Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi kundello21 z miasteczka Rzeszów - Racławówka. Mam przejechane 49843.67 kilometrów w tym 8885.23 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.92 km/h Ale liczy się jakość, a nie ilość...
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
Jeździmy pod patronatem Forum Rowerowe Bikeforum.pl :
  • Najlepsze forum 

rowerowe

  • Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy kundello21.bikestats.pl

    Archiwum bloga

    Wpisy archiwalne w kategorii

    Moje zdjęcia

    Dystans całkowity:20147.01 km (w terenie 4756.61 km; 23.61%)
    Czas w ruchu:670:59
    Średnia prędkość:18.68 km/h
    Maksymalna prędkość:76.20 km/h
    Suma podjazdów:31699 m
    Suma kalorii:20000 kcal
    Liczba aktywności:317
    Średnio na aktywność:63.56 km i 3h 35m
    Więcej statystyk
    Dane wyjazdu:
    47.00 km 30.00 km teren
    03:00 h 15.67 km/h
    Max prędkość:76.20 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Dobra, no dodam tego wpisa:p Maraton Strzyżów się będzie zwał

    Niedziela, 8 maja 2011 · dodano: 11.05.2011 | Komentarze 6

    No to tak (prawie zapomniałem co się tutaj pisze w tym żółtym kwadracie)
    Przyjechałem na maraton, przejechalem całą trasę i wróciłem do domu...

    heeee :D

    A teraz na poważnie:)
    Wyjazd z Mirkiem i Asią gdzieś koło 7:20. O dziwo rower zmieścił się w bagażniku.
    Przez całą sobotę lało, a mnie to jakoś rybka, czy będzie sucho czy mokro:) Nowe oponki miałem więc nie bałem się starcia z hektolitrami błota. O wiele bardziej na maratonie bałem się by nie złapać snejka na zjeździe, bo puszczam hample i hulaj dusza:D Rowerek sam wybiera, czy woli po krzaczkach, kamyczkach czy koleinkami :p
    Oponka Panaracer dart trzyma rewelacyjnie w błocie i ogólnie w każdym terenie. Nie mialem na przód ani jednego uślizgu, chociaż tył czasem latał, ale to normalne. Na pierwszym zjeździ trochę się bałem, bo zapomnialem już co to śliska nawierzchnia, ale jazda zimą dała swoje. Po kilku minutach już szło jak po asfalcie. Kondycja trochę kiepska w porównaniu do mojego pierwszego trudniejszego maratonu. Nadrobi się:)
    Na miejscu był jeszcze Włochaty i Miciu, oraz Seba i Kona, którzy to nie wystartowali boo... no bo nie i już.
    Trasa maratonu prowadziła częścią niebieskiego szlaku, którym to jechałem kilka tygodni temu z Piotrkiem. Tyle że teraz było świeżo po deszczu.
    Przesadziłem z glukozą w bukłaku, a rano nie mogłem nic zjeść, przez to słabo jechałem. Na szczęście w paczce startowej był kubek ( na trasie nieprzydatny, chyba że do rzucania nim w przeciwnika;)) oraz kilkanaście Krówek. Te wcinałem na podjazdach i długich zjazdach. Generalnie to jechałem na nich...
    Gdyby nie skurcz 1,5km od mety, gdzie musiałem prowadzić rower po płaskim, to pewnie skończył bym z lepszą pozycją, a tak to kilka minut straty. Jakoś go rozchodziłem i dojechałem jako 23 na metę (kat.M2)
    Poza tym nażarłem się bananów, jogurtów i krówek.
    A tera zdjęcia:

    Plask!

    Nie dało się tego ominąć, żeby ktoś mi tu nie pisał, np. Michaelao:P

    Leeeciii!


    Bruuum!
    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    87.00 km 38.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Bieszczady z Petroslavrzem - czyli mocna jazda..

