Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi kundello21 z miasteczka Rzeszów - Racławówka. Mam przejechane 49963.67 kilometrów w tym 8935.23 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.92 km/h Ale liczy się jakość, a nie ilość...
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
Jeździmy pod patronatem Forum Rowerowe Bikeforum.pl :
  • Najlepsze forum 

rowerowe

  • Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy kundello21.bikestats.pl

    Archiwum bloga

    Wpisy archiwalne w kategorii

    Moje zdjęcia

    Dystans całkowity:20267.01 km (w terenie 4806.61 km; 23.72%)
    Czas w ruchu:670:59
    Średnia prędkość:18.68 km/h
    Maksymalna prędkość:76.20 km/h
    Suma podjazdów:31699 m
    Suma kalorii:20000 kcal
    Liczba aktywności:320
    Średnio na aktywność:63.33 km i 3h 35m
    Więcej statystyk
    Dane wyjazdu:
    15.30 km 2.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    8 tysiączek wpadł... - jakim cudem?

    Środa, 17 listopada 2010 · dodano: 17.11.2010 | Komentarze 11

    Tym samym pobiłem swój rekord sprzed 2 lat. Szkoda że w 2007 nie miałem jeszcze neta, bo wtedy na swoim starym czołgu zrobiłem prawie 13tysięcy km.
    Ciekawe ile jeszcze zrobię w tym roku, bo zdaje sie że zimą znowu będzie jazda:D

    Co jak co, ale jeśli ma się dziewczynę, studia i inne obowiązki wymagające czasu, to robienie sobie długich wycieczek jest bardzo trudne. Dlatego myślę, że w przyszłym roku będę śmigał z moją Asią w teren, bo będzie miała jakiś fajny rower (coś podobnego do mojego, tylko lżejszy), który nie będzie jej ograniczał.

    Czy rodzina przeszkadza w jeździe? Chyba tak... wystarczy spojrzeć na wielokilometrowych trzaskaczy wycieczek. Np kolega Roddos, wcześniej robił po 100- czasem blisko 200km dziennie, a teraz jest to trudne. Żona, dziecko:)

    Trzeba przyznać, że jedyną wadą jeżdżenia jest to, że nadmierni zapaleńcy czasem świadomie wybierają samotne życie, bo żal im rezygnować z pasji. Nie wiem tylko czy jest sens tak działać.

    Co wspólnie cieszy, cieszy podwójnie:) Dlatego dobrze jeździć razem. Tutaj pozdrawiam Niradharę i Kajmana, Młynarza i Asiczkę:)(gdzie ich wywiało?:P )Piotrka z Mariką i inne duety rowerowe z Bikestats.

    Oczywiście pozdrawiam moją Asię :* :D

    Moja Ty rowerówko :)
    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    66.40 km 10.00 km teren
    03:30 h 18.97 km/h
    Max prędkość:59.00 km/h
    Temperatura:10.0
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Żarnowa przed świtem

    Poniedziałek, 15 listopada 2010 · dodano: 15.11.2010 | Komentarze 15

    Wyjazd o 4 rano spod sceny na plantach. Dobrze że nikt nie zaspał;)
    Stawił sie Włochaty i Kona, czyli bardzo fajna ekipa. Wyruszyliśmy przez śpiące miasto nad zalew, potem kawałek Boguchwały i na Grochowiczną. Tam trochę błotka, za to nie wiało praktycznie wcale. Podjazdy też nie sprawiały nam większego problemu bo nie było widać że są:P Dalej już zjazd do Czudca i tam Bartek mało co nie wjechał w małą sarenkę. Serducho waliło:D:D

    Coś mi się pomyliło i myślałem że wschód jest około 6 rano.
    Dlatego jechaliśmy na niezłym spidzie główną drogą do Żarnowej i pod górkę. Bartkowi przeskakiwał łańcuch, bo coś majstrował wczoraj z napędem i nie przetestował w praktyce jak to gra.

