Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi kundello21 z miasteczka Rzeszów - Racławówka. Mam przejechane 49843.67 kilometrów w tym 8885.23 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.92 km/h Ale liczy się jakość, a nie ilość...
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
Jeździmy pod patronatem Forum Rowerowe Bikeforum.pl :
  • Najlepsze forum 

rowerowe

  • Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy kundello21.bikestats.pl

    Archiwum bloga

    Wpisy archiwalne w kategorii

    Moje zdjęcia

    Dystans całkowity:20147.01 km (w terenie 4756.61 km; 23.61%)
    Czas w ruchu:670:59
    Średnia prędkość:18.68 km/h
    Maksymalna prędkość:76.20 km/h
    Suma podjazdów:31699 m
    Suma kalorii:20000 kcal
    Liczba aktywności:317
    Średnio na aktywność:63.56 km i 3h 35m
    Więcej statystyk
    Dane wyjazdu:
    11.34 km 2.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:15.0
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Nożyce i piłka

    Wtorek, 9 listopada 2010 · dodano: 09.11.2010 | Komentarze 4

    Dzisiejszą jazdę podyktowały te oto narzędzia aparatury ciesielniczo ogrodowej:p

    Oraz przyrząd zwany drabiną
    Pogoda była piękna:) Potem nawet nie wiało. Dobrze jest mieszkać w tym cycku... (Robert Górski nazwał Polskę "kwadratem z cyckiem na dole"):D


    Mision została spełniona. Drzewo uratowane;) Kto ma ogród, czy działkę, a w nim drzewa owocowe, musi wiedzieć że trzeba przycinać odrosty (dziczki)
    (to te badyle w góre)
    bo inaczej trzeba będzie zbierać owoce przy pomocy dźwigu lub, w skrajnych przypadkach, śmigłowca.

    Domek:)

    Prawie sam budowałem:)

    Nie udało mi sie nawet spaść z drzewa, choć z drabiny prawie spadłem. Te nornice...

    Ale sie agro zrobiło:) To teraz powiem, że niedaleko mojej działki, jest strzelnica wojskowa i dzisiaj strzelcy podhalańscy mieli manewry. Napieprzali z karabinów... czułem sie jakbym jechał przez Afganistan:P Jeszcze minąłem grupę żołnierzy na drodze. Zmęczone chłopaki...

    Niestety pogoda wieczorem sie popsuła i teraz pada, ale jutro będzie ładnie:)

    A to jeszcze jesienne krzaczorki :
    Bo ładne:)
    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    48.00 km 15.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Z Włochatym na górkę

    Poniedziałek, 8 listopada 2010 · dodano: 08.11.2010 | Komentarze 5

    Od rana ciągnęło mnie na rower, ale nikt nie mógł. Miałem już nie jechać, gdy Włochaty napisał mi SMSa czy idziemy, więc szybko wciąłem jakieś żarełko i o 12.40 byłem na plantach. Mieliśmy zaliczyć trasę: Opis linka
    Niestety trochę mało czasu było, więc na początek wahaliśmy się pomiędzy Straszydlem i Grochowiczną. Przez to że kładka na Wisłoku była zamknięta, to wybraliśmy sie na Grochowiczną. I dobrze:) bo w drodze powrotnej zaczęło padać.
    Dalej to już zjazd do Lutoryża i do domu przez Boguchwałę. Teraz to już chyba nie ma szans przejechać lasu bez niezłego utaplania się w błocie, bo i bez deszczu było błotniście.

    Kadr z kamerki:



    Filmiki trzy, o zmniejszonej rozdzielczości, bo szkoda czasu na ładowanie:P

    Kurde, zrobiłem fajną kompilację i podłożyłem muzykę, ale niestety YT powiedziało że naruszam prawa autorskie, to sie wkurzyłem i wywaliłem moje arcydzieło:P
    Pozostały te trzy gniotki:D (plus 9 na dysku:P)










    W tym jeszcze jazda do babci.
    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    57.00 km 1.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Z moimi laskami na rower...

    Wtorek, 2 listopada 2010 · dodano: 02.11.2010 | Komentarze 10

    Oj było fajnie:) Połowa km samemu w pilnych sprawach. Między innymi palącego się gniazdka:p

    Moja Asia kochana:

    Uwielbiam ją taką na rowerze:) żyć nie umierać...

    I bardzo fajna przyjaciółka Asi, która też lubi rowery:


    Od urodzenia coś więcej kobiet mnie otaczało;)
    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    53.00 km 20.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Do lasu z tubylcem :D

    Poniedziałek, 1 listopada 2010 · dodano: 02.11.2010 | Komentarze 9

    Czas i miejsce nieznane... Wszystko spowiły ciemności spiskujące z ciemną mgłą, pośród cicho chwiejących sie drzew, a wiatr z leśnej otchłani, omiatał nasze twarze, jakby chciał nas wessać w ten mrok... Wjechaliśmy, szum liści pod kołami...
    Leśne ścieżki, które prowadzą gdzieś daleko, prowadziły nas przez las. Niedostępny dla wszystkich, dostępny dla wybranych. Tych, którzy na dwóch kołach postanowili przemierzać świat i wbrew przeciwnościom losu, dotrzeć do wyznaczonego celu, jakim jest...