    Sobota, 16 kwietnia 2011 · dodano: 16.05.2011 | Komentarze 0

    Opis u Piotrka, bo ja nie mam czasu niestety i zdjęc też mi nie przesłał jeszcze wszystkich;)
    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    70.00 km 14.00 km teren
    03:36 h 19.44 km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:5.0
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Żarnowa z ekipą spod sceny

    Niedziela, 10 kwietnia 2011 · dodano: 10.04.2011 | Komentarze 3

    Niezła jazda z ekipą spod sceny:) Zapraszamy co sobotę o 10

    Noga dzisiaj nie zapodawała, a Miciu tak:D
    Nie chce mi się powtarzać, więc zapraszam do blogów Twariszczów:p
    w składzie:
    Pr0zak
    Miciu
    Wilczek
    Rafał
    Artur
    i Kolega chyba Piotr:)




    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    133.00 km 47.50 km teren
    08:45 h 15.20 km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Dużo "teren" i dużo "górka" poproszę! (z Petroslavrzem)

    Niedziela, 3 kwietnia 2011 · dodano: 06.04.2011 | Komentarze 14

    Stało się to o czym marzyłem zimą. Wyruszyliśmy na niebieski szlak od Jazowej, do Odrzykonia, choć prowadzi on jeszcze dalej przez Kopce Jasienickie gdzieś daleko...
    Mam nadzieję, że go jeszcze zaliczę w tym roku:)

    Wyjechaliśmy z Piotrkiem o 8 rano, ponieważ w sobotę nie mogłem, a i tak było mokro i brzydko, to pojechaliśmy zgodnie w niedzielę:)
    Na początku myślalem że wymiękne, jakoś nie mogłem sie rozkręcić, ale po podjeździe w Niechodbrzu organizm wszedł na wysokie obroty i dalej już szło, pomijając liczne kryzysy psychiczno fizyczne, które na przemian przewijały się u mnie i u Piotrka.
    Ten dzień był dniem, w którym samego prowadzenia roweru pod górkę było całkiem sporo, choć prowadzenie to zbyt lekkie słowo w stosunku do mojego roweru;)
    Ja go wdzierałem. Za to teren bajka:) Polecam każdemu, kto myśli że jest kozak heheh
    W lesie za Czarnówką były już widoczne ślady rowerów, czyli ktoś tamtędy jechał, ale to chyba ludzie z MTB Strzyżów, bo niedługo jest tam maraton. Za to na samym szlaku zero śladów, jedynie jeden ślad motocrossowy. Z suchej góry za to szlak całkowicie zasypany liśćmi i tylko znaczki na drzewach pozwalały go zauważyć. Zjazd stromy, nawet dla zjazdówki.
    Nie da się opisać tej wycieczki, po prostu trzeba pojechać.
    Szerszy opis i bardziej merytoryczny u Mistrza takich wypraw Piotrka:)

    Kilka zdjęć:

    Pierwszy las i pierwsze zgubienie się



    Postój przed Tułkowicami gdzie niestety pomyliliśmy kierunki i nie podjechaliśmy na Chełm

    Zjazd w Tułkowicach:

    szybki jest...

    Jesteśmy już blisko:)




    Na podjeździe takie zwierzaczki:


    Podjeżdżamy:

    a nie było dużo takich łagodnych podjazdów;)

    Sie nie da jechać:P


    i już na górze

    Takich skałek było bardzo dużo


    Gdzieś za Czarnówką:



    Szlak



    Widok na Krosno:


    Zjazd z Suchej Góry szlakiem:

    Stromo momentami, że nie dało się zjeżdżać

    na dole czekał nas taki most:

    ale na szczęście przeszliśmy przez rzeczkę po kamieniach.



    Mapa od Piotrka:


    Dane wyjazdu:
    25.50 km 0.00 km teren
    01:13 h 20.96 km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Kolejne kilka rowerków...

    Środa, 30 marca 2011 · dodano: 30.03.2011 | Komentarze 6

    Posprzątałem:D tak jak szef kazał hehe
    Teraz przynajmniej nie szukam kluczy po stole. Na razie nie narzekamy na brak klientów. Jeszcze jutro baner przymocujemy i będzie wiadomo że istniejemy.


    A ten widoczek jakoś lepiej pokazuje ile metrów jest do szczytu na Magdalenkę


    W międzyczasie, wpadło kilku kolegów do serwisu. Włochaty, Acek, B4loco, Seba i Kermitoz znany jako Szybkirower.pl
    Dzięki za odwiedziny :)
    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    71.00 km 1.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:70.00 km/h
    Temperatura:3.0
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Z wiatrem i... z wiatrem, za to jakie widoczki:)

