Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi kundello21 z miasteczka Rzeszów - Racławówka. Mam przejechane 49963.67 kilometrów w tym 8935.23 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.92 km/h Ale liczy się jakość, a nie ilość...
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
Jeździmy pod patronatem Forum Rowerowe Bikeforum.pl :
  • Najlepsze forum 

rowerowe

  • Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy kundello21.bikestats.pl

    Archiwum bloga

    Dane wyjazdu:
    50.00 km 38.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Full of alumninium frame suspentition coś tam system

    Sobota, 13 października 2012 · dodano: 17.10.2012 | Komentarze 1

    Jak zawsze, niezła wyrypa z Tomkiem i Łukaszem :)

    Mapkę bym nawet nakreślił, ale mi sie nie chce. Statystyka musi być.


    Dane wyjazdu:
    5.00 km 2.50 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Małe zadupie

    Czwartek, 11 października 2012 · dodano: 12.10.2012 | Komentarze 0


    Z pięć (aż) kilomentrów zrobyliśmy z Asią. W tymże ze 2 kilo terenu dobrego fest. Przyznam się nieskromnie, że pchałem... Asia zresztą też, co może dziwić;)
    Weszliśmy w trawy niczym stepy akermańskie (to chyba od tego, że takie płaskie jak te stropy akermana...). Następnie naprzeciw grwaitacyi ruszyliśmy w górę...
    Uwaliłem się jak dziecko. Pochylenie terenu jakieś 50%. Dlatego wchodziłem prawie na kolanach, a gdy już osiągnąłem szczyt, okazało się... że na górze ktoś ma działkę, a na niej jakaś zieleninka. Jakież to było rozczarowanie. Zjechałem prawie na zadniej części ciała po sypkiej ziemi. Następnie przez krzaczorki pełne śmieci (bo gawiedź myśli że jak tam wrzuci, to jak do wulkanu, wszystko się przetopi i zniknie. Swoją drogą, z tym wulkanem to dobry pomysł:D)
    Jeszcze rezerwat i do domu.


    Dla ukazania skali skarpy lessowej, powiem, że gdybym stanął przy tej ścianie, to jestem do jakichś 1/3 wysokości tej ścianki.


    Procenty...

    A tylko 5km i tyle się może wydarzyć.


    Dane wyjazdu:
    80.00 km 5.00 km teren
    04:20 h 18.46 km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:15.0
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Ognisko na Grochowicznej - czyli zakończenie sezonu...

    Sobota, 6 października 2012 · dodano: 07.10.2012 | Komentarze 1

    ... a jak wiadomo nowy sezon zaczął się dzisiaj :D

    Osób nie liczyłem, bo było ich tak wiele, że chyba moje liczydło by nie podołało ;).
    Jak się spodziewałem, przyjechała grupa wzajemnego wsparcia wycieczkowego i czasami też dętkowego;)
    Nie będe wymieniał, bo nie chce kogoś pominąć. Lepiej uczynić równouprawnienie i pominąć wszystkich.

    Zjedliśmy kiełbaski, niektórzy wypili jeszcze napój słodowy z dolnej fermentacji;) i pośmialiśmy trochę, oraz jak się okazało, również pogadaliśmy :O (i to nie tylko o rowerach).

    Dzięki Michał, że powiedziałeś, że niejeden chciałby mieć takie półdupy zza krzaka:D Teraz to mnię duma rozpira :D

    Dzięki wszystkim za jazdę i fajną atmosferę.

    Parę zdjęć:




    Wcześniej byłem jeszcze w Czudcu szosowo.

    Dane wyjazdu:
    28.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Po miescie - Post-rock na post-prl...