    Daliśmy radę wjechać na szczyt (470m). Czekaliśmy na to nasze słoneczko, aż sprawdziłem że wschód jest o 6:45. Połaziliśmy trochę, a wiało cholernie. Tak że schowaliśmy sie za drzewami. Potem trochę fotek. Ja uszkodziłem chwilowo obiektyw, bo niechcący go wcisnąłem:P
    Potem wyciągnąłem, ale skapowałem sie dopiero gdy porobiłem zdjęcia.

    Powrót grzbietem góry i zjazd przez las do Czudca. Dalej już Mogielnica.(Piotrek) Kona nam coś opadł z sił. Chyba organizm domagał sie dłuższego snu.
    Doturlaliśmy sie do domu przez Niechobrz, Racławówkę, gdzie chłopaki zaczęli jechać w tunelu za autobusem. Też chwilę jechałem. Za dużo kurzy:P

    Niestety Tatr nie było widać:( Może w zimie sie wybierzemy, bo wtedy widać.
    Jeśli ktoś nie wierzy to proszę:
    Tatry z Żarnowej

    Jeszcze przed wschodem:

    Widać górę Słonną i inne okoliczne:)

    A i zapomniał bym. Zdjęcie prześwietlone z lasu na Grochowicznej (ok 4:35):

    Bartek jakiś niewyraźny... za mało rutinoscorbinu;)

    Taki słup...


    Te górki to nawet nam znane i chyba tam byłem...


    Kona: Discover the Żarnowa :P Wygląda jak wklejony w PS hehe


    Włochaty chce zdetonować XTCeka:P

    Rowerek wolał sie położyć, bo kto to widział by XTCek o tej godzinie już polu robił:P

    Wreszcie wyłazi zza górek:


    Ekipa trzaska fotki jak japońscy turyści:

    :D

    Na górze tak wiało, że trzeba było sie gdzieś schować...


    Trochę nie wyszło. Na dole jest Strzyżów.


    Na koniec panoramka:


    Wszystkie fotki są klikalne.

    Ostatnio wpadł mi w oko taki zespół: GiaA
    Posłuchajcie:) Warto.

    Taka poranna jazda jest świetna. Jest świeżo i prawie bezwietrznie (oprócz szczytów gór)

    Dane wyjazdu:
    82.00 km 15.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:60.00 km/h
    Temperatura:10.0
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Obszary chronione... łuuuu! - Rzeszów-Strzyżów itd...

    Czwartek, 11 listopada 2010 · dodano: 12.11.2010 | Komentarze 3

    Jazda z ekipą spod sceny;) Taaa...
    Pojechaliśmy z Miciem
    objechać Obszar Chroniony Strzyżowsko-Sędziszowski, czyli takie fajne ustronne miejsce, gdzie drogi polne i szutrem nieskalane;)
    Na początku miałem kryzys, ale później... też. Ale jakoś sie rozruszałem i było lepiej. I tak nie nadążałem za Miciem na podjazdach, ale to normalne.
    Wróciliśmy przez Strzyżów i Wyżne, standardowo, przez resztę szutrów.





    Klik i duża:


    I filmy z jazdy:








    Papa:)
    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    11.34 km 2.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:15.0
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Nożyce i piłka

    Wtorek, 9 listopada 2010 · dodano: 09.11.2010 | Komentarze 4

    Dzisiejszą jazdę podyktowały te oto narzędzia aparatury ciesielniczo ogrodowej:p

    Oraz przyrząd zwany drabiną
    Pogoda była piękna:) Potem nawet nie wiało. Dobrze jest mieszkać w tym cycku... (Robert Górski nazwał Polskę "kwadratem z cyckiem na dole"):D


    Mision została spełniona. Drzewo uratowane;) Kto ma ogród, czy działkę, a w nim drzewa owocowe, musi wiedzieć że trzeba przycinać odrosty (dziczki)
    (to te badyle w góre)
    bo inaczej trzeba będzie zbierać owoce przy pomocy dźwigu lub, w skrajnych przypadkach, śmigłowca.

