Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi kundello21 z miasteczka Rzeszów - Racławówka. Mam przejechane 49843.67 kilometrów w tym 8885.23 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.92 km/h Ale liczy się jakość, a nie ilość...
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
Jeździmy pod patronatem Forum Rowerowe Bikeforum.pl :
  • Najlepsze forum 

rowerowe

  • Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy kundello21.bikestats.pl

    Archiwum bloga

    Dane wyjazdu:
    27.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Miasto Rzeszów - Stolica Imitacji

    Czwartek, 26 grudnia 2013 · dodano: 27.12.2013 | Komentarze 1

    Z Asią po mieście nocą. Zobaczyć jakie to cuda nasi niewiedzący inżynjerłowie wymyślyly ;)

    Chodniki na Rejtana dają po sobie odczuć jakość "Made In China". Moim zdaniem nie wytrzymają nawet 5 lat. Już za rok będą miały mnóstwo fałd, a za 2 lata już ładne dziury.

    I znowu te śmieszne zygzaki. Nie wiem, oni chyba myślą, że rower skręca jak czołg, po liniach prostych. Zresztą starsze ścieżki wyglądają podobnie jakby jakimś czołgiem ktoś po nich jeździł.

    Gdyby takie coś zrobili z drogami, to ludzie wyszliby z samochodów i rzuciliby się z okragłej kładki, wprost pod stojące pod nią samochody.

    Dlaczego nie zostałem inżynierem? Mogłem, ale okazało sie, że chęci niestety to za mało. Trzeba umieć oszukiwać na studiach. Potem wynosi się to już na zewnątrz i pracuje dalej tym samym systemem. Niestety nie miałem sumienia by oszukiwać (tak jak większość osób na roku), aż w końcu zrezygnowałem, bo dodatkowo poczułem, że i tak "nie będzie pracy dla ludzi z moim wykształceniem".

    Mamy odpowiedź, dlaczego większość budowli to buble. Znajomości rządzą i idiotyczne prawo przetargowe. Paradoksalnie wcale nie musisz nic umieć, by zostać szefem firmy Hi-tech, a budowlanej to już w ogóle. Wystarczy trochę przekrętów i grupa zastraszonych podwykonawców i wszystko gra.

    Nie wiem czemu to piszę. Może dlatego, że boli mnie to bardzo. Jest tyle osób, które faktycznie mogliby zmienić ten świat na lepszy, ale nie mają szans. Krótkowzroczność władzy i prezesów, jest przerażająca.

    Człowiek w tym kraju nie może się denerwować, bo dostałby jeszcze zawału. Dlatego mentalność Polaków jest taka. Widzisz coś absurdalnego, ale nie robisz nic, bo jest to tak absurdalne, że przy próbie rozwiązania tego problemu, sam możesz mieć problemy ;)

    Już sam nie wiem co lepsze. Głupi Amerykanie, ale za to z chęciami zmiany na lepsze, czy olewający wszystko Polacy, którzy mogliby dużo, ale im się nie chce...



    Dane wyjazdu:
    21.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Po 6 chlebów :D

    Piątek, 20 grudnia 2013 · dodano: 21.12.2013 | Komentarze 6

    A tak nagle mnie naszło, więc wyskoczyłem sobie po 6 chlebów na rowerze. 21km jak strzelił.

    O i widzę, że nowy edytorek do wycieczek zrobiono. Ciekawe...

    Kategoria Po zmroku


    Dane wyjazdu:
    61.00 km 30.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:-3.0
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Śnieżek był i moc była

    Środa, 18 grudnia 2013 · dodano: 18.12.2013 | Komentarze 2

    Wczoraj cały dzień wiało, a dzisiaj jak nówka sztuka pogoda. Nie wieje, ledwo -3 i lodu od cholery. Więc przewidując wczoraj posłużywszy (trudne słowo) się zawtrak ICMę, przewidziałem ładny zbieg wydarzeń. Czyli, ja mam rower, Piotrek ma rower. Taka kombinacja dała wynik = idziemy na rower i robimy oczywiście jak najwięcej w terenie.
    Rano oczywiście nażarłem się jak dziki, żeby mieć więcej mocy w moich już niedługo starczych nogalach.
    Wyjeżdżam już z domu, ale coś damper strasznie siadł. Za mało napompowałem ostatnio. Ale na szczęście Piotrek wziął pompkę i podpompowałem. Niestety zapomniałem założyc opony z kolcami. Musieliśmy jechać do mnie, ale że pod drodze, to nawet dobrze. Zmieniłem oponke i w drogę. Lodu trochę mniej niz ostatnio. Słonko go trochę lizało...

    I tutaj pomińmy co się wydarzyło.

    Po dojechaniu na Grocho niby czarnym szlakiem, okazało się, że jest całkiem sporo śniegu. Ale niestety twardego jak beza (ja to tak nazywam, bo łatwo sobie to wyobrazić).