    Piątek, 5 października 2012 · dodano: 07.10.2012 | Komentarze 0

    Polska... to taki ciekawy kraj;)
    Szkoda że jak na razie, rządzi tu nadal post peerelowska mentalność. Każdy drze dla siebie i nie obchodzi go dobro ogółu. Prędzej czy później to co się robi, powraca ze zdwojoną siłą.
    Nie chce nic pisać, ale gdybym był terrorystą, to pierdyknął bym to i owo :D

    A dla ludzi tak wrażliwych jak ja (he he he) polecam jak na tą chwilę, zespolik który ostatnio "obsłuchowywuję" czyli Caspian.
    "Caspian to post-rockowy zespół założony jesienią 2003 w Beverly, w stanie Massachusetts. W pierwszym roku swojego istnienia zespół koncentrował się na komponowaniu i nagrywaniu materiału na demo, grając jednocześnie nieliczne koncerty (w tym jako support japońskiego zespołu Mono). W 2005 roku muzycy podpisali kontrakt płytowy z niezależną wytwórnią Dopamine Records, nakładem której w listopadzie tego samego roku wydane zostało pierwsze EP zespołu, zatytułowane You Are The Conductor.
    Rok 2006 muzycy rozpoczęli od trasy koncertowej po północnym wschodzie Stanów Zjednoczonych (styczeń), by następnie wyruszyć w pierwszą, dwumiesięczną, liczącą 28 występów trasę koncertową po całym kraju. W sierpniu 2006 roku zespół wraz z Ethanem Dussault (basistą zespołu Garrison) rozpoczął nagrania debiutanckiego albumu The Four Trees. Podczas drugiej trasy koncertowej po Stanach (wrzesień 2006) Caspian własnym nakładem wydał swoją drugą EPkę, Tour EP, a w trakcie trasy w 2007 roku formacja powiększyła się o trzeciego gitarzystę, Erina Burke-Morana ( ex-The Fly-Agaris Sky.
    Wspomniany, pierwszy album The Four Trees wydany został 10. kwietnia 2007 roku przez Dopamine Records w Stanach Zjednoczonych, w Europie zaś w lipcu 2008 roku przez Make My Day Records.
    Również w 2008 roku wytwórnia Radar Recordings wydała 7calowy split Caspiana z zespołem Constants.
    W sierpniu 2009 roku ukaże się drugi album zespołu zatytułowany Tertia. "

    Chociaż z USA, to brzmią podobnie do skandynawskich, a te lubię:)

    Na początek mniej melancholijne kawałki tego zespołu.





    No to tyle. W nastepnym odcinku inny zespolik nabyty przez sklep pier-du-pier ;)


    Dane wyjazdu:
    4.40 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)
    Rower:

    Remont XT

    Wtorek, 2 października 2012 · dodano: 02.10.2012 | Komentarze 0

    Mam taka przerzutke XT 760, ale miala lekkie luzy. Okazalo sie, ze to tulejki sie ruszały w niej, a nie sworznie. Wiec rozłożyłem ją na kawałki i użyłem mocarnego kleju do metalu. Po paru godzinach wiązania, absolutny brak luzów. Dziala jak nowa.


    Dane wyjazdu:
    100.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    To nie jest wycieczka - to tylko zsumowane dojazdy do serwisu 2

    Niedziela, 30 września 2012 · dodano: 06.12.2012 | Komentarze 0

    Trzeba...


    Dane wyjazdu:
    75.00 km 1.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Jeśli jakiś burak z piwem zajdzie Ci drogę, przyśpiesz :D

    Niedziela, 30 września 2012 · dodano: 30.09.2012 | Komentarze 5

    Dzisiaj szosowo na MTB, czyli wytrzymałościowa jazda. O dziwo udało mi się przejechać 75km bez ani jednego postoju (nawet na sikanie )
    Trasa Rzeszów Strzyżów i nazad.
    Na uszkach miałem jakieś tam vocalo-trencowe grajstwo, bo przy tym sie faktycznie jedzie jak w transie. Dzisiaj było bardzo mało terenu, tyle co na kopalinie musiałem pchać rower lub nieść, bo błoto się strasznie lepiło do opon i nie dało się jechać.
    Na początek zalew, przylasior, Lubenia i Babica. Później do góry Podzamczem i asfaltem na kopalinę. Wyasfaltowali tam kolejny kawał szutru...
    Zjazd z Kopaliny do Strzyżowa. Później na ulicę Łąkową i docieram do Nowej Wsi obok Pstrągowej.
    W Boguchwale jakiś typicho zachodzi mi drogę, a że jestem bicycle łarior, to wkurzony jeszcze przyśpieszyłem i koleś dostał po łapach (jakoś ostatnio to chce mi sie z maczetą jeździć...). Czy nie mają te ludziki co robić w niedziele, tylko chlać piwo jak wodę i to jeszcze w jakimś obskurnym zadupiu...
    Żal mi ich. Nie wiedzą, że można inaczej żyć.




