Info

Więcej o mnie.















Moje rowery

Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2025, Luty4 - 0
- 2025, Styczeń4 - 0
- 2023, Kwiecień1 - 0
- 2021, Maj1 - 0
- 2021, Luty2 - 0
- 2021, Styczeń1 - 0
- 2020, Październik1 - 0
- 2020, Wrzesień2 - 0
- 2020, Sierpień1 - 0
- 2020, Czerwiec4 - 0
- 2020, Maj3 - 0
- 2020, Kwiecień7 - 0
- 2020, Marzec6 - 7
- 2019, Sierpień3 - 0
- 2019, Lipiec2 - 1
- 2019, Czerwiec1 - 0
- 2019, Maj3 - 0
- 2018, Listopad1 - 1
- 2017, Sierpień1 - 1
- 2017, Czerwiec1 - 0
- 2017, Styczeń1 - 0
- 2016, Grudzień1 - 0
- 2016, Maj2 - 5
- 2016, Marzec1 - 5
- 2015, Grudzień1 - 1
- 2015, Listopad1 - 4
- 2015, Wrzesień4 - 1
- 2015, Sierpień1 - 3
- 2015, Czerwiec4 - 0
- 2015, Maj8 - 8
- 2015, Kwiecień5 - 3
- 2015, Marzec5 - 2
- 2015, Luty6 - 15
- 2015, Styczeń3 - 3
- 2014, Grudzień1 - 7
- 2014, Październik1 - 5
- 2014, Wrzesień6 - 12
- 2014, Sierpień1 - 1
- 2014, Czerwiec13 - 21
- 2014, Maj10 - 13
- 2014, Kwiecień8 - 24
- 2014, Marzec6 - 12
- 2014, Luty13 - 14
- 2014, Styczeń6 - 4
- 2013, Grudzień11 - 24
- 2013, Listopad9 - 7
- 2013, Październik13 - 25
- 2013, Wrzesień6 - 14
- 2013, Sierpień1 - 1
- 2013, Lipiec1 - 1
- 2013, Czerwiec1 - 0
- 2013, Maj1 - 3
- 2013, Kwiecień6 - 9
- 2013, Marzec16 - 29
- 2013, Luty12 - 38
- 2013, Styczeń9 - 22
- 2012, Grudzień15 - 49
- 2012, Listopad16 - 36
- 2012, Październik10 - 9
- 2012, Wrzesień14 - 23
- 2012, Sierpień6 - 0
- 2012, Lipiec12 - 25
- 2012, Czerwiec11 - 31
- 2012, Maj11 - 34
- 2012, Kwiecień22 - 48
- 2012, Marzec14 - 45
- 2012, Luty8 - 56
- 2012, Styczeń14 - 98
- 2011, Grudzień15 - 82
- 2011, Listopad12 - 26
- 2011, Październik25 - 14
- 2011, Wrzesień2 - 0
- 2011, Sierpień10 - 15
- 2011, Lipiec16 - 42
- 2011, Czerwiec19 - 61
- 2011, Maj32 - 55
- 2011, Kwiecień22 - 26
- 2011, Marzec18 - 100
- 2011, Luty7 - 63
- 2011, Styczeń16 - 78
- 2010, Grudzień10 - 77
- 2010, Listopad12 - 78
- 2010, Październik3 - 16
- 2010, Wrzesień13 - 40
- 2010, Sierpień17 - 65
- 2010, Lipiec8 - 42
- 2010, Czerwiec17 - 56
- 2010, Maj14 - 57
- 2010, Kwiecień12 - 63
- 2010, Marzec18 - 119
- 2010, Luty9 - 40
- 2010, Styczeń15 - 108
- 2009, Grudzień15 - 75
- 2009, Listopad11 - 15
- 2009, Październik7 - 8
- 2009, Wrzesień9 - 10
- 2009, Sierpień12 - 10
- 2009, Lipiec19 - 11
- 2009, Czerwiec15 - 12
- 2009, Maj13 - 20
- 2009, Kwiecień16 - 27
- 2009, Marzec7 - 14
- 2009, Luty10 - 11
- 2009, Styczeń14 - 14
- 2008, Grudzień11 - 28
- 2008, Listopad18 - 59
- 2008, Październik18 - 23
- 2008, Wrzesień20 - 22
- 2008, Sierpień18 - 23
- 2008, Lipiec14 - 25
- 2008, Czerwiec14 - 36
- 2008, Maj14 - 22
- 2008, Kwiecień15 - 24
- 2008, Marzec14 - 25
- 2008, Luty16 - 8
- 2008, Styczeń13 - 17
- 2007, Grudzień10 - 5
- 2007, Listopad2 - 0
Wpisy archiwalne w kategorii
Moje zdjęcia
Dystans całkowity: | 20147.01 km (w terenie 4756.61 km; 23.61%) |
Czas w ruchu: | 670:59 |
Średnia prędkość: | 18.68 km/h |
Maksymalna prędkość: | 76.20 km/h |
Suma podjazdów: | 31699 m |
Suma kalorii: | 20000 kcal |
Liczba aktywności: | 317 |
Średnio na aktywność: | 63.56 km i 3h 35m |
Więcej statystyk |
Dane wyjazdu:
7.00 km
0.00 km teren
h
km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:-6.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:Diamondback xts moto
Po Kran
Środa, 5 stycznia 2011 · dodano: 05.01.2011 | Komentarze 6
Po kran, do dom i nazad!Nie nabyłżem tegoż kawałka mosiądzu okraszonego niklem i chromem, gdyż żesz moja zasobnośc portfelowa nie była satysfakcjonująca w kasie płatniczej. Matka moja przeto nie percepcjonuje, jakobyż można było wydać ową majętność pieniężną, na taki błahy brzdynks:p

Nie lubię takich krótkich dystansów... więcej mycia roweru niż jazdy.