    No to zjazd do Czudca, a tam rozdupcone wszystko w lesie. Tragedyja i tyle, a wczesniej jeszcze leciał tędy maraton. Dużo wcześniej, bo we wrześniu.

    Zjechaliśmy do Czudca, a że Michał pewnie był w domu, to zadzwoniłem. Był, ale na rower nie chciał iść. Mówił że zima i zimno. To fakt...

    Okazało się, że przypadkiem Kona złapał kapcia (zaczyna to być dość nieprzypadkowe i przewidywalne ;))


    Na szczęście Michał odważył sie wyjść i pomóc koledze. Piotrek łatał detkę. Pół godziny gadania i jazda na żółty szlak. Zrobiło sie nieprzyjemnie zimno, bo za długo staliśmy. Piotrek dostał prawie hipotermii, ale na pierwszym podjeździe dostał solidna dawkę ogrzewania.
    Nawet dało się podjechać, bo singiel był praktycznie bez śniegu.

    Wjechaliśmy na górę, a tam tyle lodu, że zdziwieniu naszemu nie było końca ;)
    Asfaltem do góry, potem w las na nowo poznany singielek. Fajnie się zjeżdżało, ale potem musiałem nieść rower na plecach przez śniegi :D Dobrze że lekki.
    W butach już śnieżek, ale i tak było mi gorąco.
    Nie wiem czemu, ale lubie takie warunki i takie akcje. Po prostu każdy facet potrzebuje przygody. Inaczej niewieścieje.

    Dalej już singlem przez las, ale źle skręcamy i drzemy jak zawsze przez zaspy. Nasz styl :)
    Na Kopalinie (zwanej Żarnową), dużo sniegu. Oczywiście standardem sa tam zaspy przynajmniej do połowy goleni, a ja w tamtym roku wpadałem do połowy ud :D
    Teraz tez tak było. Jechać dało sie po zamarznietym polu.

    Następnie zjazd nowym odkrytym przeze mnie w tamtym roku zjazdem przez las.
    Śniegu na zjeździe było sporo i sporo trzeba było dokręcać by w ogóle zjeżdżać. Czym dalej w las, tym lepiej. Potem już nawet trzeba było hamować, a lodu trochę było.




    Dalszy ciąg, to zjazd do Wyżnego i jazda na Sołonkę.

    Z Sołonki fajnym terenowym zjazdem prawie pod serpentyny i znowu Babica i kolejnymi serpentynami na Grocho. Z Grocho już standardowo do domu. Piotrek złapał kapcia jakis ponad km od mojego domu, więc pojechaliśmy do mnie i tam naprawiał dętkę.

    Więcej takich wypadów mi trzeba. Póki mogę...
    &code=cdc11b31edb95c55862436195178feae
    http://www.bikemap.net/pl/route/2395109-kilka-gorek-zima/
    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    23.00 km 10.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Byłem sprawdzić czy na grocho też jest zimno

    Sobota, 14 grudnia 2013 · dodano: 15.12.2013 | Komentarze 5

    Jest troszkę ślisko...

    (picasa sama takie coś dorobiła:))

    Tak wyglądały drogi polne. Czasami nie dało się nawet iść :D


    Cisza, spokój i jakaś taka zimowa zaduma.
    Dzięki temu że rosną tam świerki, jest zawsze zielono. W Polsce dominującymi drzewami powinny być drzewa iglaste, świerki, sosny jodły. Gwarantowana zieleń cały rok. To poprawia samopoczucie. No i ten zapach...

    Na dole praktycznie zero śniegu, ale w polach na drogach sam lód i to taki wyślizgany. Ślisko jak cholera, a ja nie założyłem opony z kolcami.
    Czym wyżej, tym więcej śniegu. Rower praktycznie czysty, bo błota brak. Oponki wróciły bardziej czyste niż wyjechały.
    Nowa przednia oponka budżetowa, czyli Kenda Neptune, nawet fajnie sobie radzi w śniegu.
    W przyszłym sezonie nie będę już kupował lepszych rzeczy (a i tak jestem budżeciakiem na maksa). Muszę oszczędzać na remont domu.
    Na próbę założyłem nowy łańcuch i niestety na 2 zębatkach przeskakiwał. Odkręciłem kasetę, założyłem inną, a tamta pójdzie na mały szlif.

    Kilka zdjęć:





    Ten śnieg niestety nie był mięciutki...
    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    0.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    W okolicach Rze i po Rze

    Czwartek, 12 grudnia 2013 · dodano: 12.12.2013 | Komentarze 0

    Jak zawsze nie chce mi się wpisywać, ale coś tam jeżdżę.
    Kółka się kręcą i jest dobrze :)

    Od przyszłęgo roku już będę wpisywał km z Apolla, bo na razie to nie wiem, bo licznika nie sprawdzam...