    Grochowiczna:D:D:D



    Moim przewodnikiem dzisiaj był Michaleo:) Kolega z Czudca, który zjeździł swoje tereny leśne i razem z nim badaliśmy singielki, czyli jazda na przełaj. Było trochę prowadzenia i przenoszenia rowerów, ale taka jazda podoba mi sie najbardziej.

    Oprócz Grochowicznej pojechaliśmy też w Stronę Babicy na wyciąg i tam szlakiem mini DH już na asfalt.

    Dzięki za jazdę:)

    Wąwoziki:



    Czasem było pod górkę:D



    No i jak zawsze nudne filmiki:D



    Byłoby więcej... ale kto by tam chcial to oglądac;)

    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    45.30 km 3.00 km teren
    02:20 h 19.41 km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Pogrypowa jazda w górę! :)

    Piątek, 29 października 2010 · dodano: 29.10.2010 | Komentarze 9

    Oj tak... podczas choroby miałem doła, że na zewnątrz jest piękne słoneczko, a ja leżę i ledwie żyję. Na szczęście mój organizm dość szybko poradził sobie z grypą żołądkową... masakra. Wolę już normalną grypę:P

    Wyruszyliśmy z Kubą na lekką i przyjemną trasę, czyli Niechobrz Góra.
    Niestety miałem bardzo niską sprawność, ale jakoś sie toczyłem ;)

    Weso-e ludki:D

    Na górce pod krzyżem:


    Na górce w Nechobrzu:


    Oto kilka filmików (zdjęcia u Matajsena):







    Ło i tylo:D
    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    100.00 km 15.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Test kamerki w terenie z ekipą:)

    Piątek, 22 października 2010 · dodano: 25.10.2010 | Komentarze 7

    Nie wiem ile km, więc wpisuje to co zostało po odliczeniu z licznika.

    Wyruszyliśmy z Bubu, Azbestem i Koną do lasu. Ekipa prze git, przez to jechało sie bardzo fajnie:) Szczególnie gdy troszkę pogubiliśmy się w lesie, ale dla takich atrakcji warto żyć i jeździć. Oby więcej takich wypadów w grupie.
    Nie będe sie rozpisywał, bo mi sie nie chce:p Więcej zdjęć u Azbesta.

    Dzięki za jazdę:)
    Widoczek zza lasu:


    Ekipa zmieniająca rowery jak rękawiczki:P



    Two fulls :


    Oczywiście nie omieszkam wrzucić filmików:



    Tutaj złapałem snejka:

    Było ich więcej...


    Mapka (część dzięki Bubu) Resztę dorysowałem.


    Dane wyjazdu:
    95.00 km 15.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Skandia Maraton Rzeszów - ja na dziko na mini:D

    Niedziela, 26 września 2010 · dodano: 28.09.2010 | Komentarze 6

    I ruszyyyyylllliiiii

    Najpierw trochę wolniej...

    Ale młodzież wysunęła sie na prowadzenie


    Nie daje za wygraną:


    O i Jabłczyńska sie załapała na zdjęciu:D (numer 158)


    I kilka zdyszanych osób;)


    Ja oczywiście jechałem na moim rowerku i co dziwne, nie zmęczyłem sie zbytnio, choć jeansy nie były zbyt wygodne...

    I prawie że koniec podjazdu


    No to sie wkurzyłem, wyprzedziłem stawkę i pojechałem na miejsce wylotu grupy pierwszego sektora...




    Później wyglebałem w tej trawie bo sie zagapiłem czy ktoś nie jedzie, ale akurat tak fajnie sie wywaliłem że aparat cudownie wpadł w moje ręce i właśnie wtedy strzeliłem tą fotkę


    Dynaaamika

    Szkoda że bez flasha robiłem...

    Później jechałem za małą grupką, bo nie chciałem wracać do domu inną trasą, więc na metę pojechałem lasami i później skrótem przez słocinę.

    A tak wyglądał parking:


    A tutaj cała galeria:
    Galeria

    W tym jeszcze kursy do serwisu i na korki...

    Dane wyjazdu:
    140.00 km 4.00 km teren
    09:30 h 14.74 km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Serwisowe spotkania z historią - tym razem 30 latek Romet Pasat

    Wtorek, 14 września 2010 · dodano: 14.09.2010 | Komentarze 4

    Przez tydzień nie miałem gdzie jeździć, a raczej z kim i kiedy, bo w serwisie jestem do 17. Mógłbym tam siedzieć i całą dobę:D no ale nie ma na razie aż tyle roboty...