    Domek:)

    Prawie sam budowałem:)

    Nie udało mi sie nawet spaść z drzewa, choć z drabiny prawie spadłem. Te nornice...

    Ale sie agro zrobiło:) To teraz powiem, że niedaleko mojej działki, jest strzelnica wojskowa i dzisiaj strzelcy podhalańscy mieli manewry. Napieprzali z karabinów... czułem sie jakbym jechał przez Afganistan:P Jeszcze minąłem grupę żołnierzy na drodze. Zmęczone chłopaki...

    Niestety pogoda wieczorem sie popsuła i teraz pada, ale jutro będzie ładnie:)

    A to jeszcze jesienne krzaczorki :
    Bo ładne:)
    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    48.00 km 15.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Z Włochatym na górkę

    Poniedziałek, 8 listopada 2010 · dodano: 08.11.2010 | Komentarze 5

    Od rana ciągnęło mnie na rower, ale nikt nie mógł. Miałem już nie jechać, gdy Włochaty napisał mi SMSa czy idziemy, więc szybko wciąłem jakieś żarełko i o 12.40 byłem na plantach. Mieliśmy zaliczyć trasę: Opis linka
    Niestety trochę mało czasu było, więc na początek wahaliśmy się pomiędzy Straszydlem i Grochowiczną. Przez to że kładka na Wisłoku była zamknięta, to wybraliśmy sie na Grochowiczną. I dobrze:) bo w drodze powrotnej zaczęło padać.
    Dalej to już zjazd do Lutoryża i do domu przez Boguchwałę. Teraz to już chyba nie ma szans przejechać lasu bez niezłego utaplania się w błocie, bo i bez deszczu było błotniście.

    Kadr z kamerki:



    Filmiki trzy, o zmniejszonej rozdzielczości, bo szkoda czasu na ładowanie:P

    Kurde, zrobiłem fajną kompilację i podłożyłem muzykę, ale niestety YT powiedziało że naruszam prawa autorskie, to sie wkurzyłem i wywaliłem moje arcydzieło:P
    Pozostały te trzy gniotki:D (plus 9 na dysku:P)










    W tym jeszcze jazda do babci.
    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    57.00 km 1.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Z moimi laskami na rower...

    Wtorek, 2 listopada 2010 · dodano: 02.11.2010 | Komentarze 10

    Oj było fajnie:) Połowa km samemu w pilnych sprawach. Między innymi palącego się gniazdka:p

    Moja Asia kochana:

    Uwielbiam ją taką na rowerze:) żyć nie umierać...

    I bardzo fajna przyjaciółka Asi, która też lubi rowery:


    Od urodzenia coś więcej kobiet mnie otaczało;)
    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    53.00 km 20.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Do lasu z tubylcem :D

    Poniedziałek, 1 listopada 2010 · dodano: 02.11.2010 | Komentarze 9

    Czas i miejsce nieznane... Wszystko spowiły ciemności spiskujące z ciemną mgłą, pośród cicho chwiejących sie drzew, a wiatr z leśnej otchłani, omiatał nasze twarze, jakby chciał nas wessać w ten mrok... Wjechaliśmy, szum liści pod kołami...
    Leśne ścieżki, które prowadzą gdzieś daleko, prowadziły nas przez las. Niedostępny dla wszystkich, dostępny dla wybranych. Tych, którzy na dwóch kołach postanowili przemierzać świat i wbrew przeciwnościom losu, dotrzeć do wyznaczonego celu, jakim jest...


