Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi kundello21 z miasteczka Rzeszów - Racławówka. Mam przejechane 49843.67 kilometrów w tym 8885.23 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.92 km/h Ale liczy się jakość, a nie ilość...
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
Jeździmy pod patronatem Forum Rowerowe Bikeforum.pl :
  • Najlepsze forum 

rowerowe

  • Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy kundello21.bikestats.pl

    Archiwum bloga

    Wpisy archiwalne w kategorii

    Moje zdjęcia

    Dystans całkowity:20147.01 km (w terenie 4756.61 km; 23.61%)
    Czas w ruchu:670:59
    Średnia prędkość:18.68 km/h
    Maksymalna prędkość:76.20 km/h
    Suma podjazdów:31699 m
    Suma kalorii:20000 kcal
    Liczba aktywności:317
    Średnio na aktywność:63.56 km i 3h 35m
    Więcej statystyk
    Dane wyjazdu:
    90.00 km 30.00 km teren
    04:35 h 19.64 km/h
    Max prędkość:60.00 km/h
    Temperatura:24.0
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Szutry Polskie i ekonomiczna jazda na 1.5 litra...

    Czwartek, 13 maja 2010 · dodano: 13.05.2010 | Komentarze 9

    Na początek żeby podenerwować wszystkich którym deszcz leje na głowę:P, napisze że dzisiaj było pięknie, ciepło i słonecznie:D

    Wybrałem sie w okolice Błażowej, Kąkolówki i Lecki. Nie wiem dokładnie gdzie byłem, bo w lesie pomyliłem drogi i wyjechałem gdzieś i jakoś dostawałem się na kolejne szutrówki. Do tego miałem tylko 2 kromki, zero kasy i 1.5 litra picia. Było gorąco...
    W terenie prędkość czasami była powyżej 40km/h ale wtedy rower już nie jechał, tylko płynął:D
    W zasadzie miałem jechać z ekipą, ale nie wiedziałem że dzisiaj będzie taka ładna pogoda i za późno poinformowałem kolegów. Wyjechałem o 8:30.
    Do domu jechało mi sie całkiem spoko i nawet picia wystarczyło. W sytuacji kryzysowej, zawsze można pójść do ludzi po wodę:) gorzej z jedzeniem...
    Widoczki były na prawdę cudne, bo ranne słoneczko pięknie dzisiaj wszystko oświetlało. Zdjęcia nie wychodzą mi jeszcze najlepiej, ale powoli się uczę.

    No to kilka fotek z dzisiejszej jazdy:

    Super zjazd:


    A to z góry na tym zjeździe:


    Hotel na górce, widoczny z Rzeszowa:


    Później zjechałem w tą dolinkę:


    Sucha góra w oddali i brama Frysztacka:


    Troszkę nieudana panorama...


    A tak widzę świat przez moje okulary:

    Zawsze jest cieplutki, a zieleń żywsza. Nie lubię zwykłych szarych szkieł.

    A teraz kilka panoram (2600x800 pix):

    Część pogórza Strzyżowskiego:


    Droga na Błażową:


    Fajny podjazd (trochę go zjadło, bo sklejany z 5 zdjęć):


    Ptasiu:

    Był na prawdę malutki:D

    Dane wyjazdu:
    45.00 km 7.00 km teren
    02:10 h 20.77 km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Próba nowego aparatu w plenerze:)

    Poniedziałek, 10 maja 2010 · dodano: 10.05.2010 | Komentarze 4

    Kilka dni temu kupiłem sobie aparat Kodak Z915:

    Bardzo fajna maszynka na full manualu za niewielkie pieniądze. Właściwie to dopiero muszę go zrozumieć, co lubi, a czego nie;). No i mam nadzieję, że fotki będą zawsze lepsze niż z telefonu. No i ma 10krotny zoom co przy fotografowaniu pleneru często się przydaje. W zasadzie to w domu są już dwa duże kodaki:D Z1015 i z715, ale ten jest malutki.

    Dzisiejsza jazda miała być terenowa, ale niestety w lesie było pełno wody, więc postanowiłem pojeździć polami. Pojechałem dzisiaj innymi drogami pod Krzyż w Niechobrzu. Jednak kółeczka na maszynach lepiej sie kręcą i czuć to.

    Zjazd spod Krzyża to taka fajna jazda enduro. Praktycznie całą drogę jechałem od 38-41km/h :D jednak full to full:D Czysta przyjemność...

    Kilka zdjęć nowym aparatem (wyższa kompresja):






    Zoom na Krzyż z innej górki:


    Tutaj zoom na kościół w Racławówce:


    Rzeszów - Widok z Krzyża, ale jakość marna bo widoczność zła


    Przy dużych zoomach brzegi są ciemniejsze, ale czego wymagać od takiego malucha:D
    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    22.00 km 0.00 km teren
    01:09 h 19.13 km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Na Matysówkę z Asią

    Sobota, 8 maja 2010 · dodano: 09.05.2010 | Komentarze 1

    Od strony Słociny, a zjazd na Zimowit. Próbowałem zrobić zdjęcie nocne Rzeszowa, ale aparat nie łapał ostrości, chyba muszę sie jeszcze nim pobawić.