    Niedziela, 27 marca 2011 · dodano: 28.03.2011 | Komentarze 12

    No tak:) Jechało się pięknie, ale jak zwykle miałem najszersze opony. Jednak na szosowych idzie to szybciej, ale dla mnie zbyt delikatne. Wyjazd około 12, czyli niby najcieplej, ale i tak zimnica była jak pierun:P
    W końcu pierwsza jazda z Sebą, bo nie mogliśmy się ugadać przez bardzo długi czas. Za to z Harpaganem Koną to już wiem jak się jeździ hehe
    Fajnie się złożyło, bo Seba chciał pojechać na ostatnio moją ulubioną górkę, czyli Żarnową. Miałem jechać z Asią na Niechobrz, ale Asi się nie uśmiechało czasowo, więc zamieniliśmy się rowerami. Ona pojechała na moim DB na cmentarz, a ja na Cycku z ekipą.
    Jechało się nawet fajnie, Piotrek narzucał tempo, a ja nie byłem w pełni sił. W ogóle nie mam ich za dużo gdy jest piękna pogoda. Jestem wręcz stworzony do brzydkiej pogody, wtedy mogę jechać i jechać.
    Seba mówił, że nie ma sił... taaa:p zapierniczał pod górkę, że zostałem w końcu z pół km za nimi. Pod Żarnową jakoś nie dało mi się jechać szybciej, nie wiem czemu. Ostatnio samemu jakoś szybciej wjeżdżałem. Chociaż dzisiaj to nie opłacało się wcale szybko jechać, bo widoczki piękne. Niestety na zdjęciach wygląda to jakoś płaskawo. Najlepiej wygląda to wszystko w ruchu.
    Udało nam się ustrzelić Połoniny i nawet zarys Tatr.
    Do domu jechaliśmy też z wiatrem, bo zmienił się:) Wiał z południowego wschodu, więc w plecki.
    Kilka zdjęć (bez jakiegokolwiek układu chronologicznego itp:P):

    Widać zarys Taterek odległych od nas o jakieś 168km. Strona Słowacka (na żywo widać było lepiej)
    Jeszcze dalej są Bieszczady:



    A w górze...

    :D Przebiega tam tunel powietrzny i główny szlak.


    Robiłem zdjęcia
    Widok z Żarnowej na Strzyżów:




    Ekipa pod krzyżem:)
    Spod Krzyża taki widok na Rzeszów:

    i na Matysówkę z Magdalenką:


    Po drodze, Piotrek chciał umyć Treka w Wisłoku:D ale to u niego na blogu..

    Kładka w Zaborowie:




    Rowerki przy żupie solnej w Sołonce:) Gdzie szukaliśmy zapachu jodu:P


    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    44.18 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Robić roferki :* ajjjć

    Piątek, 25 marca 2011 · dodano: 25.03.2011 | Komentarze 3

    Zabrałem się dzisiaj za robienie, a właściwie za generalny remont roweru kolegi Matajsena... Rower jakby ktoś moczył go w solance. Nawet zacisku koła przedniego nie mogłem odhaczyć bo się zapiekł. Wszędzie pakowałem WD40 bo inaczej po prostu sypał się biały proszek.
    O dziwo piasty i inne łożyska były w dobrym stanie, tylko widelec RST Capa t4 się spynął, więc wpakowałem tam prawie niejeżdżonego RS Jett

    Tyle że niebieski.

    Następnie wyruszyliśmy z Asią na masę krytyczną:) Pierwszą od długiego czasu. Niestety policja nie zezwoliła takiej ilości (maks 200osób) poruszać się po drogach:/ chore... ale i tak było fajnie, bo ludzie z pasją:) Prawie wszyscy z bikestats hehe

    Pozdrawiam:) Niedługo zacznie się jazda ostra w naszej ekipie BS!
    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    18.00 km 2.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Zawalony rowerami - tonę!

    Środa, 23 marca 2011 · dodano: 23.03.2011 | Komentarze 9

    Dzisiaj już na fullu, zresztą już od dłuższego czasu nim jeżdżę. Załatwiłem sobie niechcący klocki dotem:( kurde, trzeba zjechać z grochowicznej albo z matysówki kilka razy, to dojdą do siebie.

    Dzisiaj w serwisie aż 5 rowerów do zrobienia, a dowiedziałem się że jutro jeszcze 3 na przegląd:) Będzie co robić.
    Dzisiejsze rowerki prezentują się następująco:

    Niespodzianka na jutro;) hehehe


    Fajny rowerek na Axonie i muszę powiedzieć, że Axon to jednak zupełnie inna bajka niż reszta Suntourów...