Pierdziele nie jadę. Następnym razem...;)
Kategoria Moje zdjęcia
Dane wyjazdu:
34.00 km
20.00 km teren
h
km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:-10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:Diamondback xts moto
Nocne ogisko z ekipą - czyli sie da sie:P
Wtorek, 28 grudnia 2010 · dodano: 28.12.2010 | Komentarze 14
W końcu udało nam sie spotkać i wyjechaliśmy na planowane nocne grzanie kiełbasy;)Podjazd na Grochowiczną (384m n.p.m.) przez zmarznięty śnieg i masę lodu. Dobrze że mam kolce.
Ekipa w składzie: Piotrek, Piotrek, Mateusz i ja.

Ognisko w lesie zimą© kundello21
Gdy dojechaliśmy od razu trzeba było zacząć szukać gałęzi. Dobrze że Piotrek wziął tekturowe rurki i karbowane tektury, to łatwiej sie to zajęło. Ja podłożyłem łatwopalne podpałki do grilla i po 5 minutach mieliśmy już niezły ogień.
Niestety było tak zimno, że trzeba było prawie wejść w ognisko by się ogrzać:P
Szkoda tylko że nie wzięliśmy czegoś na rozgrzanie;)
Kilka zdjęć:
Ninja!
Umie nawet smsy wysyłać;)
Gunia i jeden głęboki łyk... nie mógł sie chłopak opanować;)
Czekaliśmy wtedy aż Kona kupi kiełbasę.
Rower też ma rękawiczki i świecące oczka:
Gunia dba o rower bardziej niż o siebie hehe
Dziewiczy snieg... prawie;)
Dalej były tylko ślady zwierzaków leśnych no i nasze.
Miejsce docelowe:
Trochę mi sie prześwietliło...
Idziemy z Koną po kije na kiełbasy
Wcale nie było tak zimno. Na podjeździe było gorąco, aż trudno było uwierzyć że jest -10.
Podczas jazdy nikt nie ucierpiał;)
Mapka
Tam na końcu niebieskiej kreski jest ognicho
Kategoria Po zmroku, Moje zdjęcia
Dane wyjazdu:
0.00 km
0.00 km teren
h
km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:Cyco Fitness
Wkurzający serwis hydraulików, przez hydraulika:p
Czwartek, 23 grudnia 2010 · dodano: 27.12.2010 | Komentarze 3
Zapieczona śrubka wlewu DOTa wkurzyła mnie na maksa, niestety dalsze próby odkręcenia jej, skończyły sie na wyrobieniu sie gniazda, co spowodowało przwrót myślowy i hampel musiałem zalewać "od dupy strony" ;PZdjąłem go, odkręciłem śrubki w trzymające zbiorniczek wyrównawczy, wylałem starego dota przez porządne zapowietrzenie;)
Zacisk rozebrałem na części pierwsze:
Potem to tylko z godzinę wkurzania i kolejne czynności, czyli zalanie wszystkiego tak, by sie odpowietrzyło.
Jedną ręką pompowałem klamkę, drugą trzymałem strzykawkę i wciskałem DOTa przez korek w zacisku. Gdy przestał wchodzić, odessałem powietrze. Oczywiście zacisk był wyżej niż klamka, by powietrze szło w górę od klamki do zacisku. Po kilkunastu próbach nagle zebrało sie więcej powietrza i wleciało do strzykawy:D
UDAŁO SIE!
