Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi kundello21 z miasteczka Rzeszów - Racławówka. Mam przejechane 49963.67 kilometrów w tym 8935.23 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 18.92 km/h Ale liczy się jakość, a nie ilość...
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.plbutton stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
Jeździmy pod patronatem Forum Rowerowe Bikeforum.pl :
  • Najlepsze forum 

rowerowe

  • Wykres roczny

    Wykres roczny blog rowerowy kundello21.bikestats.pl

    Archiwum bloga

    Wpisy archiwalne w kategorii

    Moje zdjęcia

    Dystans całkowity:20267.01 km (w terenie 4806.61 km; 23.72%)
    Czas w ruchu:670:59
    Średnia prędkość:18.68 km/h
    Maksymalna prędkość:76.20 km/h
    Suma podjazdów:31699 m
    Suma kalorii:20000 kcal
    Liczba aktywności:320
    Średnio na aktywność:63.33 km i 3h 35m
    Więcej statystyk
    Dane wyjazdu:
    21.00 km 0.00 km teren
    01:09 h 18.26 km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:-1.0
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Kapeć, pomoc drogowa i...

    Poniedziałek, 28 grudnia 2009 · dodano: 28.12.2009 | Komentarze 4

    Śnieżek znowu...

    a idź...
    No to tak. Po kilkunastu tysiącach kalorii zjedzonych na wigilii i masie placków, miałem parę w nogach. Nie brałem nawet plecaka z pompką i resztą przetrwalnika (oj ja głupi). Zasuwałem po ulicy i nagle zachciało mi sie pojechać przez ścieżkę terenową. Przywaliłem tylnym kołem w krawężnik bo nie było go prawie widać, a jechałem ze 35km/h po 2km zeszło powietrze. Mamuśka zgodziła sie na poratowanie mnie samochodem. Żyję:) Do Asi pojechałem rowerem siostry. Niezła maszynka, sam składałem.


    Dzisiaj zaczął padać śnieg. Nie chce mi sie myć rowera po tej chlapie.



    Dane wyjazdu:
    32.65 km 32.00 km teren
    02:15 h 14.51 km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:-7.0
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Zdobywanie Krzyża i nauka jazdy...

    Czwartek, 17 grudnia 2009 · dodano: 17.12.2009 | Komentarze 12

    Rower ani ja, nie widzieliśmy dzisiaj ani metra czarnego asfaltu:D. Pomyślałem że pojadę do Niechobrza pod krzyż drogami polnymi. Jak sie okazało to był zły wybór, a może nie taki zły, bo na ulicach wszędzie śnieg w postaci piaskowej, czyli sypkie wiórki spod kół. Za to na drogach polnych rozbijałem sie w zamarzniętych zasypanych koleinach. Jechać sie prawie nie dało, ujeżdżałem chyba z 50 razy. Było by dobrze gdyby ktos ta drogą w ogóle jechał, a tu kija, wszystko nietknięte od wczoraj. Dopiero pod koniec drogi jakiś dziadek zasuwał 4x4 i mi wytrasował koleinki i już było lepiej. Na przystanku rowerowym ludzie w przejeżdżających samochodach dziwnie sie na mnie patrzyli... Miałem oczywiście okulary, bo śnieg wali po oczach i nic nie widać.
    Miałem takie uczucie jakby od nowa zaczynał sie uczyć jeździć, bo jechać drogą pełną śniegu nie jest łatwe. Cały czas rzuca i trzeba sie trzymać. Tych dróg jeszcze nie zdążono odśnieżyć.
    Prędkość 25km/h to w tych warunkach na prawdę dużo hehe szczególnie na tej pełnej kolein drodze polnej.
    Na zjeździe spod krzyża obniżyłem siodło co spowodowało obniżenie środka ciężkości i bardziej stabilną jazdę. Dałnhilowo:D

    Z górki:)


    Tu przed kapliczką jest droga asfaltowa :P


    Zaczynają sie koleiny polne...


    Przystanek rowerowy 3km od krzyża



    Krzyż zdobyty:)



    Osłonka dała radę:) trochę tylko naleciało na łańcuch.
    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    48.87 km 5.00 km teren
    02:50 h 17.25 km/h
    Max prędkość:35.00 km/h
    Temperatura:-10.0
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Las i zimnica jak cholera... bo po 20;)

    Wtorek, 15 grudnia 2009 · dodano: 16.12.2009 | Komentarze 18

    Zaczęło sie tak. Myślę sobie gdzie by tu pojechać, gdy nagle dzwoni Comatose i pyta czy nie jedziemy dzisiaj w nocy do lasu. Oczywiście że tak:) - odpowiedziałem. Przecież nie ma nic lepszego niż jazda w grupie (nawet 2 osobowej:p) w lesie nocą po sniegu. No to wszystko co miałem zrobić domu zrobiłem. Pojechałem do Asi z aparatem siostry. Miałem go może z 5 razy w ręku, ale już cos tam umiem ustawić. Jest to Kodak Z1015is taki wielki kompakt z full manualnymi ustawieniami. Ogólnie aparat mi sie bardzo podoba bo nie jest drogi, a na prawde szybki.
    Co prawda zdjęcia nocne nie wyjdą mi dobrze bo nie mam statywu i jeszcze nie poczułem filozofii działania tego sprzętu. Jeszcze kilka wypadów, a będzie dobrze.