    Widok na Stopień wodny:


    Dane wyjazdu:
    100.00 km 10.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Jura - Szlak Orlich Gniazd - dzień 2

    Sobota, 1 maja 2010 · dodano: 09.05.2010 | Komentarze 5

    Dzień drugi to już mało terenu, ale za to cholerny deszcz przez większość drogi...
    Nasze bunkry:


    Tutaj relacja z pierwszego dnia

    Rześki dzionek, ale pochmurny:(

    Ekipa zgrana i przeciwdeszczowo ubrana

    No i jazda w teren:



    Tutaj Robert drążył skałę, a i jakaś dziewczyna chyba też była... ;)

    W zasadzie nie było gdzie robić zdjęć bo pogoda była syfiasta...
    Po mękach w deszczu musiałem wylewać wodę z butów, bo nie pomyślałem o tym że chociaż mam nieprzemakalny strój, to buty nie:p
    Jakby ktoś pytał czy sie zapociłem to powiem że umiarkowanie, czyli prawie tak samo jak w mojej kurtce rowerowej. Należy tylko mieć pod spodem rowerowe ciuchy i jest spoko:)

    No żrę czekoladę, która sie rozmokła

    Dotarliśmy do ruin zamku w Ogrodzieńcu:

    Taka panoramka z 6ciu zdjęć od Wujka:D

    Deszcz przestał w końcu padać i zrobiło mi sie gorąco:


    Potem Olsztyn i kolejne ruiny:



    Dojechaliśmy do Częstochowy:




    Wjeżdżamy do Klasztoru:


    Na apel nie mogliśmy zostać, bo pociąg mieliśmy o 21.36 więc usiedliśmy wytyrani na dworcu, a nieopodal grało disco polo i śpiewali nawaleni ludzie:D
    Zakupiliśmy kilka napojów energetycznych i dalej czekać na pociąg:

    Długo jeszcze?


    Na dworcu w Częstochowie było w miarę spokojnie

    w Katowicach nam się nie podobało, bo obok rowerów kręcił się jakiś typek, który chyba udawał nawalonego, bo zerkał na rower Roniego.
    Mieliśmy tam pociąg o 1.30 w nocy i dlatego czekaliśmy na dworcu prawie 2 godziny.

    Okazało się że wsiedliśmy z rowerami do wagonu który odczepiają w Płaszowie i jedzie on do Krynicy:D ale konduktorka powiedziała że w Płaszowie mamy 20 minut na przeniesienie się z rowerami do właściwego wagonu, więc tak zrobiliśmy. Rower do dziś ma ślad farby z wagonu na korbie:p

    Jakie to szczęście, gdy okazało się że wagon który przyczepili do Rzeszowa, był wagonem rowerowym:). Wpakowaliśmy tam rowery i wszyscy oprócz mnie, poszli kimać. Pilnowałem rowerów i wietrzyłem się przez okno, bo nie lubię spać w pociągu, chociaż koło 4 rano mnie dopadło na kilka minut.

    Przyjazd o 6.30.

    Skład wycieczki: Ja, Roni, Robert i nieobecny na BS Chicken22222 (Wujek chicken)

    Dane wyjazdu:
    100.00 km 80.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:20.0
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Jura - Szlak Orlich Gniazd - dzień 1

    Piątek, 30 kwietnia 2010 · dodano: 09.05.2010 | Komentarze 4

    No i nareszcie:)

    Wyjechaliśmy o 6.30 z dworca do Krakowa. Jechaliśmy nowym wagonem TLK, gdzie czuliśmy sie jak w Star Treku hehe, bo drzwi były na guzik i jakieś wyświetlacze pod sufitem...

    Po przyjeździe, spotkaliśmy Tankiana który poprowadził nas przez Kraków na szlak, ale przed tym próbowaliśmy wszyscy znaleźć mapę szlaku i jakiś bar mleczny. Mapę w końcu kupiliśmy na ulicy Jagiellońskiej w sklepie podróżnika.

    Chicken22222, RobertGTW i Tankian

    Nasze osły terenowe;)


    Wyjazd na trasę:


    Robert już od początku szuka dropsa:p a znalazł go na dnie sakwy:


    Pogoda była piękna tego dnia i jak sie okazało, to niestety tylko tego jedynego dnia...




    Skałki były czasem ogromne...




    Wielka maczuga:




    Było ciepło jak widać:D



    Po kilkunastu kilometrach pogubiliśmy sie na trasie i po raz kolejny potrzebna była nam pomiętolona mapa:


    W Olkuszu zjedliśmy dość fajny i tani obiad (14zł) Składał się z dwóch dań + deser + kawa lub herbata:


    Po obiedzie zaczęło sie nerwowe poszukiwanie pola namiotowego, którego ostatecznie nie znaleźliśmy, ale pewien facet pozwolił nam sie rozbić na ogródku.
    Było coraz ciemniej...