Kamień z serca spadł... Potem tylko przykręcić korek i cały zacisk, klamkę i gotowe:)
Wniosek z tego taki, że wszystko da się zrobić innym sposobem.
Bo co to za sztuka zalać hampla normalnie:P
Kategoria Moje zdjęcia
Dane wyjazdu:
20.00 km
0.00 km teren
00:50 h
24.00 km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:6.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:Cyco Fitness
Tajemnicze papryki...
Czwartek, 23 grudnia 2010 · dodano: 23.12.2010 | Komentarze 9
Wybrałem sie rowerem Asi, z racji tego, że nie kupiłem sobie opony na przód, a kolcowanej nie chce zużyć na asfalcie. Zresztą kolcowana mniej łapie sie równego asfaltu.Za to Asi rowerem można nawet fajnie przycisnąć. Blokada widelca w manetce jest często przeze mnie używana. Gripy tylko trochę za wąskie, ale na Asi małe rączki w sam raz.
Pomyślałem że obadam jak wygląda roztopowa sytuacja. Pojechałem na Kielanówkę
Nawet fajnie się cisnęło rowerem, ale i tak nie jechałem na maks siły, chociaż podjazdy pokonywałem na prawdę szybko, jak na długi zastój rowerowy...
Potem to już takie dziwne widoki:
Nie wiem co to miało być, ale koło kilku domów na wjazdach ktoś rzucał paprykami. Chyba jakiś zwyczaj czy coś:P
Fotki z telefonom:P
Takie prawie że HDR
Byłem chrzczony w tym kościele:) (przysiółek Zabierzów)
Widać te nasze ulubione górki:
W stronę Rzeszowa:
Widać Matysówkę (gdzieś tam jest słynna Magdalenka)
Oczywiście jakiś debil musiał wywalić tu śmieci.
Na koniec polecam kupić sobie takie coś:

Myjks ręczna© kundello21
To jest spryskiwacz ciśnieniowy (około 40zł)
Poj 8 litrów. Nalewamy do niego ciepłej wody, schodzimy z rowerem na dół przed klatkę (jeśli mieszkamy w bloku) I myjemy rower z soli. 8 litrów spokojnie wystarcza by umyć cały rower na błysk. Można dodać trochę płynu. Zawsze to jakieś lepsze wyjście niż mycie rowera w wannie. Niektórzy właśnie mają z tym problem.
Kategoria Moje zdjęcia
Dane wyjazdu:
34.35 km
25.00 km teren
02:10 h
15.85 km/h
Max prędkość:40.00 km/h
Temperatura:-6.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:Diamondback xts moto
Babia Góra nocą...
Wtorek, 14 grudnia 2010 · dodano: 14.12.2010 | Komentarze 13
Nocna jazda z Piotrkiem (Kona)Wybraliśmy sie na Babią Górę II :D Czyli znana wszystkim Grochowiczna i porządny las. Oponka z kolcami trzyma super, śmiało można ostro drzeć. Po asfalcie hałasuje trochę, ale asfaltów nie lubię i nie jeżdżę.

Pierwszy mały zjazd, na którym prawie by we mnie wpadł bezhamulcowy Piotrek:P
Nie widziałem za dobrze co sie działo, bo mi przemysłówki zaparowały...
Nie trafił:P
Dodatkowo pokrętło w aparacie kręciło sie ciężko jak ch...olera i nie mogłem go przekręcić w śliskich paluchach rękawiczek.
Ale koła sie kręciły.
W Końcu dojechaliśmy na górę:
A tam... tańce hulańce i swawola:P
Rowerek sobie nawet wskoczył na drewno.
Dymy z mojej paszczy zanieczyściły imaginację:
Piotrek macha wszystkim niejeżdżącym zimą.
Potem zjazd...
Zjechałem niżej by strzelić Piotrkowi fotkę jak zjeżdża, ale pokrętło sie zablokowało, okulary zaparowały, a tu Pieter naciro bajkcyklem:P
Jedyne co udało mi sie zarejestrować to to:
Piotrek mało co sie we mnie nie wpierniczył:D
co widać na poniższej fotce:
Stałem obok plecaka:P Piotrek naciroł ostro ze 40km/h, V-ki mu zamarzły...