    Rozgadałem sie o aparacie...
    Na zjazdach było strasznie zimno, myślałem że wargi mi odpadną, a uszy już piekły na maksa. Jednak trzeba grubszą czapeczkę na łepetynę. W ręce prawie ciepło, ale kto zjeżdżał bez pedałowania z dużej górki będzie wiedział że nawet grube ciuchy nie dają wiele. W taki mróz i koło lasu zawsze współczuje ludziom którzy byli na Syberii. Oni mieli tam często -30 stopni mrozu, a takie -10 to pikuś. Dopiero jak sie to czuje to ma sie dla nich respekt.

    U Asi strzeliliśmy sobie kilka fotek. Jedna bardzo mi sie podoba i też ją tutaj zamieszczę.
    Oto Asia

    Oto nieudane troszkę zdjęcie Rzeszowa z Krzyża nocą.


    To zdjęcie lasu już bardziej udane;) (tylko moje lampy świeciły, bez flesza)
    Comatose stoi i sie niecierpliwy podczas gdy ja moimi zamarzniętymi palcami szukam opcji w aparacie hehe


    Jeszcze raz bez flesza...


    Osłona tym razem też sie przydała... Olej w Domain zgęstniał tak, że odbijał już wolniej, ale amorek nadal dobrze działa na mrozie.



    Dane wyjazdu:
    35.67 km 7.00 km teren
    01:47 h 20.00 km/h
    Max prędkość:52.00 km/h
    Temperatura:-2.0
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Leniwie po śniezycku! :D Rzeszów-Boguchwała-Niechobrz

    Poniedziałek, 14 grudnia 2009 · dodano: 14.12.2009 | Komentarze 3


    Mogielnica górka przed Niechobrzem


    Domek do obserwacji. Fajnie było by mieć takie coś w ogrodzie hehe (dla dzieci rzecz jasna...)

    Trasa miała byc dłuższa :P niestety nie jadłem śniadania, a zjedzone kanapki podczas jazdy, dodały mi sił dopiero w połowie drogi. Szkoda, bo chciałem objechać więcej terenu. Latem muszę obadać wszystkie okoliczne drogi polne. W Boguchwale spotkałem gościa na czerwonym fullu chyba Norco:) ładna maszynka...
    Szkoda że ekipa sie wyłamała na zimę, bo w lesie jest teraz świetnie.
    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    53.53 km 12.00 km teren
    03:00 h 17.84 km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:-4.0
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Połonina, śnieg i mój wynalazek :)

    Sobota, 12 grudnia 2009 · dodano: 12.12.2009 | Komentarze 3

    Wyjechałem około 10. Temperatura nie przekraczała 3 kresek poniżej zera. Byłem ciekaw jak sprawują sie moje wynalazki w tych warunkach. Okazuje sie że świetnie:D


    Pierwszy wynalazek czyli błotniczek na damper, skutecznie chronił damper przed dużą ilością błota i wody, ale w parze z błotnikiem tylnym było by lepiej.
    Natomiast osłona na korbę spełniła zadanie w 99% (1% coś tam zawsze wpadnie bokiem). Po błotnistych przeżyciach, łańcuch byl taki jak na początku jazdy i ani razu nie chrobotnął:D Powinni takie coś produkować... W każdym razie jestem zadowolony z tego:)

    Było dość zimno, ale wiatr w kierunku Czudca miałem w plecy. Cały czas mialem lekki katar, który prawie zamarzał:). Dobrze że w nogi nie było zimno. Pod spodniami mialem kalesonki z polaru. W stopy jakoś nie marznę:) Błotko szybciej zamarzało na rowerze niż wysychało. W domu szybko zaczęło sie roztapiać i musialem sie spieszyć z myciem.
    W lesie było pół na pół dróg zamarzniętych i błotnistych. Myślałem że wszystkie będą zamarznięte i jak głupi, nie wziąłem błotników. Potem okazało sie że rower nadaje sie do mycia. Po powrocie wskoczył do wanny i teraz lśni;)

    No to kilka fotek:)
    Rower na biało


    Dużo żarełka


    Na górze w Niechobrzu


    Za krzyżem w Niechobrzu już było troszkę śniegu:) ślisko...


    W Racławówce

    Zdjęcia z telefonu.

    W lesie była zupełna cisza.
    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    53.00 km 1.00 km teren
    03:20 h 15.90 km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Tylny chlapacz i osłona korby przez błotem - homemade:D inaczej "zrób se sam"

    Piątek, 11 grudnia 2009 · dodano: 11.12.2009 | Komentarze 1

    I to w rowerze FR :D
    Chlapacz tylny:

    Przednia osłona


    Kilometry z tygodnia (statystyki trzeba utrzymywać). Dzisiaj na forum było pisane o błotnikach. Pewien kolega podrzucił przykład błotnika do ramy full. Stało się. Wystarczyło prawie 3 godziny abym stał się posiadaczem własnego małego dodatkowego błotnika na tył. Dodatkowo przypomniałem sobie że zrobiłem kiedyś osłonę na przednią część korby, chroniącą przed błotem wodą i piachem. Może trochę śmiesznie wyglądać, ale wole to, niż syf na damperze i blatach korby.