    Wczoraj byłem na rowerze wieczorem pod krzyżem w Niechobrzu z Matajsenem, ale nie wiem ile km wyszło, bo nie wyzerowałem licznika.

    Dzisiaj gdy jechałem do serwisu, złapałem szczerbatego snejka, bo tylko jedna dziurka:). Przywaliłem oponą, a miałem niskie ciśnienie. Potem Asia pisze mi że linka sie jej urwała od przerzutki i jedzie do mnie jak babcia na ciężkim przełożeniu. Jeszcze Markowi przepuszcza negatywna komora w jego damperze SID. Same nieszczęścia;)


    Dzisiaj zakończyłem picowanie i przegląd fajnego rowerka, który ma 30 lat i nie był tak jak poprzednia Gazela jeżdżony. No może zrobił góra 100km.
    Posiada nawet przerzutkę przednią :O ciekawy patent, bo na takim wysuwanym trzpieniu, a nie na pantografie jak dzisiaj.

    Tylna też jest, oczywiście Favorit:D nóweczka prawie.

    Niestety jest jeszcze trochę rdzy na prętach od błotników, ale te można kupić nowe i wymienić.
    Ogólnie na całym rowerku było dużo rdzawych kropek, więc Fosolem to, a później jeszcze polerowanie z WD-40. W sumie, gdyby sie uprzeć, można by ten chrom jeszcze lakierem bezbarwnym zabezpieczyć przed rdzą.

    Dzisiaj też zabraliśmy sie za serwis Foxa F100. Amorek chyba chodził na sucho, albo po prostu nigdy nie był serwisowany. Ale chyba raczej cierpiał na niedobór oleju, bo po otworzeniu wylaliśmy go bardzo mało. Zresztą na zdjęciu widać jakie lagi są wytarte.


    Coś tam jest nie tak, ale jutro zabieramy się za dokładne przeglądanie i zalewanie.
    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    43.00 km 1.00 km teren
    02:15 h 19.11 km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:16.0
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Serwisowe spotkania z historią;)

    Czwartek, 9 września 2010 · dodano: 09.09.2010 | Komentarze 7

    No i zaczyna sie coś kręcić:)
    Do ogólnego przeglądu i czyszczenia z małej rdzy, trafił do nas rowerek Gazela. Produkowany przez zakład Romet. Najlepsze jest to że właściciel załatwił sobie ten rower od pracownika zakładu w 1982 roku i od tego czasu rower stał w piwnicy nie przejechawszy nawet 100km.
    Jest praktycznie w idealnym stanie:) Zabytek hehe i to z przerzutką Favorit.
    Na zdjęciu bez siodełka i super skórzanej torebki.


    Wcześniej do zrobienia był też fajny rowerek Scott, w którym jakiś facet w innym serwisie ustawił amorkowi Judy tłumienie odbicia tak, że nic nie wybierał, a powracał chyba ze 2 sekundy. Masakra... Amor ma chyba zrąbany tłumik, więc do zrobienia:D

    No i nie wiem jak ten koleś zrobił takie coś:

    Na szczęście udało nam sie to włożyć.

    Ten rowerek z kolei miał tak ciasną obręcz że myślałem że będę musiał rozcinać oponę by ją ściągnąć:p podczas zakładania to też istna masakra.
    U mnie w rowerze da sie opony ściągać bez narzędzi:)


    Ale jak zwykle bywa, w takim rowerze jak jedna rzecz sie sypnie, to wszystkie też, więc poszło...

    A ta ramka rajcuje nawet mnie:) Karbonowy Cannondale waga 1.43 kg:) łącznie z suportem KCNC i zaciskiem KCNC :O No to kots będzie musiał tam wpakować XTRa bo zmarnować potencjał ramy to byłby grzech


    Jutro zanosi sie na składanie fajnego rowerka na Foxie itd... czyli XTR, XT eee nuda:p
    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    70.00 km 10.00 km teren
    h km/h
    Max prędkość:62.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Żarnowa po raz trzeci:)

    Sobota, 4 września 2010 · dodano: 05.09.2010 | Komentarze 5

    Tym razem wyjazd z Matajsenem, bo nie miałem kompletnie pomysłu na trasę, a w terenie masa wody i błota.
    Podjazd ciekawy i wodoczki ładne. Widać było nawet wyższe góry w Bieszczadach (widać zarysy na zdjeciach) Musze sie tam wybrać:) kurde... ciągnie w te góry jak cholera.

    No to zdjęcia (klik i duże):

    Widok z Żarnowej na Strzyżów


    Jakaś górka;) Muszę sie dowiedzieć jaka...


    My na Żarnowej:)


    Zarys Bieszczdów... Dalekooo



    Mega panorama (9999 x 890) podjazdu na Żarnową
    Kategoria Moje zdjęcia