Czego efektem była gleba na końcu tej ścieżki:
Podsumowując:) Jazda przednia. Trzeba tylko zrobić sobie kolce i można drzeć ostro w terenie. Każda gleba to przyjemność. Wcale nie jest tak zimno jak sie wydaje. Ja miałem nogi i ręce ciepłe.
Papa:)
Mapka(klik i duża):
Kategoria Moje zdjęcia, Po zmroku
Dane wyjazdu:
6.50 km
0.00 km teren
h
km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:Diamondback xts moto
No i nakolcowałem oponkę:)
Poniedziałek, 13 grudnia 2010 · dodano: 13.12.2010 | Komentarze 6
W końcu zabrałem sie za zrobienie kolcowanej oponki. Miałem dylemat czy zrobić ją tak jak Miciu, czy inaczej... Zależało mi na czasie, więc znalazłem starą oponę Schwalbe Land Cruiser, wyciągnąłem z niej drut, przeciąłem i założyłem jako osłonę dętki przed wkrętami, które są wewnątrz łebkami.Reszta to juz wiadomo. Wiercenie, wkręcanie i testowanie. Oponka trzyma się bardzo dobrze. Musiałem tylko obciąć o połowe wkręty, bo były za długie. W sklepie wydawały sie krótsze:P
Kategoria Moje zdjęcia
Dane wyjazdu:
52.40 km
15.00 km teren
h
km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:Diamondback xts moto
A gdy chce rolnik w krzaki, nie może bo w mieście już buraków braaak :D
Czwartek, 18 listopada 2010 · dodano: 18.11.2010 | Komentarze 11
Buraków Ci u nas dostatek, każdy znajdzie coś dla siebie.Cukrowej rozkoszy smakowej dostąpisz na szlaku, gdzie krzyż na górze, a w lesie błoto, więc wcinaj buraki, bo to nasze złoto:D
Wybraliśmy sie z Jackiem na obcykaną, ale jeszcze mało znaną od strony terenowej Grochowiczną. Singielki między drzewami są na prawdę fajne. Trzeba chyba wyciąć szablon i samemu oznaczyć trasę sprayem, bo jest z tym bida, a jest gdzie jeździć.
Sznurek który urwaliśmy facetowi, już naprawiony:D ale facet wkurzony... hehe
Jacek zgubił błotnik w lesie, ale jakoś udało sie go znaleźć. Jednak musimy założyć już opony z grubszym bieżnikiem, bo nie da sie prawie jechać po takim błocie.
Klikalne:
Scinka:( dziady niszczą las i drogi...
Duża panoramka:)
Już za lasem:
Góra buraki, dobre buraki!
Dolina Buraka:
Mount Burak:
Dobre buraki:D
Jakby ktoś chciał to leży sobie kilkanaście ton:) przy szlaku spod krzyża w stronę nosówki:)
Kategoria Moje zdjęcia
Dane wyjazdu:
15.30 km
2.00 km teren
h
km/h
Max prędkość:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:Diamondback xts moto
8 tysiączek wpadł... - jakim cudem?
Środa, 17 listopada 2010 · dodano: 17.11.2010 | Komentarze 11
Tym samym pobiłem swój rekord sprzed 2 lat. Szkoda że w 2007 nie miałem jeszcze neta, bo wtedy na swoim starym czołgu zrobiłem prawie 13tysięcy km.Ciekawe ile jeszcze zrobię w tym roku, bo zdaje sie że zimą znowu będzie jazda:D
Co jak co, ale jeśli ma się dziewczynę, studia i inne obowiązki wymagające czasu, to robienie sobie długich wycieczek jest bardzo trudne. Dlatego myślę, że w przyszłym roku będę śmigał z moją Asią w teren, bo będzie miała jakiś fajny rower (coś podobnego do mojego, tylko lżejszy), który nie będzie jej ograniczał.
Czy rodzina przeszkadza w jeździe? Chyba tak... wystarczy spojrzeć na wielokilometrowych trzaskaczy wycieczek. Np kolega Roddos, wcześniej robił po 100- czasem blisko 200km dziennie, a teraz jest to trudne. Żona, dziecko:)
Trzeba przyznać, że jedyną wadą jeżdżenia jest to, że nadmierni zapaleńcy czasem świadomie wybierają samotne życie, bo żal im rezygnować z pasji. Nie wiem tylko czy jest sens tak działać.
Co wspólnie cieszy, cieszy podwójnie:) Dlatego dobrze jeździć razem. Tutaj pozdrawiam Niradharę i Kajmana, Młynarza i Asiczkę:)(gdzie ich wywiało?:P )Piotrka z Mariką i inne duety rowerowe z Bikestats.