    Poza tym, te kilometry to kursy do Asi i po mieście.
    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    28.00 km 0.00 km teren
    01:30 h 18.67 km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Ceramiczny hydrauliczny przyspieszacz suportu

    Poniedziałek, 7 grudnia 2009 · dodano: 07.12.2009 | Komentarze 10

    Kto mi powie co to jest?:D

    Pojechałem do siostry z tym czymś...
    Potem na cmentarz z Asią i do domu. Takie dziwne miastowe przebiegi.

    Dane wyjazdu:
    86.60 km 5.00 km teren
    04:30 h 19.24 km/h
    Max prędkość:60.00 km/h
    Temperatura:4.0
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Rzeszów-Strzyżów-Rzeszów

    Piątek, 4 grudnia 2009 · dodano: 05.12.2009 | Komentarze 3

    Konie mnie dzisiaj prześladowały.

    Jedna z panoram Strzyżowa od strony Brzeżanki:

    Mijałem kilka furmanek i ludzi, którzy wozili połamane gałęzie z lasu. Czasami dobrze że dzieją się takie szkody. Ludzie przynajmniej (ci biedni) mają drewno na opał. Goniło mnie dzisiaj wyjątkowo dużo psów... zdarzyło się spotkać dwa wielkie wilczury, które jednak nie reagowały, ale ja tak;)

    Na początku jechało mi się strasznie kiepsko, w zasadzie całą drogę jechałem bez pospiechu, bo po ciemku też mi nie strasznie, więc od 10 do 15 miałem kupę czasu.
    Miałem robić pro fotki, ale nie było tak pięknie jak się spodziewałem rano, no i nie chciało mi się bawić ustawieniami manualnymi aparatu siostry, więc wszystko szło na auto.

    Kilka fotek...









    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    76.00 km 20.00 km teren
    04:20 h 17.54 km/h
    Max prędkość:60.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Terenowa jazda z ekipą i test uchwytu na kamerę ;)

    Sobota, 21 listopada 2009 · dodano: 24.11.2009 | Komentarze 6

    Pierwszy film z jazdy:




    Pierwsza guma:)
    zdjęcie Od Roberta

    Zastanawiamy sie czy jest sens dalej jechać:

    Oczywiście pojechaliśmy:) Oba buty umoczone...

    Jechalismy we czterech i było elitarnie;) Dwa Mateusze, Robert i Ja. Nie obeszło sie bez gum i to nawet 2. Złapał je nasz nowy bardzo wytrzymały Mateusz drugi hehe. Dobrze że dętki były na stanie.
    W lesie było kupę błota, jeszcze rozjeżdżonego przez wszędobylskich krossowców. Dało sie jednak czasami jechać. Szczególnie w dół;)
    Nie ma co dalje opisywać, trzeba tam być :) zresztą filmiki mogą troszkę przybliżyć atmosferę wjazdu na Patrię.

    Trasa wiodła przez Las koło Straszydla, Okolice Lecki, Gwoźnicy dln. i grn.
    Kategoria Moje zdjęcia


    Dane wyjazdu:
    137.65 km 20.00 km teren
    06:20 h 21.73 km/h
    Max prędkość:0.00 km/h
    Temperatura:
    HR max: (%)
    HR avg: (%)
    Kalorie: (kcal)

    Dzień i noc! Dzień i noc! Dzień i noc! jak w piosence:)

    Poniedziałek, 16 listopada 2009 · dodano: 18.11.2009 | Komentarze 0

    "Pojechałem sie przejechać" z zamiarem strzelenia setki i nawet fajnie mi sie jechało. Muzyczka na uszkach przez nowe słuchawki brzmi super.
    Trasa prowadziła przez Mrowle, Rudną małą, Bratkowice, Czarną i stamtąd do Sędziszowa Młp. potem Olimpów, Wiercany, Brzeźnica i tam robili drogę więc musiałem jakoś to objechać i pokręciłem dodając paru km w terenie. Wyjechałem na drogę. Dalej na Pstrągową Czudec, Przedmieście Cz. Niechobrz Racławówkę i Rzeszów Uff...

    Teraz zdjęcia:)
    Pierwszy postój po 20km

    ładnie tam w Bratkowicach przy kopalni Kruszgeo

    Niestety musiałem po kopalni wymyc nieco rower:D znalazłem garnek i wymyłem rowerek w strumyku, ale tylko z piasku, bo smar w wodzie nie jest eko ;)


    Dalej szło już górki...hm znaczy cały czas pod górkę.

    Tutaj te nadłożone km



    Pamiętajcie że ten telefon ma tylko 2 Mp;)

    W czasie jazdy napisał Robert, czy jadę wieczorem na rower do lasu. Czemu nie. Więc jeszcze wieczorem strzeliłem sobie 50km na nocnej jeździe przez las.