    Spaliśmy w namiotach dwuosobowych. Ja niestety nie wziąłem śpiwora... Lepiej nie pytać jak było;)
    Dziadek który nas ugościł, wypił kilka piw i opowiadał nam "ciekawe" historie o przyjezdnych. W nocy wystrzelił z dowcipem o lesie i żydówce, ale nikt z nas nie wiedział o co chodziło:p

    Dalszy ciąg mojej pseudorelacji w nowszym wpisie.

    Dane wyjazdu:
    95.80 km 35.00 km teren
    05:29 h 17.47 km/h
    Max prędkość:60.00 km/h
    Temperatura:20.0
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Odkrywanie szlaków terenowych z Guniamasterem

    Sobota, 24 kwietnia 2010 · dodano: 26.04.2010 | Komentarze 9

    Najlepszy wypad terenowy w tym roku:)
    Dużo zjazdów i podjazdów, szutru kamieni i zaschniętego błota. Rower ładnie wszystko łykał:D
    To zdjęcie mi sie najbardziej podoba:
    [/url

    [url=http://kundello.wrzuta.pl/sr/f/9gMILTgxrAk/panorama_6]


    ]
    Pokazuje to co najpiękniejsze w tym sporcie.

    Takie dróżki były rajem:)




    Szkoda że na zdjęciach nie widać nigdy stromości podjazdów...




    Gunia na rozstaju dróg;)

    Tutaj był fajny długo zjazd, którego stromości tez nie widać:p


    W lesie przywitały nas fajne koleiny na podjazdach:




    Na Patrii nie było nikogo, oprócz zgrai dzieciaków z wycieczki szkolnej, w które mało co nie wjechalismy.

    No i jeszcze Gunia:

    I jest jazda:)


    Jechaliśmy i co jakiś czas zahaczaliśmy i jakieś polne dróżki, które niestety doprowadzały nas do czyichś domów, aż wreszcie skręciliśmy na Wilczak i dalej trasą Micia, przez Błażową i dalej gdzieś na Kąkolówkę polami. Potem lasami na północ w stronę Patrii, bo mielismy nadzieję spotkać rowerowców spod wielkiej;) Niestety pojechali gdzie indziej.

    Zjazdy były na prawdę szybkie i dość techniczne, bo było mnóstwo zachniętych kolein i dużych kamieni.

    Dane wyjazdu:
    44.00 km 0.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Nowy bagażnik i boczne trzymajki sakw;)

    Piątek, 23 kwietnia 2010 · dodano: 26.04.2010 | Komentarze 5


    I wsporniki:

    Dobra rzecz:) na wyjazd musiałem to kupić bo chociaż mój rower nie jest przystosowany do dalekiej jazdy, to można go dostosować w miarę potrzeb do dźwigania namiotu i całego sprzętu, do tego można ostrzej poszaleć bo zawieszka dba o ekwipunek:)

    Trasa do Asi itd... kilka małych jazd po mieście
    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    27.00 km 1.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Osprzęt wycieczkowy zakupiony (jeszcze brakuje do całości)

    Czwartek, 22 kwietnia 2010 · dodano: 22.04.2010 | Komentarze 12

    Kupiłem sobie pierwszy zestaw na majowy wyjazd. Nawet jeśli będzie padać, to jedziemy, nie ma bata.
    W czasie deszczu pewnie założę to:

    Spodnie i kurtka zupełnie nieprzemakalna w kolorach moro:D (na czołga jak znalazł hehe)

    Spać będę w takim czymś:


    Też dość dobrze nieprzemakalny, ale to sie okaże...

    W tym roku nic nie pokrzyżuje nam planów na niezłą jazdę.
    W przyszłym tygodniu szef da mi wypłatę i wtedy mam zamiar kupić jakiś lepszy bagażnik na sztycę i wtedy jazda:)
    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    45.00 km 15.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Taka jazda w terenie, frirajd/enduro

    Niedziela, 18 kwietnia 2010 · dodano: 18.04.2010 | Komentarze 8

    Pojechałem w stronę Czudca, potem po Rezerwacie Wielki Las. Oto Wyniki:) :
















    Dzisiaj był już pałer, ale czasu troszkę mało i nie było z kim pojeździć. Towarzyszył mi za to Ijahman, Cała góra barwinków i mieszanka Chilloutowa.

    Czas jazdy i dokładny dystans wycieczek naprawię gdy dorwę licznik.
    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    103.00 km 10.00 km teren
    05:13 h 19.74 km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Na Jawornik Polski przez "Rancza"

    Sobota, 17 kwietnia 2010 · dodano: 18.04.2010 | Komentarze 0

    Zadzwonił Chicken o 22 czy jadę, pojechałem:D Jednak choroba dała w dupkę. Jakoś dało się dojechać, a raczej zmęczyć te ostatnie kilometry.


    Powoli sie rozkręcam.