch można normalnie założyć. Osłonka jest giętka, więc w razie czego można ją odgiąć i coś tam pogrzebać.
    Niestety kolor jest ściśle powiązany z kolorem dostępnego wiadra, więc najlepiej kupić wiadro w kolorze ramy. Nie powinno byc problemu. wystarczy wejśc z rowerem do sklepu i poprosić :p


    A tak wygląda to co ląduje na korbie:


    Polecam kapustę kiszoną :D

    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    91.00 km 43.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Krzyż na drogę, alleluja i do przodu!

    Sobota, 31 maja 2014 · dodano: 08.06.2014 | Komentarze 0

    Takie trochę pokrzyżowane drogi na naszej wyprawie krzyżowej.

    Jazda z Tomkiem to czysta przyjemność, bo zawsze jest maksymalizacja doznań terenowych. Nie ma to jak MTB.


    Dane wyjazdu:
    56.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Prawie jazda, bo rower się zepsuł

    Środa, 28 maja 2014 · dodano: 07.06.2014 | Komentarze 0

    Miałobyc na obszar, ale rower sie poważnie zepsuł, więc zawrócilismy.

    Ale zdjęcia jakies są;)





    Dane wyjazdu:
    182.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Upalne Przemyskie z Trollami

    Niedziela, 25 maja 2014 · dodano: 07.06.2014 | Komentarze 2

    Przemyskie i trasa którą kiedyś jeszcze jechałem z Piotrkiem, chociaż ta ostatnia była zupełnie w innej aurze, która bardziej mi odpowiadała. Tym razem pojechałem z Trollami, czyli Włochatke, Miciałke i Tompiałke :D , któremu rower bardzo się kurzył tego dnia...

    Start z centrum Przemyśla. Pogoda jeszcze spoko bo zimno, czyli tak jak lubie. Czym dalej tym bardziej upalnie. Opisywać trasy nie mam chęci, bo mapka wiele mówi oraz oczywiście relacje Włochatego, Micia i Tomka.
    Trasa widokowa i sporo fajnych zjazdów, ale asfaltowe podjazdy nieźle mnie zmęczyły. Koszulka którą zabrałem, nie dawała rady przy takich temperaturach. Okazała się za ciepła. Odstawałem od grupy przez notoryczne przegrzewanie się. Odłączyłem się od nich dopiero w Dynowie i "smigłem" przez Gwoźnicę, ale na szczęście przyszła jakaś większa chmura burzowa, więc jechało się dobrze ;)

    Dzięki za jazdę!





    Dane wyjazdu:
    171.00 km 5.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Amazonia

    Niedziela, 18 maja 2014 · dodano: 19.05.2014 | Komentarze 1

    Takie tam lajtowe kręcenie po Amazonii... Nawet węże były. I coś dziwnego, czyli cerkiew.
    Rano ustawka z Tomkiem i Bartkiem, którzy maja maszyny wręcz idealne do jazdy w post-deszczowym krajobrazie, czyli niezbyt dobrym do mocnego mtb, ani nawet do słabego ;)
    Zdjęć na razie nie mam, ale będą.
    Wyjazd odbył sie bez żadnych problemów, chociaż w stronę kładki w Witryłowie, mieliśmy cały czas wiatr w twarz, co dość mocno nas spowalniało. Za kładką zaliczyliśmy jeszcze cerkiew w Uluczu i zjechaliśmy na szutrówkę prowadzącą do Birczy. Po drodze wypiliśmy ostatnią colę i ostatnie ciastko w ostatnim sklepie na tym dzikim wschodzie i czekał nas tylko las z kreską asfaltu po środku. Kilka domów oraz pozostałości wysiedlonych wsi. Najbardziej oburzające jest to, że Ukraińcy zabijali Polaków i nawzajem. Takie to bezsensowne...
    Wody w Sanie było bardzo dużo. Nie wiedzieliśmy czy w ogóle kładka jeszcze będzie tam wisieć:P Brązowa masa wody niby powolnej, ale mocnej jak stado słoni, bierze się za wszystko i nie zadaje pytań.
    Niektóre rzeczki pozostawiły tylko krajobraz usiany reklamówkami na drzewach i innymi reliktami nieodległej przeszłości. Widać jak człowiek zaśmieca świat.
    Te lasy są jakieś inne, ospałe i bardziej dzikie. Nie ma tam ludzi, wydeptanych szlaków i tym bardziej turystów. Przemyskie jest dziwne. Takie jedno wielkie cmentarzysko. Smutne są ruiny domów i gospodarstw, chociaż to tylko rzeczy, to jednak ktoś wiązał z tym jakieś nadzieje, ale los nagle kazał mu je porzucić.

    Cross rządzi:D
    A w ogóle w sobotę o 22 chciałem ponaciągać szprychy, ale okazało się, że jedna z 24 szprych się urwała. O dziwo, koło nadal jest idealnie proste. Po powrocie też jest proste :) Dobre to kółka są...






    Polecam te rejony, bo jedzie sie super i można poznać inny świat.
    Trasa:
    http://www.endomondo.com/workouts/342020830/3326030


    Dane wyjazdu:
    31.00 km 15.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Ktoś regulował mi coś w organizmie, albo słaba mieszanka była

    Sobota, 10 maja 2014 · dodano: 14.05.2014 | Komentarze 5

    Ktoś chyba coś grzebał, bo jechało mi sie tragicznie. Namówiłem Asie, by zabrała fulla i pojechaliśmy w teren. Oczywiście najbliżej mam na grocho, ale tak jak ostatnio, jeżdże alternatywnymi ścieżkami. Żółty znowu ostatnio przyciąłem sekatorkiem :D Jeśli ktos się wybiera, to jest elegancko i gałęzie nie walą po mtb-twarzy.
    Asia dawała lepiej w pedał niż ja, chociaz biedulka strasznie odstaje na zjazdach. Nie wiem kiedy jej to minie. Szkoda mi, że nie może pocisnąć sobie lepiej, bo jest frajda, a jej rower dobrze łyka podkarpackie single.
    To by było na tyle. Teraz tylko czekam aż nadmiar życiodajnej wody spłynie z lasów i pól.