Oczywiście pozdrawiam moją Asię :* :D
Moja Ty rowerówko :)
Kategoria Moje zdjęcia
Dane wyjazdu:
66.40 km
10.00 km teren
03:30 h
18.97 km/h
Max prędkość:59.00 km/h
Temperatura:10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:Diamondback xts moto
Żarnowa przed świtem
Poniedziałek, 15 listopada 2010 · dodano: 15.11.2010 | Komentarze 15
Wyjazd o 4 rano spod sceny na plantach. Dobrze że nikt nie zaspał;)Stawił sie Włochaty i Kona, czyli bardzo fajna ekipa. Wyruszyliśmy przez śpiące miasto nad zalew, potem kawałek Boguchwały i na Grochowiczną. Tam trochę błotka, za to nie wiało praktycznie wcale. Podjazdy też nie sprawiały nam większego problemu bo nie było widać że są:P Dalej już zjazd do Czudca i tam Bartek mało co nie wjechał w małą sarenkę. Serducho waliło:D:D
Coś mi się pomyliło i myślałem że wschód jest około 6 rano.
Dlatego jechaliśmy na niezłym spidzie główną drogą do Żarnowej i pod górkę. Bartkowi przeskakiwał łańcuch, bo coś majstrował wczoraj z napędem i nie przetestował w praktyce jak to gra.
Daliśmy radę wjechać na szczyt (470m). Czekaliśmy na to nasze słoneczko, aż sprawdziłem że wschód jest o 6:45. Połaziliśmy trochę, a wiało cholernie. Tak że schowaliśmy sie za drzewami. Potem trochę fotek. Ja uszkodziłem chwilowo obiektyw, bo niechcący go wcisnąłem:P
Potem wyciągnąłem, ale skapowałem sie dopiero gdy porobiłem zdjęcia.
Powrót grzbietem góry i zjazd przez las do Czudca. Dalej już Mogielnica.(Piotrek) Kona nam coś opadł z sił. Chyba organizm domagał sie dłuższego snu.
Doturlaliśmy sie do domu przez Niechobrz, Racławówkę, gdzie chłopaki zaczęli jechać w tunelu za autobusem. Też chwilę jechałem. Za dużo kurzy:P
Niestety Tatr nie było widać:( Może w zimie sie wybierzemy, bo wtedy widać.
Jeśli ktoś nie wierzy to proszę:
Tatry z Żarnowej
Jeszcze przed wschodem:
Widać górę Słonną i inne okoliczne:)
A i zapomniał bym. Zdjęcie prześwietlone z lasu na Grochowicznej (ok 4:35):
Bartek jakiś niewyraźny... za mało rutinoscorbinu;)
Taki słup...
Te górki to nawet nam znane i chyba tam byłem...
Kona: Discover the Żarnowa :P Wygląda jak wklejony w PS hehe
Włochaty chce zdetonować XTCeka:P
Rowerek wolał sie położyć, bo kto to widział by XTCek o tej godzinie już polu robił:P
Wreszcie wyłazi zza górek:
Ekipa trzaska fotki jak japońscy turyści:
:D
Na górze tak wiało, że trzeba było sie gdzieś schować...
Trochę nie wyszło. Na dole jest Strzyżów.
Na koniec panoramka:
Wszystkie fotki są klikalne.
Ostatnio wpadł mi w oko taki zespół: GiaA
Posłuchajcie:) Warto.
Taka poranna jazda jest świetna. Jest świeżo i prawie bezwietrznie (oprócz szczytów gór)
Kategoria Moje zdjęcia, Po zmroku
Dane wyjazdu:
82.00 km
15.00 km teren
h
km/h
Max prędkość:60.00 km/h
Temperatura:10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Kalorie: (kcal)
Rower:Diamondback xts moto
Obszary chronione... łuuuu! - Rzeszów-Strzyżów itd...
Czwartek, 11 listopada 2010 · dodano: 12.11.2010 | Komentarze 3
Jazda z ekipą spod sceny;) Taaa...Pojechaliśmy z Miciem
objechać Obszar Chroniony Strzyżowsko-Sędziszowski, czyli takie fajne ustronne miejsce, gdzie drogi polne i szutrem nieskalane;)
Na początku miałem kryzys, ale później... też. Ale jakoś sie rozruszałem i było lepiej. I tak nie nadążałem za Miciem na podjazdach, ale to normalne.
Wróciliśmy przez Strzyżów i Wyżne, standardowo, przez resztę szutrów.
Klik i duża:
I filmy z jazdy:
Papa:)
Kategoria Moje zdjęcia