    Dane wyjazdu:
    75.00 km 50.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Terenowe wyrypy z Tomkiem i Michałem

    Sobota, 29 września 2012 · dodano: 07.10.2012 | Komentarze 4

    Dzisiaj Michał był naszym przewodnikiem :)

    Nie wiem dokładnie jak szła tamta trasa, ale za to była bardzo terenowa (dosłownie śladowe ilości asfaltu) i zjazdowo podjazdowa.
    Kto z nami nie jeździ, ten dupa :) Po prostu. Bo potwierdzają się słowa "cudze chwalicie, swojego nie znacie". A jest gdzie się tutaj w okolicy porządnie potłuc.


    Dane wyjazdu:
    50.00 km 20.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Nocna masakra piłą łańcuchową

    Czwartek, 27 września 2012 · dodano: 28.09.2012 | Komentarze 1

    Nocna jazda z Tomkiem.
    Gdzies w kierunku na Łańcut i prawie w nim byliśmy. Sady w Albigowej itd. Wszystko prawie sam teren. Niestety w lasach iście prawdziwa polska wycinka drzew, czyli wszystko wala sie gdzie dwóch lub wiecej ziomków z piłami urżnęło. Takim sposobem, leśny singiel zmienił sie w ścieżkę zdrowia na piechotę.
    Gdzieś przed nadajnikiem docierają do nas krople deszczu, więc szybko docieramy na przystanek obok ośrodka kultury w zabratówce. Tam wlepka Bs i Rr, pomiędzy wieśniackimi wlepami stalowcow i resowiaków (jeśli oni jarają sie piłką nożną tych klubów, to chyba sa ślepi, albo po prostu są debilami:))
    Dalej juz jedziemy szturem i dojeżdzamy o dziwo prawie suchymi polami do lasku w Słocinie. Mokry zjazd i mylimy droge. Trudno. Przez pola i za kościołem w Słocinie dajemy na szose. Kolo Novej na myjnie i do domu:). Powrót okolo 23
    Kategoria Po zmroku


    Dane wyjazdu:
    0.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)
    Rower:

    2 tysiaki, włerarju?

    Niedziela, 23 września 2012 · dodano: 23.09.2012 | Komentarze 5

    Musze się pogodzić z tym, że prawie 2tys km gdzieś sobie poszło i chyba nici z odnalezieniem w mojej głowie, gdzie ja to byłem. Ale ogólnie rzecz biorąc, czym więcej jeździłem, tym więcej miałem innych zajęć, które były po jeździe, a na BS niestety nie wystarczyło.
    Jak to mawiał Górski: Gdy sytuacja jest beznadziejna, nie rób nic i poczekaj aż sytuacja jeszcze bardziej się skomplikuje.
    Wziąłem sobie te słowa jak widać... gdzieś tam w łepet.

    Teraz już będę wpisywał te moje pierdoły, choćby dlatego, że może kiedyś jak już zeświruje na punkcie rowerów, to lekarz psychiatra będzie mógł zbadać rozwój choroby.
    Bo w zasadzie nie jest trudno ześwirować.

    Budzę się, w pokoju mnóstwo rowerowych gratów. Jadę do pracy rowerem. W pracy naprawiam rowery. Wpadają koledzy, gadamy o rowerach. Wracam rowerem. Jadę po pracy na rower. Po powrocie grzebię w rowerze. Idę spać.
    Amejzing, nie?