    Grochowiczna:D:D:D



    Moim przewodnikiem dzisiaj był Michaleo:) Kolega z Czudca, który zjeździł swoje tereny leśne i razem z nim badaliśmy singielki, czyli jazda na przełaj. Było trochę prowadzenia i przenoszenia rowerów, ale taka jazda podoba mi sie najbardziej.

    Oprócz Grochowicznej pojechaliśmy też w Stronę Babicy na wyciąg i tam szlakiem mini DH już na asfalt.

    Dzięki za jazdę:)

    Wąwoziki:



    Czasem było pod górkę:D



    No i jak zawsze nudne filmiki:D



    Byłoby więcej... ale kto by tam chcial to oglądac;)

    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    45.30 km 3.00 km teren
    02:20 h 19.41 km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Pogrypowa jazda w górę! :)

    Piątek, 29 października 2010 · dodano: 29.10.2010 | Komentarze 9

    Oj tak... podczas choroby miałem doła, że na zewnątrz jest piękne słoneczko, a ja leżę i ledwie żyję. Na szczęście mój organizm dość szybko poradził sobie z grypą żołądkową... masakra. Wolę już normalną grypę:P

    Wyruszyliśmy z Kubą na lekką i przyjemną trasę, czyli Niechobrz Góra.
    Niestety miałem bardzo niską sprawność, ale jakoś sie toczyłem ;)

    Weso-e ludki:D

    Na górce pod krzyżem:


    Na górce w Nechobrzu:


    Oto kilka filmików (zdjęcia u Matajsena):







    Ło i tylo:D
    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    100.00 km 15.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Test kamerki w terenie z ekipą:)

    Piątek, 22 października 2010 · dodano: 25.10.2010 | Komentarze 7

    Nie wiem ile km, więc wpisuje to co zostało po odliczeniu z licznika.

    Wyruszyliśmy z Bubu, Azbestem i Koną do lasu. Ekipa prze git, przez to jechało sie bardzo fajnie:) Szczególnie gdy troszkę pogubiliśmy się w lesie, ale dla takich atrakcji warto żyć i jeździć. Oby więcej takich wypadów w grupie.
    Nie będe sie rozpisywał, bo mi sie nie chce:p Więcej zdjęć u Azbesta.

    Dzięki za jazdę:)
    Widoczek zza lasu:


    Ekipa zmieniająca rowery jak rękawiczki:P



    Two fulls :


    Oczywiście nie omieszkam wrzucić filmików:



    Tutaj złapałem snejka:

    Było ich więcej...


    Mapka (część dzięki Bubu) Resztę dorysowałem.


    Dane wyjazdu:
    95.00 km 15.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Skandia Maraton Rzeszów - ja na dziko na mini:D

    Niedziela, 26 września 2010 · dodano: 28.09.2010 | Komentarze 6

    I ruszyyyyylllliiiii

    Najpierw trochę wolniej...

    Ale młodzież wysunęła sie na prowadzenie


    Nie daje za wygraną:


    O i Jabłczyńska sie załapała na zdjęciu:D (numer 158)


    I kilka zdyszanych osób;)


    Ja oczywiście jechałem na moim rowerku i co dziwne, nie zmęczyłem sie zbytnio, choć jeansy nie były zbyt wygodne...

    I prawie że koniec podjazdu


    No to sie wkurzyłem, wyprzedziłem stawkę i pojechałem na miejsce wylotu grupy pierwszego sektora...




    Później wyglebałem w tej trawie bo sie zagapiłem czy ktoś nie jedzie, ale akurat tak fajnie sie wywaliłem że aparat cudownie wpadł w moje ręce i właśnie wtedy strzeliłem tą fotkę


    Dynaaamika

    Szkoda że bez flasha robiłem...

    Później jechałem za małą grupką, bo nie chciałem wracać do domu inną trasą, więc na metę pojechałem lasami i później skrótem przez słocinę.

    A tak wyglądał parking:


    A tutaj cała galeria:
    Galeria

    W tym jeszcze kursy do serwisu i na korki...