    Dane wyjazdu:
    0.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Jazda zimą na rowerze to absurd i głupota

    Niedziela, 1 grudnia 2013 · dodano: 12.12.2013 | Komentarze 8

    Nie jestem fanatykiem roweru, chociaz pewnie niektórzy mnie tak widzą. Ja stawiam na zrównoważony transport. Bez skrajności.

    O jeździe zimą na rowerze jak co roku...
    Jak widać w przykładach z portali, najwięcej do powiedzenia mają ci, którzy na rowerze nie siedzieli nigdy, lub sto lat temu i to latem.
    Przy stale zwiększającej się ilości samochodów, miasta w końcu się zakorkują i nic nie da się zrobić.

    WSZYSTKIE cywilizowane miasta EU zachodniej stawiają na rower.
    Polak nadal uważa swój samochód za coś najlepszego i jeszcze gotuje się wewnątrz z frustracji że jakieś pedalarze jadą, a on stoi.

    Zalety roweru zimą
    Rower można wziąć, przenieść i jechać dalej. Samochodu niestety nie.
    Lód? samochód stoi i kręci kołami, a rower może mieć kolcowane opony i łapie zakręty jak na suchym asfalcie. Tutaj samochodem może być bardzo niebezpiecznie.
    Roweru nie trzeba odśnieżać.

    A co do jazdy zimą po chodnikościeżkach to:
    Pieszych nie potrącam, bo umiem jeździć, a wiem że oni mają pierwszeństwo i ZAWSZE ich puszczam oraz dziękuję.

    Parę słów do ludzi, którzy rower zimą uważają za absurd.
    Mówisz że płacisz podatki. Nikt przecież nie każe Ci jeździć samochodem.
    Mówisz że zimno? Na rowerze jest cieplej niż Ci się wydaje. Człowiek jest tak stworzony, że zimą nie zamarza podczas ruchu. Gdyby tak było, to 100tys lat temu ludzkość już by wymarła. Zresztą całkiem niedawno jakoś nie było samochodów i człowiek radził sobie z mrozem.
    Co różni rowerzystę od kierowcy?
    To, ze rowerzyści to subkultura, a kierowcy to indywidualiści. Nie uśmiechają się do siebie, nie rozmawiają ze sobą. Jest tylko frustracja i zdenerwowanie sytuacją na drodze.
    NASZA subkultura traktuje rowerzystów jak swoich ludzi. Generalnie się lubimy. To nas różni od kierowców.
    Dobrze dotleniony mózg też pracuje lepiej. Warto to sprawdzić ;).

    Na rower, albo stój w miejscu człowieku.


    Dane wyjazdu:
    64.00 km 40.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:2.0
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Błociwo z Piotrem

    Sobota, 30 listopada 2013 · dodano: 30.11.2013 | Komentarze 0

    Przeciapciane... Rowery niedomyte i w ogóle :D Ale jazda przednia. Opis jutro.
    http://www.bikemap.net/pl/route/2386405-blotko-z-piotrkiem/ Mapka rysowana, więc nie uwzględnia błądzenia :D


    Dane wyjazdu:
    35.00 km 20.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Nocna jazda z Tomkiem i Piotrkiem

    Wtorek, 19 listopada 2013 · dodano: 23.11.2013 | Komentarze 0

    Nie żebym ich lubił, ale lubię ich :D I na rowerze też chłopaki dobrze jeżdżą...

    Nie chciało mi się za bardzo iśc, ale jakoś ruszyłem mój starczy tyłek i wyruszyłem na nocną szutrową. Było git. Trasa fajna, bo znana i jak ktoś kiedyś powiedział: "lubię te trasy które już znam", czy coś podobnego...
    W międzyczasie czyli cały czas, zajmowałem się przetwórstwem wysokowydajnego paliwa celulozowego ;)

    Jestem eko! :D
    Kategoria Po zmroku


    Dane wyjazdu:
    50.00 km 20.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Strzyżów z Piotrkiem i kibel w lesie

    Niedziela, 17 listopada 2013 · dodano: 23.11.2013 | Komentarze 3

    Znaleźliśmy w lesie niebieski kibel. Chcieliśmy go zabrać i sprzedać na tablicy, ale niestety nie zmieścił się do plecaka.
    Nie omieszkaliśmy go przetestować:




    Całkiem fajny...
    Ale spokojnie, to był "suchy" test. Jak widać Piotrek nic więcej nie "robił", że się tak wyrażę :)

    Nie mam licznika, więc wpisuje km z mojego wewnętrznego gpsa. Ponoć gdy byłem mały, połknąłem magnes i tak mi już zostało.

    ;)

    Po drodze spotkaliśmy Tomka (TMXS) i Michała.

    Podkarpackie ścieżki:



    Dane wyjazdu:
    20.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Do serwisu

    Czwartek, 14 listopada 2013 · dodano: 15.11.2013 | Komentarze 0

    Później powrót z Michałem i pomagał mi on przy cięciu drewna :)