    Wczorajsza oś kolegi z BS B4loco... nie udało się naprawić koła. Piasta dostała skrzywień i dupa:(


    A to rowerek;) w którym jakiś chińczyk chyba zrobił sobie origami z linek, bo założenie tego by wszystko grało, zajęło mi chwilę główkowania.


    A to rowerek przyjaciel tego Krossa. Fajna rzecz.


    Mieszczuszek z Reala, ale fajna maszyna w gruncie rzeczy. Prosty, ciężki i w sam raz na zakupy. Wymiana korb.

    Na koniec tego jakże nudnego wpisu, ten okaz lat 90tych. Chyba każdy miał z Grandami styczność.

    Konstrukcja wagi ciężkiej... ojj bardzo ciężkiej:) Ale sentymenty powracają...

    Pamiętajcie o masie krytycznej w PIĄTEK o 18 na rynku!
    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    67.00 km 0.00 km teren
    03:20 h 20.10 km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Jazda z Tambylcem :)

    Niedziela, 20 marca 2011 · dodano: 20.03.2011 | Komentarze 9

    Miała być setka, ale niestety zaspałem bo tak milusio się spało :) Obudziłem się o 10 dopiero, a w zasadzie, to budziłem się i zasypiałem już od 7rano. Wczoraj do późna oglądałem film o Korei północnej... To co się tam dzieje, jest po prostu straszne. Libia to przy tym pikuś i to taki malutki. Wszyscy boją o Libię, bo USA cyka się, że ropy będzie jeszcze mniej. Leniwi amerykanie przecież nie przeżyją bez czarnego złota.
    W Korei płn. co dziwne, są obozy identyczne jak w Auschwitz. Ludzie którzy tam trafiają, już nigdy stamtąd nie wychodzą. Dostać się tam można za błahe sprawy, np. podarcie gazety ze zdjęciem naczelnego wodza, mówienie źle o swoim kraju, czy po prostu wyjazd do Chin w celach zarobkowych. Najgorsze w tym wszystkim jest fakt, że Kim dzongil postanowił wyczyścić niewiernych partii do 3 pokoleń wstecz. Czyli przykładowo, postawisz garnek na gazecie z jego wizerunkiem, to oprócz ciebie idzie do obozu żona, dzieci i dziadkowie.
    Tylko z jednego obozu wychodzi się (jeśli się przeżyje).
    Przeczytajcie tylko te brednie : Wielkie Brednie!
    Po prostu oczom nie wierzę, że jest tak idiotycznie okrutny kraj i psychopatyczny popierdzielony wódz... A strona pokazuje tylko jak wielka jest tam propaganda. Dodajmy, że w Kor. płn. nikt nie ma dostępu do neta, czy komórek...
    Cały kraj, to taki wielki obóz koncentracyjny.

    Ale się zapędziłem:D


    Wycieczka. Dojechałem do Przylasku, potem Hermanowa itd...:D
    Potem spotkałem Sebe
    Pogadalym i pojechalym ;)
    W końcu po drobnym incydencie z wiejskim głupkiem, który próbował mnie wystraszyć, dojechałem w końcu do lasu w Sołonce. Niestety okazało się, że jest tam niezły syf, a ja byłem na Crossie. Zawróciłem i spotkałem rowerzystę. Zapytałem czy da się jakoś do głównej dojechać no i pogadaliśmy:)
    W końcu wyszło tak, że ruszyliśmy razem do Niebylca. Porozmawialiśmy podczas jazdy dość dużo, a kolega opuścił mnie dopiero w Zarzeczu (Czy siedliskach...)
    Pozdrowienia i gratuluje rzucenia palenia:) Rower jest dobry na wszystko.

    A teraz zdjęcia:


    Tam po śroku na pierwszym zdjęciu jest Patria (Wilcze) widziana od południowego zachodu.

    No i kolega:


    Mapka:
    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    14.00 km 3.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Otwieramy serwis! | Buty typu ziemiak

    Poniedziałek, 14 marca 2011 · dodano: 14.03.2011 | Komentarze 4

    Uwaliłem się na krótki odcinku koło Wisłoka... masakra. Jechałem po zalewowych terenach, a Wisłok był blisko;)

    Serwis już czynny, więc można walić drzwiami i oknami, ale te zakratowane:P więc nie ma co bać o pozostawione rowery.

    Kategoria Moje zdjęcia